niedziela, 22 kwietnia 2012

sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 29

   Jeden impuls. Jedna, nieprzemyślana decyzja. Jak bardzo może zmienić czyjeś życie ?


   Kenichi ziewnął przeciągle, gdy wyplątał się z kołdry i podniósł się, przecierając oczy. Znowu dał się podejść blondynowi, tym razem jednak czuł się niewytłumaczalnie winny. Zdecydował. Powie mu o tym, przecież to nic nie zmieni . Czemu wogóle się z tym kryje ? To tylko głupi konkurs. Wstał powoli, mrucząc niezadowolny, gdy słońce przedarło się przez lukę w żaluzjach. Uśmiechnął się lekko przejeżdżajac palcami po czerwonych miejscach na swojej szyi. Podziwiał Ozakiego - chyba zawsze był gotowy na seks. Rozejrzał się w poszukiwaniu swoich ciuchów i ubrał się, zachaczając o toaletę i myjąc zęby. Dzisiaj spał dłużej niż dotychczas (no ciekawe czemu >D), bolała go głowa i był cholernie głodny. Ciekawe gdzie podziewa się Shigeru.


   Stał tam. Dostrzegła go, gdy jeden z pierwszaków odsunął się lekko w prawo. Blondynka siedziała na niej, pozbawiajac oddechu. Izumi nigdy by się nie spodziwała, że będzie w stanie ją zaatakować. Prawdę powiedziwaszy, była w szoku, i to ciężkim. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Miku jest jej zabawką. Naiwną, nieskomplikowaną lalką, którą bawiła się od zawsze. Poczuła piękacy ból na policzku, gdy wysyczała jej co naprawdę o niej myśli. Zdrada. Umysł Izumi opanowała rządza zemsty. Upokorzyła ją, czuła przenikliwe i drwiące spojrzenia uczniów. Brunetka warknęła, próbując się wyrwać z uścicku niebieskookiej.
- Ty szmato. POŻAŁUJESZ TEGO. - Co się z nią tało ? W oczach Miku nie było ani cienia strachu.
- KTO POŻAŁUJE TEN POŻAŁUJE - wrzasnęła, przytrzymjąc wierzgajacą dziewczynę. Na twarz Izumi zawitał paskudny, wredny uśmiech.
- ... Mówisz ? - Miku zdezorientowana nagłą zmianą akcji patrzyła, jak brunetka odwraca głowę, wpatrujac się w tłum uczniów. Z jej zmiażdzonych płuc wydobył się krzyk " OZAKII". Zielonooka zawsze wyrgywa. I tak będzie tym razem. Zniszczy ich.


   Shigeru uniosł jedną brew, gdy tłum rozsunął się, patrząc się na niego z rozbawieniem. Wszyscy uwielbiali takie draki, ta szkoła lubowała się w plotkach i aferach. Uniósł wargę i nie ruszajac się z miejsca warknął :
- Czego chcesz ? - Miku spojrzała przerażona na dziewczynę pod sobą. W panice przycisnęła dłoń do jej ust, boleśnie obijając jej głowę o podłogę. Izumi jęknęła, próbując ją strątcić.
- Co tu się dzieje ?! - do stołówki wbiegła nauczycielka biologi razem z nauczycielem wf, odtrącając od przyjaciółek uczniów. Wuefista wziął pod pachy Miku, podnosząc ją bez trudu. Zapiszczała panicznie, rzucajac się w ramionach męzczyzny, ktory popatrzyl się pytającym wzrokiem na nauczycielke pomagającą wstać kaszlącej Izumi. - Koniec przedstawienia, do pokoi, ale już.
Tłum zaczął sie rozrzedzać, a niezadowolone szepty rozniosły się po stołówce. Shigeru chwilę przyglądał się temu wszystkiemu, po chwili jednak zawrócił do drzwi. Nie był zbyt społeczna osobą, postanowił olać tą idiotkę. Ruszył powoli do swojego pokoju zastanawiając się, czy Kenichi się obudził. Z uśmiechem spojrzał na wyłaniającego się zza zakrętu zaspanego czarnowłosego, który przystanął, czekając na niego. Ozaki rozejrzał się i objął go, muskajac jego usta na dzień dobry.
- Twoja przyjaciółeczka przed chwilą się z kimś pobiła - mruknął, gładząc jego plecy.
- Coo ? - spojrzał na niego nieprzytomnie. Blondyn zaśmiał się.
- Nieważne, pójśc z tobą coś zjeść ?
- Mhmmm...


***
GOMENASAI że tak długo, ale zupełnie nie miałam czasu :c Ta notka nie trzyma poziomu, gomenasai 2x




środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 28

Z dedykiem dla moich uczennic <3  

- Nie wierze w to, hahaha, idelanie Miku ! Jak Shigeru się o tym dowie ...
- Założę się, że sam Kenichi nie wie że wygrał ten konkurs.
- I co ? Niech jego Ozaki dowie się pierwszy, w końcu nie będziