czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 23

   Shigeru oszalał. Po prostu, nie można tego inaczej nazwac. Wszystko stało się takie ... oczywiste, proste. Cały czas miał pod nosem odpowiedź, była tak blisko, a on nie potrafił dostrzec swoich własnych uczuć. To wyjaśmiało to dziwne bicie serca, reakcje. Jak mógł być tak głupi ? 




   Ozaki skamieniał na chwilę, nie zważając na wijącego się w ekstazie, prawdopodobnie nie zdającego sobie sprawy ze swoich słów Kenichiego. Tępo wpatrywał się w białą, pogiętą pościel. Myśli przelatujące przez jego umysł sprawiły, że serce zaczęło bić w nienaturalnie szybkim rytmie. Po chwili ocknął się i pocałował szyję czarnowłosego, ponawiając pchnięcia. Może powiedział to tylko ... przypadkiem ? Ale nawet jeśli, to chyba nie zmienia faktu, że on go ...
- Ozakiii, mocniej - wydyszał, a jego długie palce bezwładnie zsunęły się z wilgotnych pleców chłopaka, lekko opadając na kołdrę. Blondyn nie miał zamiaru się hamować, nie teraz. W jednej chwili zarzucił sobie łydki Hidy na barki, ku wyraźnej zgodzie w postci jęków i wszedł jeszcze głębiej, gryząc lekko jego ucho. Płytki oddech i jego urywane krzyki wypłeniły pokój, gorący jezyk niebieskookiego dokładnie penetrował jego obojczyki, gryząc i ssąc. Zielonooki nawet nie wiedział co robić z rękoma. Ich seks jeszcze nigdy nie był taki intensywny. Jego płuca nie nadążały z dostarczaniem tlenu, a palce u stóp zaciskały się. Każdy centymetr jego ciała był przeszywany przez dziką, nieokiełznaną rozkoszą. U Shigeru było podobnie - zmysły skupiły się na chłopaku leżącym pod nim, męskość przedzierała się przez ciasne wnętrze. Skrzypiące łóżko nie pozwalało zbędnym myślom dostać się do ich głów.




 Hida jęknął przeciągle, czując gorące uczucie w podbrzuszu. Jego nagim, spoconym ciałem wstrząsnął orgazm, a biały śluz zalał ich brzuchy. Ozaki zatrzymał się, dysząc ciężko i spojrzał w zielone oczy chłopaka :
- Jeszcze ?
- Jeszcze - wydyszał w odpowiedzi, zamykając oczy i próbując odzyskać siły. Blondyn był już praktycznie u szczytu. Nie mógł się opanować, gdy podnosił Kenichiego i usadawiał go sobie na biodrach, i zrobił mu parę malinek na karku. Hida przyjął tą nową pieszczotę lekkim drżeniem. Oparł się na kolanach i lekko się wypiął, czekając na nową falę przyjemnośći. Nie musiał czekać długo - Shigeru ponownie wpił się w jego ciepłe wnętrze, liżac jego kark. Czerwone policzki Hidy piekły, a palce na jego sutkach potęgowały wszelkie doznania. Jęcząc, wsunął członka głębiej. Tym razem nie trzeba było wiele, żeby doszedł - parę pchnięć później znów osiągnął szczyt, tuż po orgazmie Ozakiego, który wylał się do jego wnętrza. Sperma blondyna popłynęła po jego udach, brudząc pościel. 
   Niebieskooki, dysząc zmysłowo, wyszedł z chłopaka i obejmując, przewrócił go, mocno zaciskając ręce wokół jego tułowia. 
- Myślisz, że Eto wróci na noc ? - spytał czarnowłosy, chowając czerwoną ze wstydu twarz w poduszkę. Łóżko było ciasne, musieli szczelnie koło siebie leżeć.
- Raczej nie - wymruczał Ozaki, całując jego ramię. Tak, tera wiedział napewno - zakochał się w Kenichim.




   - Proszę pani, jest naprawdę gorąco, kiedy w końcu stąd pójdziemy - mruknął Ozaki, podsuwając się lekko do historyczki, która z tajemniczym uśmieszkiem wpatrywała się w dziwnie wesołego Kenichiego. - Słucha mnie pani ?
- Powinnam wam wpisać nagany za uprawianie seksu na wycieczce - spojrzała na niego, wydymając usta. Chłopak zmierzył ją zityowanym wzrokiem i powiedział :
- Nie, nie zrobiliśmy pani zdjęć.
- No ale dlaczegooo - zawyła, robiąc minkę skrzydzonego kociaka.
- Bo nie.
   Tego dnia cała wycieczka wybrała się do małej świątyni w górach. Jutro już wyjeżdżali, więc nauczyciele stwierdzili niecałkiem zgodnie, że mimo upału trzeba coś zwiedzić. Mały budynek nie był niczym niezwykłym - stonowane kolory ścian sprawiały, że prawie całkowicie wtapiał się w ścianę nieprzeniknionej zieleni lasu. Do Jinji prowadziła wąska, kamienista ścieżka, a brama torii, przez którą prześwitywały południowe promienie słońca sprawiała, że było to jakby wejście do innego wymiaru. Mimo, że było to piękne miejsce , Hida jakoś nie za bardzo odczuwał magię tego małego zacisza. Uśmiech nie schodził z jego twarzy, gdy rozmawiał z kumplami, ale jego myśli były zaprzątniete nie cyckami koleżanki z klasy czy też najnowszą grą na PS3. Co jakiś czas spoglądał na blondyna, który właśnie kłócił się z rochichotaną historyczką. Nawet nie musiał się zastanawiać o co. Westchnął cicho, poparwiając grzywkę. Aż za bardzo zdawał sobie sprawę z tego, co powiedział. Kocham cię. Sam nie mógł ogarnąć tego, czy rzeczywscie to dziwne coś, co czuje do niebieskookiego to miłość. Koniecznie musi o tym z nim pogadać.
- Kenichi ? - przed jego twarzą zamachała dziewczęca dłoń. Chłopak ocknął się i popatrzył na sprawczynię wyrwania go z tego letargu. Pukle jasnych włosów spływały po jej ramionach, gdy pochylona patrzyła w jego oczy. Jak ona tam miała na imię... Ah, Miku.
- Cześć - uśmiechnął się, gdy siadła koło niego nieśmiało. Dalej nie wyjaśnił niebieskookiemu, co stało się o północy. Spojrzał na niego kątem oka, jednak zaraz odwócił wzrok, widząc jego groźne, zimne spojrzenie. Napewno się czegoś domyślał. Kenichiemu całkiem miło się z nią gadało. Reszta uczniów zwiedzała małą swiątynię, modląc się o pomyślność i bezpieczną podróz. O wyniki egzaminu nawet nie musieli - z góry przegrana sprawa. Po jakiś 15 minutach cała, zebrana w kupę wycieczka ruszyła w dół zbocza, do miasteczka. Kenichi dołączył do markotnego Shigheru, któremu nagle pogorszył się humor. Szli obok siebie, nie odzywajac się. Czarnowłosy wiedział, dlaczego Ozaki jest wściekły. Sądził, że to tylko przez tą dziewczynę , jednak mylił się - Ozaki był zły na siebie. Zły za to, że pokochał zielonookiego całym sercem.




***
To się trochę dokształciłam, wiem co to brama torii , uaua. Potrzebowałam 22 rozdziały żeby uzmysłowić Shigeru że zakochał się w Kenichim - w końcuu ~<3 Nie wiem jak mi to wyszło, więc proszę o opinie ._.

wtorek, 27 marca 2012

Rozdział 22

   - Ałaaa - warknął blondyn, gdy Kenichi siadł za nim po turecku na łóżku i perfidnie przyłożył dłonie do nagich, spieczonych pleców chłopaka. Zaśmiał się, gdy ten ostrzegawczo na niego spojrzał.
- Mówiłem żebyś uważał - powiedział, wylewając sobie na dłoń balsam i rozsmarowując biały, zimny krem po czerwonawej skórze - Gdzie znowu znikasz Oharu ?
- No jak to gdzie - niebieskowłosy wyszczerzył się, podchodząc do lustra wiszącego na szafie i poprawiając niesforne kosmyki - Możecie się zabawiać do woli, narka. - pożegnała go butelka, która o włos minęła jego głowę. Dziko się śmiejąc, wybiegł z pokoju.
- Co za idiota - Kenichi delikatnie wmasowywał balsam w plecy Shigeru, który lekko mruczał. Z uśmiechem zamknął oczy, czując nacisk na swoje spięte mięśnie. Poruszył się niespokojnie, gdy palce Kenichiego wjechały na jego kark. Niech on przestanie, bo ma coraz większą ochotę. Hida widocznie poczuł to, że lekko się spiął, bo oparł się brodą o jego gorące ramię. Omiótł oddechem jego ucho, wywołując ciepło w podbrzuczu :
- Co robimy ? - Shigeru nie miał zamiaru więcej się powstrzymywać. Byli sami, więc co się mogło stać ?
- No seeeeks - wymruczał, spoglądając przez ramię na Kenichiego, który spalił słodkiego raka. - Co, nie chcesz ? - chłopak nie odpowiedział, patrząc się gdzieś w przestrzeń. - Tak rzadko robimy to na łóżku ....
- Przestań - mruknął czarnowłosy, pochylając się i całując jego kark. Blondyn obrócił się, unikając zbędnych myśli o północy i możliwości nakrycia ich i siadł po turecku, przysuwąjąc się. Pocałował go delikatnie, mając wrażenie, jakby zaraz miał mu uciec. Pieszcząc górną wargę, złapał jego biodra i lekko podsuwając kciukami szkolny mundurek, gładził jego skórę. Jej miękkość, tak samo jak zapach chłopaka, podziały na niego jak czerwona płachta na byka. Miał starszną ochotę pobawić się, patrzeć, jak zieloonoki się męczy pod wpływem jego pieszczot, chciał czuć jego wijące się pod nim ciało. Lekko natarczywie, p rzejechał językiem po jego dolnej wardze, w chwili, gdy gwałtownie podniósł jego t-shirt do wysokości sutków. Gładko wsunął gorący język przedzierając się przez barierę białych zębów, energicznie penetrując wnętrze ust dosyć płytko oddychającego zielonookiego. W końcu blondyn oderwał się od niego i przerywając strużkę śliny, ktora na chwilę ich połączyla, mruknął :
- Jestes taki wrażliwy - uśmiech, który wykitwł na jego twarzy, nieco zirytował zaczerwienionego czarnowłosego.
- To twoja wina - warknął, ocierając wierzchem dłoni swoje usta. Blondyn oparł się za plecami, przymrużył oczy i uniósł kącik ust, z zadowolniem przypatrując się rozbieganemu wzorkowi chłopaka. - I co się cieszysz ?!
- Nic, nic - zaśmiał się, prowokoując go. Hida prcyhnął i odwrocił głowę, zakładając ręce na ramiona, po chwili jednak zmierzył go dziwnym wzrokiem i wstał, siadając na nim okrakiem. Jego trudny charakter nie pozwalał mu z góry przegrać tego niemego pojedynku. Oplótł go szczelnie nogami, przytulając się i musnął jego zaczerwienione wargi, z lubością zamykając oczy. Ego Ozakiego poszybowało w górę. Zachaczył kłem o dolną wargę Kenichiego i w bardzo erotycznym geście pociągnął ją do siebie, gryząc i jednocześnie dając czarnowłosemu znak, że chce, by chłopak posunął się dalej. O wiele dalej. Spojrzał mu głęboko w oczy, rzucając seksualne wyzwanie - zdołasz mnie zaspokić ? Kenichi znów prychnął, pewnie wpatrując się w jego niebieskie tęczowki. Wątpisz ?




   Kenichi chyba nie poczuł, jak bardzo został zmanipulowany, ale blondynowi to w zupełności odpowiadało. Poczuł mokre, ciepłe wargi czarnowłosego na swojej szyi, ktore z namiętnością przyssały się do jego skóry. Odchylił głowę do tyłu i zamruczał. Kenichi przy każdym ruchu ocierał się o niego, wywolując miłe dreszcze. Zielonooki siegnął do jego koszulki, jednym ruchem zdejmując ją, przy małej pomocy blondyna. Błądząc palcami po jego plecach i opierając się całym ciężarem ciała na jego torsie, zszedł językiem na sutki.Przyssał się do nich, robiąc kółeczka językiem. Dłonie blondyna powędrowały na jego plecy, gdzie włożone pod koszulkę błądziły po łopatkach, kręgosłupie i kości ogonowej chłopaka, miło łaskocząc. Hida zszedł na brzuch, zatrzymujac się przy rozporku, jednocześnie wyplatując się z objęć Ozakiego i klękając przed nim. Dziwnie wpatrywał się w zamek, nie mogąc się zdecydowac. W końcu, Shigeru robił to za każdym razem, więc czemu on miałby czuć się źle ? Odgarnął włosy za ucho i czując na sobie przenikliwy wzrok niebieskookiego, rozpiął rozporek zębami. Starał się był seksowny, ale Shigeru postrzegał to jako conajmniej słodkie. Zsunął spodnie chłopaka i pocierając wybrzuszenie w bokserkach podniósł się i pocałował go lekko w usta.  Uroczy burak na jego twarzy nieco się powiększył na widok zadziornego uśmiechu Ozakiego i jego prowokującego wzroku. Kenichi zagryzł wargę i dokładnie omiatając wzrokiem każdy, najmniejszy szczegół ciała blondyna, zjechał na dół, zsuwając i bokserki. 




   Zamknął oczu, nie chcąc patrzeć w wściekle niebieskie, podniecone tęczówki i pocałował żołądź, obejmując ją ustami. Zupełnie się na tym nie znał, kierował się przeczuciami. Shigeru jęknął cicho, gdy lekko ugryzł napletek i zjechał koncówką jezyka po trzonie. Hida miał dziką przyjemność z doprowadzania Ozakiego do jęków - w koncu to on miał władzę. Penis wjechał do jego gardła, a małe ruchy języka czarnowłosego doprowadziły go do pełnej gotowosci. Zielonooki wyjął go, żeby nie zakrztusić się swoją śliną i zaśmiał się :
- Jezu, jesteś taki twardy. - napotkał groźne spojrzenie, ale zamiast przestać, jego dźwięczny śmiech rozbrzmiał podwójnie. Blondyn złapał jego nadgarstki i użył swojego ciężaru ciała, żeby przewwócić zielonookiego na plecy. Zaczął obdarowywac jego szyję namiętnymi, krótkimi całusami, przy okazji pozbywając sie jego koszulki i spodni. Chichoczący Hida pozwalał mu na to, z radością błądząc opuszkami palców po jego umięśnionych plecach, czując jego skórę ocierającą się o tors i jego nieziemski zapach. Jakoś niespecjalnie krępowało go to, że leży teraz przed nim całkowicie nagi. Wbił lekko paznokcie w jego plecy i zagryzł wargę, gdy gorący język chłopaka znalazł się na jego przyrodzeniu. 
- Ahhh - słodki jęk zielonookiego odbił się echem od ścian małego pokoju, wprawiając Shigeru w stan jeszcze większej ekstazy. Po krótkiej penetracji nakierowal czubek swojej męskości na wejście Kenichiego, który już lekko zniecierpliwiony zagryzał wargi aż do bólu. Prośba w jego oczach mile polechtała ego Ozakiego, który nie mógł się napatrzeć na rumieńce swojego uke. Wredny uśmieszek wkradł się na twarz blondyna, gdy wyszeptał :
- Poproś.
- Co ?
- Poproś jeżeli chcesz mnie w środku - zaskoczony Kenichi spojrzał na niego niepewenie. Miał ochotę, nawet wielką,ale jego duma została bardzo urażona. To on był tym, który bronił się przed seksem, nawet jak to było niesamowicie przyjemne, od tak, z samej przekorności, a teraz miał o to prosić ? Ciało błagało o cokolwiek, przyśpieszony rytm serca dawał znać o pobudzeniu czarnowłosego. W końcu patrząc sie gdzieś obok mruknął : - Proszę.
- Nie szłyszałem...
- WEJDŹ WE MNIE I NIE PIERDOL - krzyknął, zaciskając palce na kołdrze. O dziwo, jego ego nie przyjęło aż tak źle tych słów. Pisnął lekko, gdy pulsująca męskość Shigeru brutalnie wbiła się w jego wnętrze, szybko zostal jednak uspokojony przez czułe całusy na szyi i policzkach. Shigeru zaczął się poruszać - z początku powoli, delikatnie, później jednak coraz bardziej zaciekle. Hida oddychał niespokojnie, przy kazdym pchnięciu czując coraz wiekszą przyjemność. Wszystkie jego emocje zostaly uwolnione - nie myślał o tym, czy jęczy, czy nie, czy całuje barki blondyna, czy cokolwiek mówi. Z jego rozwartych ust wydobyło się urywane, pełne pożądania :
- Kocham cię. 




***
Gomene za spoznienie :c Coś mi nie wyszło ,nie ? T^T Mam dziwne wrażenie, że jest dużo literówek, więc z góry przepraszam :3 Sie chłopak otwiera - dosłownie i w przenośni ._.

piątek, 23 marca 2012

Rozdział 21

 Shigeru był wykończony. Walizki, pociąg, a teraz ta głupia wycieczka po okolicy. Naprawdę, wolał zostać sobie grzecznie z Kenichim w pokoju i zaspokoić swój apetyt, który urósł do niebotycznych rozmarów.  Cholerny Hida kusił go każdym najmniejszym gestem, odgranięciem nowej, pasującej mu do oczu grzywki czy też tym ślicznym uśmiechem. Blondyn siedział markotnie na murku, gdy chłopak rozmawiał z Oharu. Oprowadzenie po miasteczku przez małą staruszkę się skończyło, nauczycielka właśnie pieprzyła coś o ciszy nocnej. Odetchnął głęboko, próbując nie patrzeć na czarnowłosego. Dzisiaj w nocy go zamęczy, z pewnością. Nie, wróć. Ten dziwny list. Co to do cholery ma być ? Mimo, że niebieskooki nie okazywał emocji, tylko jak zwykle nutkę arogancji i flirtu z zielonookim, w środku go skręcało. Uniósł nieco wargi, lekko warcząc. Żadna laska nie będzie mu sie wpierdalała w jego związek. W końcu, Kenichi wolał dziewczyny. A co, jak nie udało mu się kompletnie wyplenić jego skłonmności ?
- Co ty taki ? - Hida przerwał rozmowę z przyjacielem, który także popatrzył się na niego zaciekawiony. Mina Ozakiego zmieniła się, chłopak przybrał zadziorny uśmiech .
- Już sobie powarczeć nie można ? - spytał nieco złośliwe.


   23.15. Zamknięcie powiek, przekręcenie się na drugi bok. Chwila wiercenia się, zerk na zegarek. 23.20. Na boga. 
Zirytowany czarnowłosy wstał i przetarł zmęczone oczy. Po bitwie na poduszki z niebieskowłosym i blondynem naprawdę chciało mu się spać, ale myśl o północy nie dawała mu zasnąć, zresztą, zawsze miał problem z zapadnięciem w objęcia morfeusza w nowych miejscach. Cicho wstał i podszedł do łóżka Shigeru, przysiadając na brzegu tak, żeby go nie zbudzić. Po raz pierwszy widział śpiącego Ozakiego, a był to naprawdę słodki widok. Był taki bezbronny, wtulony w poduszkę, z włosami w nieładzie i seksownie rozwartymi usta.
- A niech cię ... -mruknął zielonooki, jednak nic nie zrobił. Wiedział, jakby się to skończyło, gdyby Shigeru się obudził. Lekkie dreszcze przeszły mu po kręgosłupie, gdy przypomniał sobie jego ciepły język na swoich sutkach. Mruknął coś niezrozumiałego, niechętnie wstając i wychodząc na korytarz. Chłód przyjemnie drażnił jego skórę, a jasne światło gwiazd oświetlało nieco drogę wyłożoną drewnianymi panelami. Szedł niepewenie, nie wiedząc czego sie spodziewać. Gdy ledwo zszedł po schodach w ciemności, parę razy się potykając, wyglądnął zza rogu, szukając wzrokiem ludzkiej sylwetki. Stała przy ladzie, ze strachem w błękitnych, dużych oczach przyglądając się widokowi zza okna. Kenichi poczuł małe kopnięcie w okolicy klatki piersiowej. Była naprawdę śliczna. Jasne, długie włosy gładko spływały po jej nagich ramionach, miała na sobie czerwoną, dziewczęcą sukienkę. Delikatne rysy twarzy podkreślały wąskie, różowe usta, a brwi były sciągnięte w wyrazie oczekiwania. Hida wyszedł cicho zza rogu i podszedł do dziewczyny, która nadal była obrócona do niego bokiem.
- .... Cześć ? - pomachał jej ręką przed twarzą. Pisnęła, odskakując w bok i uderzając plecami o ścianę. Czarnowłosy także się przestraszył i nieco zmieszany spytał - Nic ci  nie jest ?
- N- nie, jaaa...
- Jest jakiś konkretny powód, dla którego wyciągnęłaś mnie z łóżka o północy ? - spytał nieco niemile, zirytowany brakiem snu i niespodziewaną urodą dziewczyny.
- B-bo...
- Ej, nie gryzę - robiła się coraz bardziej czerwona, aż w końcu kolor jej twarzy przypominał dojrzałego pomidora. Zapowietrzyła się i cicho krzyknęła :
- Zakochałam się w tobie, Hida - zacienęła pięści i zamknęła oczy upstrszone gęstymi, czarnymi rzęsami, w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zielonooki już miał powiedzieć, że jest ładna, ale ma kogoś, gdy otworzyła oczy. Zaszklone, zmieniły barwę na ciemny niebieski. Chłopak stanął naprzeciwko niej zaczarowany. Coś w jego głowie przypomniało mu o jego byłych dziewczynach i pociągu do zacnych cycków. To coś mowilo mu także, ze nie powinien jej ot tak odrzucać. - Ja starałam się, żebyś mnie zauważył już dłuzszy czas. Naprawdę bardzo cię lubię - wyszeptała, wpatrując się w podłogę. Czarnowłosy poczuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco.
- Wiesz, ja aktulanie jestem z kimś. Chyba - mruknął, odwracając wzrok.
- Chyba ?
- Wiesz, sam tego nie wiem, ale wiem, że bardzo zależy mi na tej osobie - uśmiechnął sie, dodając - Co nie zmienia faktu, że możemy się zakolegować.
- Rozumiem - załkała cicho, probując opanować łzy. Były takie szczere, każdy jej ruch był tak szczery, że Hidzie ścisnęło się serce. Wspomnienia posiadania kogoś, kogo trzeba chronić uderzyły w niego z potrójną siłą, prawie zwalając z nóg. W nagłych odruchu podszedł do niej i starł jej łzy z policzków.
- Nie płacz, nie ma do tego powodu - powiedział miło. Nie powineneś robić jej nadziei, przemknęło mu przez myśl, ale głębiej w to nie wnikał, jego połechatne ego zakryło zdrowy rozsądek. Jeszcze raz spojrzał w oczy dziewczyny. Niebieskie, duże tęczówki Shigeru. Blondyn, seks, język, ciepło. Hida cofnął rękę, a jego serce przeszyło niemiłe uczucie.
- S-sory, muszę już iść - wydukał i obrócił się, biegnąc ku schodom.
- MAM NA IMIE MIKU - usłyszał za soba krzyk, ale to nie było ważne. Dobiegając do drzwi do swojego pokoju, przystanął na chwilę, oddychając głęboko. Co to było ? Dlaczego czuł się taki winny ?


   - AAA DZIEWCZYNO, udało ci się, teraz tylko okręcic go wokół palca - krzyknęła Nizumi, czule obejmując drobną blondynkę.
- Przestań, on kogoś ma ...
- I co z tego ?
- I co z tego ?!
- Jesteś taka kawaii, że szybciutko wymięknie - dziewczyna wydęła wargi i pocałowała Miku w zaróżowiony od gorąca policzek. Po porannym śniadaniu wycieczka udała się na plażę.  Rozszalałe i pragnące ochłody dzieciaki właśnie tłumnie pognały ku wodzie. Niebieskooka rozglądnęła się, szukając Kenichiego. Jest. Znowu z Shigeru. Oni sie w sobie zakochali czy jak ?


   Shigeru był markotny. Hida ciągle go zbywał, nie chcąc mówić o tym, co wydarzyło się o północy.
- Shigeru, chodźmy w końcu do tej wody - Kenichi zrobił słodką minkę, patrząc się w niebieskie tęczówki. Niesamowite, a jak krótkim czasie Hida opanował sztukę namawiania go do wszystkiego czego zapragnie. Chłopak mimowolnie się uśmiechnął, widząc jego proszące spojrzenie. Bez słowa wstał i złapał go w pasie, z łatwością podnosząc. Słysząc jego dźwięczny śmiech przy uchu, przerzucił go sobie przez ramię i nucąc cicho udał się w kierunku spokojnego oceanu. Słodki, skomlący ciężar czarnowłosego odrazu poprawił mu humor. Z lubością przymknął oczy, chowając wrażliwe na światło, jasne tęczówki za powiekami. Lubił plażę, nawet bardzo. Morska bryza, zimna woda, gorący piasek. Mewy piszczały, bawiąc się i przekomarzając. Spokojne, pewne kroki Ozakiego zostawiały ślady w piasku, który i tak zaraz miał zostać stratowany przez uczniów grających w siatkę. Ogólna wrzawa sprawiała, że panowała miła atmosfera. Shigeru z dziką radością wrzucił czarnowłosego do wody, przedtem wchodząc do niej do połowy ud. Zimny prąd nieco ostudził jego rozgrzane ciało. Kenichi powoli wynurzył głowę z wody, patrząc na niego zirytowanym wzrokiem. Chłopak uśmiechnął się wrednie, zakładając ręce na ramiona.
- Tyyy...
- I co mi zrobisz ? - perfidny uśmiech się powiększył. Zielonooki parsknął, odkaszlując troche słonej wody z płuc i niespodziewanie rzucił się na blondyna, który, tracąc równowagę, poleciał razem z nim do wody. Uszy chłopców wypełniła idelana cisza. Powoli opadali na dno, patrząc się sobie w oczy. Bąbelki powietrza otaczające ich ciała pofrunęły ku górze, zwiastując rychłe zadziałanie wyporności ich ciał. Kenichi uśmiechnął się i w nagłym geście złapał nadgarstek nadal zaskoczonego Shiger, całując go w usat, po czym ciągnąc go ku górze. Wydostali się na powierzchnię, śmiejąc się głośno.
- Ty chuju - wydusił blondyn, trącając ramię szczerzącego się Hidy.


***
Tututururuuu <3 Baby są gupie :< 

wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 20

   Na miejsce dotarli około 14.30, podróż trwała 3 i pół godziny. Większość nastolatków się wyszalała w pociągu zamiast spać, toteż z maszyny wypełzli zmęczeni i niewyspani . Oczywiście, tylko Eto był świeży jak skowronek. W jednej sekundzie złapał Hidę za nadgarstek, zostawiając przeklinającego Shigeru z trzema walizkami na rękach i zaciagnął go do barierki. Stacja była otwarta na widok nabrzeża, było tu nieco duszniej niż w Tokio, ciężej sie oddychało, jednak to, co zobaczyli rekompensowało wszystkie niewygody podróży i temperatury. Niebieska masa wody ciągnęła się aż za horyzont, połyskując w pełnym, jasnym słońcu. Skaliste, poszarpane wybrzeże łagodnie zamieniało się w szeroką plażę, złoty piasek wręcz raził. Mewy skrzeczały, wzosząc się w niebieskie niebo, zieleń lasów powalała, a spokojne fale łagodnie oblewały plaże, wbudzając białe bałwany piany. Wilgotne, morskie powietrze owiało ich twarze. Przy plaży roiło się od małych domków i dużego kompleksu budynków, zapewne był ich ośrodek. Hida zamknął oczy i z uśmiechem wziął głęboki oddech przesycony świeżością. Nawet przez zamknięte powieki fala światła zalała jego umsył, wiatr lekko targał jego włosy, łaskocząc go po szyi i ramionach. 
- Łał - mruknął Oharu. Zielonooki otworzył oczy, patrząc się na wyszczerzonego przyjaciela. Jeszcze raz spojrzał na widok , który wydawał mu się taki daleki, ale mimo to czuł na swojej twarzy słone krople.
- Niesamowite - Kenichi obrócił się i zaśmiał, widząc klnącego Ozakiego tachającego trzy walizki.
- RUSZYCIE  SIE CZY NIE ?! -  krzyknął zirytowany, gdy jedna z nich spadła mu na podłogę z głośnym hukiem, płosząc grupkę dziewczyn. 



   - Mam nadzieję, że sie nikt nie zgubił w drodze do autokarów. No, nieważne - kobieta uśmiechnęła sie szeroko - To naprawdę wspaniałe miejsce. Codziennie będzie wyprawa na plażę, w międzyczasie odzwiedzimy parę miejsc. Nie mieliśmy możliwości wynajęcia pokojów wspólnych, będą 4 osobowe tak, jak przedziały, wiec nawet nie będę musiała was JESZCZE raz dzielić. Podchodzcie do mnie po kolei i odbierajcie klucze. Panie Reto, proszę przestać wydurniać się i mnie przez chwilę posłuchać, dziękuje - krzyknęła, nawet nie patrząc się na chłopaka próbującego podwiać spódniczkę swojej koleżanki. Gdy chłopcy dostali swój klucz, weszli przez duże, dębowe drzwi do dobrze oświetlonej recepcji. Biały budynek był dosyć nowy, ładnie urządzony. Był umiejscowiony jakieś 100 m od plaży, prowadziła do niego brukowana, szeroka ścieżka, a wokół było pełno zieleni. W środku było podobnie - zadbane pomieszczenia był naznaczone kobiecą ręką, drewniane panele były nieco wyblakłe, a stonowane kolory ścian dodawały im turystycznwgo charakteru. Czujny wzrok niskiej staruszki stojącej przy ladzie odprowadził ich do schodów. Miły zapach drewnianych mebli był nieco uciążliwy dla wymęczonego czarnowłosego, mimo tego podobało mu sie tu. W końcu dotarli zielonym korytarzem z wysokimi oknami do swojego pokoju, który znajdował się na 3 piętrze. Sześć drugich klas nie pomieściłoby sie w jednym budynku, dlatego połowa wycieczki udała się do bliźniaczego budynku po drugiej stronie ulicy. 
- Pośpiesz się  - mruknął Ozaki, gdy niebieskowłosy siłował się z zamkiem.
- No już, nie mogę przekręcić - szarpał klucz na wszystkie strony, bez skutku. Blondyn westchnął i odsunął go, jednym ruchem przekrecając go.
 -Ta- daam ? 
- No już, nie bądź taki mądry - Eto nieco się naburzmuszył, na co Ozaki poczochral jego półdługie włosy.  Śmiejący się głośno Hida wyminął ich i pierwszy wszedł do pokoju. Tak jak inne pomieszczenia w hotelu, posiadał jedno duże okno razem z drzwiami na taras, które oświetlalo cały pokoj ciepłymi, popołudniowymi promieniami. Cztery łóżka był położone naprzeciwko siebie, podłogę pokrywał puchaty dywan, a drzwi do łazienki były na prawo, na lewo natomiast znajdowała się szafa. Czarnowłosy walnął się na miękkie łóżko przy oknie, wzdychając głęboko. 
- To co, rozpakowujemy się ?




   Mieli dwie godziny wolnego, a że Eto popędził do swojej dziewczyny, to chłopcy zostali sami. Hida kończył się rozpakowywać, gdy Ozaki grał w jakąś grę na PSP. 
- Fajnie tu nie ? - zagadał czarnowłosy, rzucając pustą już walizkę w kąt. Usiadł na brzegu łóżku blondyna, przekręcając lekko głowę. Zaśmial się, widząc, jak Ozaki z lekko wystawionym językiem skupia wzrok na ekranie, gorączkowo wciskając parę przycisków na raz. Hida sam nie wiedział, dlaczego od rana ma tak dobry humor, może atmosfera klas mu się po prostu udzielila ? Siegnął do swojej torby, szukając butelki wody. Nieco zirtowany brakiem postępów wywalił całą jej zawartość na pościel. Zaciekawiony niebieskooki oderwał się od gry, uśmiechając się zadziornie :
- Zupełnie jak baba ... - mruknął ukazując kły. Kenichi warknął coś i gdy w końcu znalazł wodę, natknął się na coś jeszcze - białą kopertę.
- Co to jest ? - zaskoczony obrócił ją, ale była cała pusta. Chłopak odłożył PSP i przysiadł się bliżej, stykając się czołami z zielonookim. Nie odrywając się od Shigeru, szybkim ruchem rozdarł papier i wyciągnął niebieską kartkę zapisaną dziewczęcym pismem.
- " Nie napisze, jak mam na imię, bo zwyczajnie nie mam na do odwagi. Prosze, spotkajmy się dzisiaj w nocy o 12 pod recepcją." - uniósł jedną brew, patrząc się w niebieskie tęczówki blondyna. 
- Ohoho, mój ukeś ma tajemniczą wielbicielkę - zamruczał, trącajac go nosem. 
- Mówiłem ci, żebys nie nazywał mnie ...- Kenichi nie zdążył dończyć zdania, bo blondyn skutecznie zatkał mu usta swoimi wargami. 




***
Etto, zwracam się do was z małą prośbą - macie jakiś pomysł na zły plan tych dziewczyn, bo nie wiem,czy mój wam się spodoba ? ;3 Nawet , jak koniecznie chcecie ten mój, napiszcie swoje propozycje. 

poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 19

   - Sama nie wiem, Nizumi....
- Przestań. Jest cały czas z Shigeru, ale przecież nie zje cie jak do niego zagadasz. Chryste, dwa lata jesteś z nim w jednej klasie, ogarnij się dziewczyno.
- J-ja...
- Chociaz daj mu ten list i pamiętaj o naszym wycieczkowym planie.
- Ale to jest złe ! - krzyknęła blondynka. Była nieśmiała, a chore umysły koleżanek nieco ją przerażały. Owszem, Kenichi podobał się jej. Nawet bardzo, ale to nie oznaczało rzucanie się na niego z wystawionym jęzorem. Mógł mieć dziewczynę, a pozatym ...
- Nie pierdol, bo ja to zrobię - zielonooka brunetka zrobiła słodką minkę i puściła jej oczko. Wyższa szturchnęła ja mocno.
- Przestań, nawet tak nie mów - mruknęła i łagodnie zwróciła się do przerażonej blondynki - Jesteś śliczna, dasz sobie radę. Napewno na ciebie poleci.
- A-a-a-le ...
- Tylko się nie jąkaj, wszystko będzie dobrze. Takie ciacho musi być twoje. Miku, plan "WYRWANIE HIDY I" uważam za rozpoczęty, prawda, Deru ? - dziewczyna westchnęła ciężko, zamykając oczy. Jej blade, wąskie usta otworzyły się w niemym proteście, jednak nic nie powiedziała.Uszy już ją bolały od nieznośnych chichotów przyjaciołek. Chyba nie ma wyboru.




   - Gwałt na wycieczce, gwałt na wycieczce - mruczał cicho Shigeru, gdy razem z zirytowanym i ignroującym go czarnowłosym stali przed nauczycielem czytającym listę obecności. Siedzieli na swoich walizkach udając, że go słuchają, podczas gdy naprawdę słuchali muzyki na jednych słuchawkach. Rozpromieniony blondyn uśmiechał się zadziornie do Kenichiego, cały czas nucąc to samo. Brwi chłopaka coraz bardziej się marszczyly, aż w końcu pięscią uderzył w udo niebieskookiego, który zwinął się z bólu.
- Kenichi Hida ? - nauczyciel nieco już spanikowany rozglądał się chaotycznie. Zdegustwany idiotyzmem profesora zielonooki mruknął " jestem" i z satysfakcją spojrzał na pochylonego Ozakiego. Peron był zapełniony dzieciakami ubranymi w letnie mundurki szkolne ze swoimi bagażami. Jedni jeszcze żegnali się z rodzicami, a drudzy rozmawiali czy też sprawdzali czy wszystko mają. Pogoda była im przychylna, prażące słońce chwilowo schowało się za chmurami.
- Pociąg przyjedzie za jakieś 10 minut, więc nie rozchodzcie się i po kolei wchodzcie do przedziałów, do których was przydzielimy. Klasy a i b, c i d oraz e i f są połączone na czas tej wycieczki - gniótł nerwowo papier, drugą dłoń przecierając o już wilgotne od potu spodnie - Jakieś pytania ?
- Boże ... Jesteś w klasie d prawda ? - spytał Kenichi, dobrze znając odpowiedz. Nawet nie musiał pytać, widząc uśmieszek chłopaka. Zaśmiał się cicho. W sumie to się z tego cieszył, a nawet bardzo. Spędzą ze sobą całe 4 dni. Nagły dreszcz przeszedł wzdłuż jego kregoslupa, gdy poczuł ciepły oddech blondyna na szyi .
- Mam ochotę złapać cię za ręke, ale nie mogę, prawda ? - szepnął zmysłowo, przybliżając się.
- Prawda - mruknął czarnowłosy ze ślicznym rumieńcem i odepchnął go lekko, rozglądając się. Wszyscy byli zbyt podekscytowani, żeby zauważyc ten tak zawstydzający go gest chłopaka. - Gdzie jest ten kretyn Eto ?
- NO SIEMAAA -  chłopcy podskoczyli lekko, gdy jakieś 60 kg rzuciło im się na barki. Pomiędzy nich wepchnęła się niebieskoowłosa głowa z szerokim uśmiechem. - Co tam ? Jak tam nastroje przed wycieczką ?
- Boże, Oharu, nie doprowadzaj mnie do zawału- mruknał niebieskooki, strącając go. Chłopak z głośnym hukiem wylądował na podłodze, śmiejąc się. - Czy on nigdy nie traci humoru ?
- Zawsze sie szczerzy - powiedział zieloonoki, obracając się. Shigeru uśmiechnął się pod nosem. Ich trójka naprawdę się ze sobą zżyła, mimo tego że Eto nie wiedział o ich zażyłości. Gdy w końcu się wydało, nie mieli żadnych tajemnic, a że często sie ze sobą spotykali chociażby żeby pograć, naprawdę sie polubili. Nagle peron owiał powiew ciepłego powietrza i tuman kurzu, gdy machina z głośno wjechała na tory przy stacji. Wrzawa stała się jeszcze większa, dzieciaki zaczęły podnosić walizki i głosno rozmawiać.
- Ahahahha, hahahha, pociąg się troche pośpieszył - wyjąkał zdenerwonany sensei, ocierając spocone czolo i z udawanym uśmiechem popatrzył się spanikowany na tłum nastolatkow - Błagam, po kolei. O, panno Izumi, nareszcie pani przyszła - westchnął z ulgą, gdy przez tłum przedarła się historyczka w szerokim kapeluszu z rondem. Dziabnęła go nim w oko, po czym z pewnym siebie uśmiechem wyciagnęła plik kartek. 
- Że ona sie nas nie boi - zaśmiał się blondyn, z zaciekawieniem patrząc na dyrygującą kobietę. Wprawnie rozdzielila osoby stojące najbliżej niej i wręczając im kartki z informacjami, wpakowala ich do pociągu. Stos podekscytowanych dzieciakow stopniowo malał. Hida i Ozaki dotargali swoje walizki przed wejście, ciagnąc za sobą rozwrzeszczanego niebieskowłosego.
- No to Ozaki pójdzie do przedziału 23, a Kenichi ... - zaczął meżczyzna, jednak nauczycielka spojrzala na niego wzrokiem "nie wtrącaj sie plebsie" i ze słodkim uśmiechem powiedziała : 
- Ozaki , Hida i Eto + przedział 24.
- Ale pani Izumi, przedział 23... - zmierzyła go lodowatym wzrokiem. Odrazu się zamknął, nagle iteresując się grupą dziewczyn stojacych za nimi. 




   Nauczycielka zadbała, żeby czteroosobowy wagon numer 24 należał tylko do ich trójki. Eto padł w pierwszej godzinie. Oparty o ramię Hidy, smacznie spał, podczas gdy chłopak ze spokojem czytał jakąś książkę. Shigeru martkonie im się przypatrywał, nie czuł zazdrości, ale zwyczajnie chciałby być na miejscu niebieskowłosego. Wiedział, że zazdrość o heteroseksualnego kumpla Kenichiego była by absurdalna.
- Gdzie my wogóle jedziemy ? - spytał cicho, nie chcąc zbudzić chłopaka z rozanieloną miną.
- Kataseshirata, mała miejscowość nad morzem.
- Morze ?
- ... Naprawdę nie wiedziałeś gdzie jedziemy ?
- Nie obchodzi mnie to, ważne, że z tobą - uśmiechnął się słodko, pochylając się nieco i wpatrując w oczy Hidy, próbując wyczytać w nich jego reakcję. Z satyskafcją zauważył, że czarnowłosy nie mógł powstrzymać uroczego uśmiechu, który mimowolnie wpełzł mu na usta.
- Idiota. - rumieniec zawitał na jego blade poliki. Shigeru zadowolny oparł się czołem o chłodną szybę, obserwując rozmazany lekko krajobraz. Przed drzwiami do ich przedziału co chwilę ktoś przebiegał - a to jakaś panna, a to uganiający sie za nią chłopak. Mimo, że ściany tłumily hałasy, to i tak było irytujące. Uczniowie ich szkoły nie należeli do najposłuszniejszych. Drzwi rozsunęły się, ukazując panią Izumi.
- No, jeszcze godzinka i wysiadamy.  - powiedziała, omiatając wzrokiem pomieszczenie i wyszła. Kenichi westchnął i odłożył książkę, wstając. Oharu nic sobie z tego nie zrobił, gładko zjechał na czerwone siedzenie, poruszając się lekko i mrucząc " Tanaka, nie tak ostro ... ". Czarnowłosy siadł koło Ozakiego i spojrzał na niego.
- Zagramy w karty ? - spytał, wyciągając talię z kieszeni.
- Czemu nie - chłopak usiadł po turecku, odwracając się twarzą do zielonookiego. Gdy ten ze skupieniem tasował karty, zaśmiał się i czochrając krótkie włosy, złapał za jego nadgardstek zmuszając go do pochylenia się. Przyłożył ciepłe wargi do jego policzka, zostawiając soczystego buziaka.
 - Shigeruu ...
- No co, nic nie poradzę na to, ze jesteś taki słodki.




***
*3* Wydaje mi się że jest lepiej niż rozdział temu, uhuhu wycieczka :3 Głupie baby, coś namieszają <3





niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 18

Z dedykiem dla całego fandomu, kocham was <3
***




    - ... a więc w skórcie. Wycieczka będzie trwała 5 dni - od 20 do 25 czerwca. Zabierają się wszystkie klasy drugie. Nie, nie będzie można spać w damskich pokojach. Coś jeszcze ? - znudzony profesor omiótł wzrokiem równie znudzoną klasę, wachlując się plikiem kartkówek.
- Lie - odparł chórek. Profesor mruknął coć niezrozumiałego i przeszedl się po klasie , rozdając kartki z informcjami. Kenichi poczuł ból przy prawej łopacce. Zirytowany obrocił sie i posłał pytające spojrzenie Oharu, który z paskudnym uśmieszkiem trzymał nadal wycelowany w niego długopis.
- Ne, jedziemy ?
- No pewka - odparł czarnowłosy, szczerząc się.- Trzeba wymyślić jakiś plan umilenia jej naszym kochanym nauczycielom.
- Koniecznie. - zaśmiali się demonicznie, a profesor, który własnie kolo nich przechodził spojrzał na nich dziwnie i mruknął " chwała że na to nie jadę".




   Shigeru tego dnia prawie się nie odzywał, tylko na śniadaniu i popołudniowej karze. Jego wspołlokator po raz kolejny już tego dnia zmierzył go zmartwionym wzrokiem . Nie byli jakoś specjalnie zżyci, ale mieszkali razem dwa lata i co nieco o sobie wiedzieli. Blodnyn wpatrywał się tępo w ekran telewizora, leżąc w samych bokserkach na łóżku. Westchnął nagle i podniósł sie do pozycji siedzącej, skierowując swoje niebieskie tęczówki na czarnowłosego chłopaka.
- Jak myślisz, kiedy się wie, że jest sie zakochanym ? - to pytanie nieco go zdziwiło. Żadko kiedy rozmawiali na takie tematy, nie lubił mu się zwierzać. Teraz jednka widać było, że coś naprawdę go męczy.
- Nie wiem, to zależy. Serio, nie znam się na tych sprawach, ale chyba chodzi o to, że ciągle o kimś myślisz, a gdy go widzisz, to szybciej bije ci serce - powiedział czarnowłosy, siadając na swoim lóżku - Też coś było, że podoba ci się cała ona, jej włosy, uśmiech i tak dalej. No, i uwielbiasz ją za charakter, chcesz cały czas z nia przebywac i jesteś o nią strasznie zazdrosny. Z czego się śmiejesz ? - spytał nieco zirytowany, widząc parsknięcie Ozakiego. Biedny, nawet nie wiedział że ma w pokoju geja.
- Nic, dzięki - uśmechnął się - Naprawdę dzięki. - blondyn był coraz bardziej pewny, że dzieje się z nim coś "złego". I już chyba wiedział co to jest.




   Kenichi lubił siedzieć na szkolnym dachu, szczególnie gdy było tak ciepło. Zwykle siadał leniwie przy barierce, czując miłe wbijanie się metalowej siatki w plecy i odpalał fajkę, ciesząc się niebieskim niebiem, leniwie przepływającymi po nim chmurami i nikotyną. Tym razem nie było inaczej, wiatr szarpał jego krótkie włosy, plącząc je. Trzy razy próbował zapalić papierosa, w końcu mu się udało. Smużka szarego dymu uniosła się do góy, finezyjnie się zawijając. Czasami po prostu musiał odpocząc, od wszystkich. Zamknął oczy i uśmiechnął się do siebie na myśl o dzisiejszej karze. Gdy tylko myślał o blondynie, jego umysł popadał w euforię. Nie umiał tego wyjaśnic, po prostu jego serce zaczynało wariować. Oblizał wargi, wręcz czując na nich gorące usta chłopaka. Mruknął niezadowolny, przyłapując się na myślach o Shigeru. Zdarzało mu się to coraz częściej. Męczyła go myśl o wakacjach i sam nie był do końca pewien, czy się z nich cieszył, czy raczej niechętnie do nich podchodził. Czy Ozaki jest dla niego tak ważny, że nie moze bez niego wytrzymac te dwa miesiace ?




   - Ledwo żyje, za gorąco - wyjęczał czarnowłosy, leżąc niczym zwłoki na ławce. Wiatrak szumiał , a z okien pootwieranych na oścież dobiegały dzwięki owadów i poszkolnej wrzawy. Temperatura tego dnia  przekroczyła 34 'C. Kenichi był w samych spodenkach i trampkach, mimo to czuł, że zaraz zdechnie. Podobnie było z Shigeru, który siedział na wysokosci jego pleców z mokrą szmatką na czole, z ktorej kapały krople lodowatej wody.
- Ja teeeeż. Musimy się jakoś ochłodzić.
- Nie ma jak.
- Unn - mruknął niezadowolony Hida, przekręcając się plecami do okien. Zastałe, ciężkie od gorąca powietrze było zupełnie nieruchome, od wczoraj nie zawiał nawet mały zefirek. - Etto, jedziesz na wycieczke ?
- Mhm, a ty ?
- Też. - nie musiał patrzeć się na blondyna żeby widzedzieć, że na jego twarzy wypełzł paskudny uśmieszek.  To zabawne. Znali się miesiąc, a wiedzieli o sobie strasznie dużo. W dwa tygodnie ten przeklęty niebieskooki kretyn zmienił Kenichiego w swoją seksualną zabawkę, jednocześnie zmieniajac jego orientację. Najdziwniejsze było to, że nie mógł wyjść z tej dziwnej relacji,  powiedzieć stop.  Poczuł jego miekką, napietą skórę mokrą od potu, gdy ten położył się na jego brzuchu. Chłopak z luboscia lekko się poruszał w rytm oddechu czarnowłsoego. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- ... Nie można was zostawić samych, naprawdę - nauczycielka stanęła w drzwiach z założonymi rękami, a że byli kompletnie wyczerpani, to po prostu ją zignorowali. - MIELIŚCIE MYĆ TE GŁUPIE OKNA, ja rozumiem że miłość kwitnie etcetera, ale macie robotę.
- ...
- Słuchacie mnie wogóle ?
- Niezbyt . - kobieta uderzyła się otwartą dłonią w czoło i mruknęła :
- Po prostu... je umyjcie. - wyszła , trzaskając drzwiami.
- Ejjjj - wymruczał Kenichi, wbijajac palec miedzy żebra Shigeru.
- Co.
- W sumie okna się myje wodą.
- Nom.
- No właśnie - wyszczerzył się, a Ozaki spojrzał na niego zainteresowany :
- Jesteś genialny.




   - NIE MAM DO WAS CIERPLIWOŚCI PO PROSTU, MOŻECIE MI WYJAŚNIC CZEMU DO CHOLERY TA KLASA TOPI SIĘ W WODZIE Z PIANĄ I CZEMU ŚCIANA JEST CAŁA MOKRA ? - darła się cała czerwona historyczka. Kenichi i Shigeru klęczeli przed nią ze spuszczonymi głowami dotykającymi podłogi.
- Przepraszamy.
- CZY WYŚCIE OSZALELI ? OKEJ, JEST GORĄCO, ALE WYLAĆ 30 KUBLÓW WODY NA SIEBIE ?
- Przepraszamy.
- CUD ZE INNY NAUCZYIEL TEGO NIE ZAUWAŻYŁ, WYWALILIBY WAS ZE SZKOŁY !
- Przepraszamy - chłopcy spojrzeli na siebie, przerkęcając głowy  i zaczęli się dziko śmiać.
- I Z CZEGO RŻYCIE ?! - wrzasznęła i zdzielila ich po głowach.
-... Przepraszamy 




***
No to tego, gomene za ten mało ciekawy zapychacz, ale niedługo będzie wycieczka no i będzie ciekawie :3 Znowu trochę spadł poziom, poprawię się napewno :< Przepraszam też za literówki w tamtym rozdziale, za dużo ich było >D

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 17

 - Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Ale ja dobrze wiem, że tak.
- Nie.
- Kenichi, widziałem, jak sie przytulacie w klasie.
- Mówiłem ci, że tylko sie poślizgnąłem.
- Błagam, cię, nie oszkasz mnie.
- Przestań się szczerzyć kurwa...
- Ohoho, zgadłem ? Robiliście to już ? - Niebieskowłosy czuł, że chłopak niedługo pęknie. Siedzieli przed swoją klasą, olewając gapiące się dziewczyny i wpieprzali bento. Eto już dawno zauważył, że między Hidą a Shigeru dzieje się coś dziwnego. Często gdzieś znikali, nic nie mówiąc, a że mózg niebieskowłosego był przeżarty mangą i anime, to wniosek był oczywisty. Zielonooki mruknął :
- Oharu...
- Przyznaj się. Wiem, że i tak mi powiesz. - dolna powiema czarnowłosego drgnęła.
- JEZU NO DOBRA KURWA RUCHALIŚMY SIĘ CZY TO JAKIŚ GRZECH ?! - wydarł się na cały korytarz. Ludzie dziwnie na niego popatrzyli, na co on tylko prychnął i zmierzył ich mało przyjemnym wzrokiem.
- Pedał.
- Chcesz przeżyć do jutra czy wolisz, żeby twoje flaki wisiały u nas w szafie ?
- Oj no dobra, ale przyznaj, że miałem racje.
- No miałeś, i co ?
- Nic, pasujecie do siebie - uśmiechnął się Eto i ignorując śmiertelne spojrzenia miotane przez Kenichiego, wrzucił sobie do buzi trochę ryżu. 




   - Oharu wie - wyjąkał Kenichi, wchodząc do sali. Blondyn leżał na ławce z podwiniętą czarną koszulką, kąpiąc się w ciepłych promieniach czerwcowego słońca. Miał zamknięte oczy, a w uszach czarne słuchawki. Jego jasne włosy z czarnymi końcówkami rozlały się na blacie, dłonie z czarnymi paznokcami luźno zwisały a trampek rytmicznie uderzał w nogę ławki, wystukując rytm. Hida westchnął i rzucił swoją torbę w kąt, podchodząc do chłopaka. Pochylił się nad jego twarzą i ze skupieniem zaczął się w nią wpatrywać. Niezakłócony niczym spokój trochę go rozśmieszył, biorąc pod uwagę zwykłe zachowania niebieskookiego. Pochylił się i musnął jego usta, oplatając jego górną wargę. Shigeru otworzył oczy i się uśmiechnął, nie podnosząc się.
- No siemaaa - zamruczał przymykając oczy. Czarnowłosy parsknął śmiechem i wyciągając się, siegnął do listy leżącej na parapaecie. 
- " Tu jest aż za czysto. Macie wolną godzinkę, wiecie co robić. Naprawdę bym sie nie obraziła za małe video. Serduszko, Izumi" - przeczytał i z rasowym poker face'm spojrzał na blondyna, który się zaśmiał.
- Nasza historyczka rządzi. - wyszczerzył się, podnosząc się do pozycji siedzącej. Koszulka gładko zsunęła się po umięsnionym brzuchu, wywołując u zielonookiego lekki rumieniec. - Chyba nie zignorujemy tej prośby, nie ?
- Eto wie - mruknął Kenichi, patrząc się na blondyna. 
- I co ?
- ...
- Przecież jest twoim przyjacielem, musiał w końcu zauważyć.
- No ale ...
- Nic sie nie stało - powiedział Ozaki, wstając i obejmując chłopaka, który westchnął przeciągle. Zamruczał i włożył dłonie w tylne kieszenie spodni Kenichiego, który wygiął plecy w lekki łuk i mruknął :
- Przestan mnie macać - Shigeru, robiąc mu na złośc, uśmiechnął się złośliwie i ścisnął jego pośladki. Pochylił się nieco i wpił się w słodkie, pełne usta Hidy, z lubością je pieszcząc. Chłopak oddał pocałunek i lekko rozchylił wargi, wyciągając język. Śmiejąc się cicho, niebieskooki lekko dotknął go swoim, i połaskotał czubek, następnie przejezdżając po białych zębach czarnowłosego. Wchodząc głębiej, przejechał po jego podniebieniu i w końcu pocałował jego wargi i zmusił go do zabawy jezykami. Zielonooki musiał przyznać, że uwielbiał się z nim całować, był w tym naprawdę dobry. Objął jego dobrze zbudowane plecy i bliżej się do niego przysunął. Zacisnął czarne paznokcie, czując, że powoli sie dusi i oderwał się od ciepłych warg blondyna, który perwersyjnie sie uśmiechnął.
- Seks ?
- Nie . - Kenichi zmierzył go morderzczym wzrokiem.
- Proooszę - Ozaki przejechał nosem wzdłuż jego szyi, wdychając jego zapach i łaskocząc go kosmykami włosów. Zsunął luźną koszulkę z jego ramienia, całując. 
- Ozaki - mruknął czarnowłosy czując, że wymięka. Nie jego wina, że niebieskooki potrafił doprowadzić go do szaleństwa, nie potrafił mu odmówić. Westchnął, pełnym przyjemności głosem, gdy małe całusy Ozakiego z jego ramienia przeszły na szyję. 
- No dobra - zamruczał, gdy ten polizał jego płatek ucha. Shigeru tryumfalnie je zagryzł, wywołując rumieniec na ślicznej twarzy Kenichiego. Włożył dłonie pod jego koszulkę i przejezdżając zmysłowo
po żebrach, ścisnął jego sutki. Czarnowłosy zagryzł wargę, żeby nie jeknąć.
- Już się nie boisz, że nas ktoś przyłapie ? - pokręcił przecząco głową, chowając się za czerwoną grzywką. Dalej się wstydził, nie mógł nic na to poradzić. Dziwne uczucie ciepłych dłoni na jego sutkach sprawiło, że zakręciło mu się w głwie. Pocałował blondyna, który lekko zaskoczony odsunął się i spojrzał nieodgadnionym wzrokiem. Po chwili jednak do jego tęczówek wróciła zwykla pewność siebie. Jednym, wprawnym ruchem zdjął t-shirt Hidy, całując jego złaknione wargi. Złapał jego nadgarstek i pociągnął ku ławce, jednocześnie obracając się i przyciskając go do blatu. Chłopak usiadł na nim, robiąc między nogami miejsce na jego już rozgrzane ciało. Ozaki zjechał na jego szyję, robiąc malinki i przyssał się do jego prawego sutka, liżąc go. Kenichi jeknął, kuląc się i wplątał palce w jego włosy. 
- Shigeru - wydyszał. Jego klatka piersiowa unosiła się szybko. Czuł ciepłe promienie słońca na nagich plecach i mokry język chłopaka na swoim torsie.
- Hym ?
- Nie baw się. - niebieskooki szybko zjechał na jego podbrzusze i rozpiął rozporek czarnych spodni do kolan. Pogładził wybrzuszenie w bokserkach i ściągnął je razem ze spodenkami . Polizał żołądz i wsunął sobie do gardła napuchniętą męsokść. Drażnił językiem napletek, ssąc i gryząc. Jęczący chłopak wił się na ławce, zaciskając palce na krawędzi ławki. Pobielałe kłykcie wybijały się z delikatnej skóry. Czuł się dziwne, gdy klęczący blondyn robił mu loda, był zawstydzony i zmieszany. Miał wrażenie, że to musi być dla niebieskookeigo coś w rodzaju upokorzenia. Dreszcze i spięte mięśnie mówiły Shigeru, że Kenichi niedługo dojdzie. Podniósł się i pocałował jego rozwarte w jękach usta, wierzchem dłoni ścierając pot z jego policzka, a drugą ściskając lekko członka, przecierajac kciukiem jego koncówkę, z której wypłynął biały płyn. Zarzucił nogi czarnowłosego na swoje ramiona, zmuszając go do oparcia się łokciami o ławkę. Teraz miał dobry widok. Kenichi poczuł smukłe palce blondyna, które wslizgnely sie w jego wnetrze dzięki spermie. 
- Cały czas jesteś taki ciasny - mruknął, dwoma palcami poszerzając nieco wejście.
- N- nie mów takich zawstydzających rzeczy - wyjąkał, mimowolnie wypychajac biodra w stronę niebieskookiego. Znów poczuł to dziwne uczucie palców w jego wnętrzu. Zamknął oczy i odrzucił głowę do tyłu, skupiając się tylko na zniecierpliwionym ciele blondyna, który jednoczenie go penetrując, zsunął lekko swoje spodnie i rozpiął rozporek. Uwolniony z ciasnych bokserek penis był już w pełnym wzwodzie. Hida tak strasznie na niego działał. Siegnął po dłoń czarnowłosego i skierował ją na swojego członka. Zacisnęła się na nim mimowolnie. Kenichi czuł, jak jego męskość pulsuje, dotykał go pierwszy raz. Opuszkami palców z fascynacją dotknął żołędź, już gotową do seksualnych wyczynów. 
- Podoba ci się to ? - mruknął , patrząc się prosto w zielone oczy pełne pożądania. Nic nie powiedział, tylko odwrócił wzrok, bardziej sie rumieniąc. Blondyn uśmiechnął się i nagłym gestem złapał za jego nadgarstki, brutlanie przyciskając go plecami do blatu, całując dziko jego szyję. Ugryzł ją nieco za mocno, po gładkiej skórze Kenichiego popłynęła strużka krwi. Shigeru stracił panowanie nad sobą, czując w ustach metaliczny smak krwi chłopaka. Złapał go pod kolano, wyżej podciągając jego nogę na swoim ramienu i wszedł w niego, trzymając jego nadgarstki nad czarnymi włoami. Unieruchomowiony Hida jęknął przeciągle, wyginając się i wiercąc pod ciałem blondyna. Zmysłowo dyszał, zaciskjąc łydki wokół jego szyi. Jego zmysły był wyostrzone, jak zwykle ból przemienił się w niesamowitą rozkosz. Dokładnie czuł każdy najmniejszy włos niebieskookiego na swojej skórze. Jego zachwiany oddech omiatający obojczyki , język zlizujący krew. Mokry dźwiek wchodzenia męśkości Shigeru wywoływał w nim fascynację.
- Słyszysz to ? - Shigeru wgryzł się w jego szyję raz jeszcze - To dźwiek naszego seksu, kochanie.
  Drżące ciało Kenichiego odzianego w same trampki wołało o więcej przy każdym pchnięciu, które były głębokie i pełne. 
- Pozól mi dojść - Kenichi zacisnął bezradnie palce. Przyjemność ocierania się penisa blondyna o jego ciepłe wnętrze było nie do zniesienia.
- Chwila - mruknął, czując pierwsze fale orgazmu. Jeknął cicho i wylał się do wnętrza Hidy, dzysząc. Puszczając jego nadgarstki, chwycił jego męskość i doprowadził do finału. 
- Uwielbiasz to, co ? - spytał blondyn, ciesząc się wyprężonym ciałem chłopaka. 


***
SEKS SEKS SEKS - moje komentarze robią się coraz bardziej inteligentne *3*

piątek, 16 marca 2012

Rozdział 16

   Kenichi miał ochotę się rozpłakać. Zagryzł wargę, próbując nie krzyknąć, gdy nożyczki z zawrotną prędkością zbliżały się do jego włosów. Nie, on musi to zrobić, w końcu to była obietnica. Zamknął oczy w oczekiwaniu na na ten koszmar. Już nic nie mógł, zrobić, już za poźno.
- Nie panikuj tak, to tylko włosy - mruknęła blondyna, która nieustannie rzując gumę denerwowała Hidę swoją tępotą i mlaskaniem. Zdjęła sreberka i z głośnym hukiem metalowej pokrywki uderzającej o kafelki wyrzuciła je do kosza.
- Tylko ? - mruknął, nie chcąc patrzeć się w lustro. W końcu jednak, ku namowom dziewczyny, otworzył jedno oko, a zaraz drugie. Kim był ten ktoś w lustrze ?
  Kenichi wpatrywał się w taflę z szeroko rozwartymi oczami, patrząc się na jakiegoś obcego chłopaka. Zupełnie siebie nie przypomniał, jego długie kosmyki leżały na podłodze, a postrzępione włosy fajnie odstawały, pokazując jego zgrabną szczęke. Częściowo czerwona, nowa grzywka wybijała się z jego bladej twarzy, podkreślając zieleń oczu. Hida westchnął, podsuwając fotel pod samo lustro i wpatrując się w nie.
- Czas zapomnieć - powiedział, uśmiechając się. Podniosł jedną brew, robiąc zirytowaną minę gdy dostrzegł przedrzeżniajacą go blondynkę za sobą.
- Ile płace ?


  
 Czarnowłosy nie cierpiał łażenia po sklepach, itrytujące. Zmierzył kolejną grupkę rozchichtanych dziewczyn, przechodząc koło kawiarni. Naprawdę, już by mogły podejść i zagadać, a nie piszczeć. Zauważając fajne spodnie na wystawie, wszedł do jakiegoś sklepu. Kolejny weekend, wakacje coraz bliżej. Heh, ciekawe jak zaareguje Ozaki. Chłopak leniwie chodził od sklepu do sklepu, kupując ciuchy. W końcu wyszedł z centrum i udał się w kierunku swojej szkoły. Czując letnie powietrze na zmęczonej twarzy, odrazu poprawił mu się humor. Z zadowoleniem stwierdził, ze przy włosach do połowy szyi jest o wiele chłodnie. Tak, zdecydowanie. Jego zielone oczy z niespotykaną od paru lat radością patrzyły na wszystko dookoła - ptaki, drzewa, nawet to niemiłosiernie palące słonce. Od teraz wszystko będzie inne, musi. Teraz był już pewien, że jedyną osobą, z która chciał spędzić czas, był blondyn.


Shigeru wszedł do klasy i już miał powiedzieć "siema kochanie", gdy spojrzał na osobę, która siedziała do niego tyłem. W jednej sekundzie stanął z miną " what the fuck", wpatrując się w tajemniczego ktosia. Włosy do karku fajnie sterczały, przypominając fryzury j-rockowców, beżowe, obcisłe rurki opinały się na zgrabnych, pozornie znanych mu łydkach, a czarny sweter luźno zsunięty z prawego ramienia odsłaniał gładką, bladą skórę. Widząc jego wystające kręgi, był praktycznie pewny że to Kenichi, ale co z resztą ? Tylko jedno się nie zmienilo, glany. Tajemnicza postać odwróciła się. Hida uśmiechnął się przyjaźnie, ukazując białe ząbki i posłał mu pytające spojrzenie na widok lekkiego szoku na twarzy niebieskookeigo. O to właśnie mu chodziło, chciał, żeby Shigeru był zaskoczony. Zagryzł lekko wargę, przymykając oczy i przekładając nogi na drugą stronę ławki. Blondynowi drgnęła lekko dolna powieka, gdy oblizał górną wargę, patrząc na niego prowokacyjnie. 
- Kenichi.. ? -spytał niepewnie Ozaki. - Coś ty zrobił ?
- Nie podoba ci sie ?
- Nie, to nie to ale ... BOŻE, WYGLĄDASZ JAK MÓJ WYMARZONY UKE - wykrzyknął niebieskooki, rzucając się na nieco zirytowanego czarnowłosego. Złapał za jego dłonie, które w nieco sfochanym sprzeciwie chciały go odepchnąć i dał mi soczystego całusa. - Jesteś zajebisty - wymruczał, biorąc do ręki czerwone pasmo włosów z jego grzywki.
- Od kiedy jestem twoim uke !? -  Ku wyraźnej uciesze blondyna, Kenichi lekko się zarumienił, odwracając głowę i chowając się przed spojrzeniem wściekle niebieskich tęczówek. Szczerzący się Shigeru czule pogładził jego włosy, ciesząc się ich miekkością i wdychając jego delikatny zapach. Kenichi tylko westchnął i objął go nogami w pasie, akceptując jego szczeniackie zapędy.
- Dlaczego to zrobiłeś ? - spytał blondyn, gdy ten wtulił się z luboscią w jego ramię. Ze zdziwienim stwierdził, że chłopak czule go obejmuje, bez żadnych min czy odpychania. Gdzieś zgubił swój chłód, zapełniając puste miejsce potrzebą bliskości.
- Kiedyś obiecałem sobie, ze dopóki nie pogodzę sie z jego śmiercią, to nie zetnę włosów - powiedział, a Shigeru poczuł, jak się uśmiecha. Mógłby tak stać w nieskończoność, czując jego bijące szybko serce przy sobie. Sam nie wiedział, kiedy zaczął tak o nim myśleć. 
- Ty myjesz okna, ja podłogę - zamruczał mu do ucha, omiatając je ciepłym oddechem. Hida zwinął się lekko, chichocząc.
- Przestań, łaskocze - mruknął, chowając twarz w jego torsie.




***
Hoho, powrót :3 Metamorfoza Kenichiego zawsze spoko >D



sobota, 10 marca 2012

One-shot

Założyłam drugiego bloga z one-shotami, ten zostaje na chwilkę zawieszony. Gomene :c Jakby ktoś był zainteresowany - http://www.super-lovers-yaoi.blogspot.com , zapraszam <3

niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 15


   - Jesteś taki ciasny – wysapał Shigeru, mocniej pchając. Leżał na czarnowłosym, regularnie poruszając biodrami. Każdy jęk Kenichiegoi sprawiał, że wariował. Jego zapach, jego drżenia, oddech, wszystko. Gładził jego ciało, nie wiedząc, od czego zacząć. Był spragniony dotyku jego skóry , pragną więcej i więcej. Z lubością patrzył się na twarz wykrzywioną w grymasie rozkoszy i zaczerwienioną, słodko wygiętą męskość. Zielonooki był już u szczytu. Jego mięśnie zacisnęły się, a czarne paznokcie pogłębiły rany na plecach. Biała ciecz zalała brzuch Hidy, ale blondyn nie miał najmniejszego zamiaru skończyć. Zdyszany chłopak zawstydzony zakrył dłonią swoją twarz. Jego klatka piersiowa unosiła się szybko, by ciało mogło dostać potrzebną dawkę tlenu. Zachwycony niebieskooki przejechał dłońmi po jego brzuchu, czując skurcze mięśni. Złapał Kenichiego za nadgarstek, żeby odsłonić jego śliczne, zielone tęczówki. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, próbując cokolwiek wyczytać. Shigeru odgarnął włosy z twarzy chłopaka i dalej trzymając jego przegub, poderwał go gwałtownym ruchem. Złapał za jego pośladki,  a zaskoczony Hida przywarł do jego piersi. Z jego płuc wydobył się pełen namiętności jęk, gdy blondyn, nie wychodząc z niego, usadowił go okrakiem na swoich kolanach. Błądził dłońmi po jego plecach, zlizując strużkę śliny zbłąkanej na długiej szyi chłopaka. Pocałował go mocno, łapiąc jego biodra i napierając na nie, zmuszając go do przysiadu. Penis wszedł głębiej, prawie do końca. Niebieskooki znów zaczął się poruszać w gorącym, ciasnym wnętrzu . Tak, tak było najlepiej. Uwielbiał patrzeć na zarumienioną twarz Hidy i te zamglone przyjemnością oczy. Kenichi krzyknął, czując członek aż tak daleko i natarł rękoma na barki blondyna, jęcząc
- Sh-shigeru, nie..
- Zaraz będzie ci dobrze – wymruczał, głaszcząc jego plecy. Rzeczywiście tak było. Biodra Hidy już bez żadnej pomocy poruszały się to w gore, to w dół, dając rozkosz obydwóm chłopcom .Hida nie mógł tego pojąć. To było takie nienaturalne. Dwóch męrzczyzn uprawiających seks. Dlaczego wiec to było takie… przyjemne? Blondyn był u granic wytrzymałości. Jego pchnięcia docierały coraz głębiej, były mocniejsze, pełniejsze. Kenichi jęczał, nie móc złapać oddechu.
- Powiedz mi, co czujesz –mruknął, dysząc, Ozaki. Ścisnął pośladki chłopaka, wbijając w nie paznokcie.
- Ja…. AHHH, tak dobrze … - wyjęczał, wieszając się na ramieniu blondyna. Ich nagie torsy ocierały się o siebie, wywołując jeszcze większą ekscytacje. W końcu, niebieskooki mruknął coś niewyraźnie i sztywniejąc, wystrzelił do środka Hidy. Ten doszedł zaraz potem, bezwładnie napierając na Ozakiego. Dyszeli ciężko, nie mogąc się od siebie oderwać.
- Nabrudziliśmy.. – powiedział Kenichi, wilgotnymi wargami opierając się na gorącej skórze chłopaka.
- Nic nie szkodzi- zamruczał ,przytulając się do puszystych, czarnych włosów zielonookiego.


   Leżeli tak, nago, wtuleni w siebie.  Coś nie pozwalało im tego niszczyć. Wiedzieli, że będą sami jeszcze parę godzin, wiec nie martwili się przyłapaniem. Shigeru drażnił kark Hidy swoim ciepłym oddechem, gładząc jego kręgosłup kciukiem. Było im tak dobrze. Ten wieczór miał wiele zmienić w ich życiu, ale nawet nie zdawali sobie z tego sprawy.
- A więc, powiesz mi, dlaczego ostatnio jesteś taki a nie inny ? – mruknął Ozaki, całując czarnowłosego w czoło. Wzrok Hidy diametralnie się zmienił. Smutek zagościł w jego zielonych tęczówkach, gasząc jego zwykły bunt i szczęście.
- Będzie ci lżej..
- Wiem – chłopak westchnął i podniósł się lekko, żeby widzieć twarz blondyna. – Po prostu to, co teraz się miedzy nami dzieje, przypomina mi o kimś, w kim kiedyś byłem bardzo zakochany…
- I co w tym złego ?
- To są bolesne wspomnienia.
- Opowiedz mi o nim. – Kenichi odwrócił wzrok i wstał, ku niezadowoleniu Ozakiego. Podniósł z podłogi swoje bokserki i koszulkę, zakładając je na siebie i usiadł na brzegu łóżka po turecku, obejmując kolana rękoma.
- Miał na imię Goku. Gdy byłem w drugiej gimnazjum, on chodził do drugiej liceum. Był dla mnie wzorem do naśladowania. Świetnie grał na gitarze, był typowym rockmenem. Masa panienek zawsze się na nim uganiała, był niegrzeczny, olewał szkołę. Poznaliśmy się na jakiejś imprezie. Później były coraz częstsze wypady na miasto, rozwalanie kubłów na śmieci i straszenie ludzi swoim wyglądem i zachowaniem. To on mnie ukształtował, zanim go poznałem byłem ... nijaki. Miał problem z narkotykami. Był dla mnie wszystkim, całkowicie przysłonił mi rodziców, przyjaciół. Uwielbiałem go. Nie, ja go kochałem. Staliśmy się sobie bardzo bliscy, nigdy jednak nie powiedziałem mu, co naprawdę czuję. Z miesiąca na miesiąc, Goku coraz bardziej pogrążał się w nałogu. Nie potrafiłem mu pomóc, patrzyłem, jak się wyniszcza. Tak bardzo chciałem dać mu moją miłość, a nie wiedziałem jak. W końcu, 24 grudnia, poszedłem do jego mieszkania. Nie odzywał się parę dni, naprawdę się martwiłem. I wiesz, tego dnia padał śnieg. Wszystko było takie wesołe i kolorowe. Te irytujące światełka były wszędzie, wesołe rodzinki i pary przechadzały się w tą i z powrotem . Idealnie. Kiedy wszedłem do jego mieszkania, było nienaturalnie cicho. Można było usłyszeć tylko i wyłącznie jeden dźwięk – jęk liny zawieszonej o belkę stropową. – Shigeru usiadł za Hidą, obejmując go. – Powiesił się. Tak po prostu mnie zostawił. Samego. Zostawił tylko list z marnym „przepraszam”.
- Nie musisz mówić nic więcej.
- Tak bez słowa. Przez te jego pierdolone piguły i to całe gówno, którym się otaczał. Nigdy mi nie powiedział, że coś jest nie tak, mówił , ze wszystko jest okej.
- Kenichi…
- ZAWSZE MNIE KURWA OKLAMYWAL. – krzyknął Hida, a po jego policzku poleciały łzy. Strumienie słonej cieszy zalewały mu twarz, a spazmy płaczu sprawiały, że Ozakiemu po prostu łamało się serce. Mocniej przytulił czarnowłosego, prawie pozbawiając go tchu.
- Wszystko będzie dobrze – powiedział, opierając czoło na jego ramieniu. 


***
How sad T^T mam nadzieje, że chociaż troche zrozumieliście Kenichiego, starałam się to opisać najlepiej jak mogłam. Zagadka rozwiązana, jego ukochany popełnił samobójstwo.

sobota, 3 marca 2012

Rozdział 14


Ze specjalną dedykacją dla Marty i Yutero <3


   - Klątwa czy Sierociniec ? – spytał blondyn, trzymając w dłoniach dwie płyty dvd. Siedział na łóżku swojego współlokatora, uśmiechając się do niewyspanego i nieco zirytowanego Hidy, który po czwartkowej karze ledwo żył.
- Sierociniec – powiedział półprzytomnie i oparł się ciężko o ścianę. Przez te koszmary bał się zasnąć, tej nocy w ogóle nie spał. Przed oczami cały czas miał lustro w złotej, zaniedbanej ramie. Westchnął cicho, nie mając siły na sprzeciw ,gdy Shigeru poczochrał mu pieszczotliwie włosy . Blondyn wstał i chwilę pomajstrował przy odtwarzaczu, tryumfalnie wracając na swoje miejsce razem z pilotem. Wybrał lektora i włączył film. Ciepły dzień powoli przemijał, a słońce chowało się za horyzont, pozostawiając pomarańczowe smugi na już ciemnym niebie. Zgaszone światła stwarzały miłą atmosferę, a nikłe mruganie telewizora oświetlało ich twarze.


  Siedzieli po turecku, lekko stykając się kolanami. Lubili swoją bliskość, nawet tą najmniejszą. Ich relacja bardzo się zmieniła, od kiedy zaczęli ... uprawiać seks. Chłodny dystans zamienił się w zadziorną walkę o dominacje, z domieszką pożądania i uczucia. Shigeru się do bardzo podobało. Spojrzał na zielonookiego, który ze zmęczeniem wpatrywał się w telewizor. Trącił go lekko kolanem, perwersyjnie się uśmiechając. Ten zmierzył go wzrokiem, z lekkim zirytowaniem obserwując chłopaka.
- Ty masz jakieś ADHD czy co ? Męczysz się kiedyś ?
- Raczej nie – odparł, zmniejszając dystans. Teraz dotykali się na całej długości ud. Kenichi przełknął ślinę, starając się skupić na filmie. Nawet nie wiedział, o czym on opowiada, nie mógł skoncentrować się na dialogach, a tym bardziej na obrazie. Wdychał miły zapach Ozakiego, z lubością ciesząc się dotykiem jego ciała. Łapiąc się na niezbyt czystych myślach, Hida zarumienił się. Miał straszną chcicę. Nie mógł patrzeć się na przystojna twarz Shigeru, a tym bardziej na jego zgrabne i wysportowane ciało, bo zaraz by się na niego rzucił.  Zesztywniał, gdy poczuł dłoń chłopaka na swoim udzie. Przełknął ślinę, czując ciepłe uczucie w podbrzuszu, gdy ten zaczął kreślić palcem małe kółeczka na jego spodniach . Przybierając maskę zmęczenia, zmierzył go wzrokiem. Ozaki nic sobie z tego nie zrobił, dalej z rozbawieniem patrzył mu się w oczy, drażniąc jego skórę. Jego usta coraz bardziej zbliżały się do twarzy Kenichiego, potęgując szeroki uśmiech niebieskookiego .W końcu zostawił mokrego całusa, oblizując wargi. Czarnowłosy warknął cicho i czując, że nie wytrzyma odwrócił się gwałtownie, oplatając rękoma szyję blondyna. Pocałował go zawzięcie, zamykając oczy. Miękkie usta blondyna oddały pocałunek, z rozkoszą smakując warg Hidy. Shigeru przyciągnął go do siebie, zmuszając do uklęknięcia i włożył rozgrzaną dłoń pod koszulkę, łapczywie błądząc palcami po skórze zielonookiego , jednocześnie zsuwając lekko jego spodnie. Z rozkoszą przejechał ręką po dolnej części wygiętych pleców, trafiając do słodkich dziurek po obu stronach kręgosłupa. Ich usta rozchyliły się, a języki połączyły. Blondyn drażnił podniebienie Kenichiego, który oddychał coraz ciężej. Oderwał się od Hidy, mimo pomruku niezadowolenia. Zlizał swoją ślinę z jego ust, z satysfakcją czując pod palcami lekkie drżenia i spojrzał w soczyście zielone oczy chłopaka. Z lekkim zdziwieniem zobaczył, że zamiast zawstydzenia i rumieńców na twarzy czarnowłosego widnieje zadziorny uśmiech. Chwila zawahania kosztowała  Shigeru chwilową utratę dominacji. Kenichi wykorzystał to, żeby zniżyć się lekko i polizać końcówką języka szyję blondyna od jabłka Adama ażpo brodę. Chłopak zamruczał, zsuwając dłonie na pośladki Kenichiego. Ten zaczął lekko gryźć płatek jego ucha.
- Szybko się uczysz – mruknął blondyn. Czarne kosmyki włosów Hidy miło łaskotały jego policzek. Fale przyjemności przeszywały go, ale nie pozwolił mu na nic więcej – to on dominował. Szybkim ruchem przewrócił Kenichiego na plecy, klękając i oplątując swoją talię nogami czarnowłosego. Materac miękko zaamortyzował upadek chłopaka. Doprawdy, piękny widok. Bezbronny buntownik, z włosami rozrzuconymi na białej pościeli, zarumieniony, z lekko rozchylonymi ustami wygiętymi w perwersyjnym uśmiechu i pożądaniem w oczach. Blondyn pozbył się koszulki Hidy i schylił się, pieszcząc ustami jego obojczyki. Co jakiś czas zassywał miękką skórę, pozostawiając czerwone malinki. Pierwszy jęk wydobył się z płuc Kenichiego, który zamknął oczy i wplątał długie palce we włosy Shigeru. Niebieskooki zakreślał językiem tylko mu znane szlaczki i ścieżki, docierając do sutków. Ssał je na zmianę, podgryzając. Hida poruszał się pod nim niespokojnie, dysząc. Lekko pociągnął włosy Ozakiego, wywołując cichy śmiech. Blondyn z ochotą bawił się sterczącymi , różowymi sutki, jednocześnie odpinając rozporek chłopaka. Zsunął czarne rurki, zdejmując je razem z trampkami i ścisnął wybrzuszenie w bokserkach Kenichiego, słysząc przeciągły jęk. Czarnowłosy odchylił głowę do tyłu, wyginając się w łuk.
- Przestań się bawić. – wysapał, mocno zaciskając czarne paznokcie na ramionach Ozakiego. Zostawił małe ranki, po klatce piersiowej blondyna poleciała strużka krwi. Ten tylko uniósł wargę, ukazując białe zęby i szybkim ruchem ściągnął bokserki z bioder Hidy. Zbliżył się do jego twarzy, opierając się całym ciałem o rozdygotany brzuch chłopaka i wyszeptał mu na ucho .
- Jak sobie życzysz – zagryzł je dokładnie w momencie złapania członka czarnowłosego. Ten jęknął, łapiąc się pleców Shigeru i mocniej objął nogami jego talię. Dłoń chłopaka poruszała się w regularnym rytmie, sprawiając niewiarygodną rozkosz Kenichiemu. Strużki potu spływały mu po żebrach, zaznaczając jego mięśnie. Blondyn poślinił dwa palce , i nie zaprzestając pieszczot męskości Hidy, włożył je do ciasnego wnętrza. Jako tako obyty już z penetracją zielonooki zacisnął zęby, próbując nie pisnąć. Ozaki uśmiechnął się i zadowolony z lekkiego poszerzenia wejścia , pozbył się swojej koszulki i rozpiął spodnie. Czarnowłosy patrzył się na niego, ciężko oddychając. Widząc, że stercząca męskość chłopaka jest już oswobodzona, zamkną oczy w oczekiwaniu na przeszywający ból. Poczuł penisa Shigeru, gładko wchodzącego w nawilżone wnętrze. Pulsował, ocierając się o ścianki. Kenichi krzyknął, nagle zaciskając palce i brutalnie drapiąc nagie plecy Ozakiego. Ten tylko zamruczał, mocniej przytulając chłopaka. Czuł jego rozszalałe serce, drżenia  i ciepły oddech. Powoli zaczął poruszać się w środku. Czarnowłosy zagryzł wargę, odczekując ból. W końcu , zaczął cichutko jęczeć, a cierpienie przeradzało się w czystą rozkosz. 


***
Coś mi to nie poszło T^T Gomene, że takie krótkie ~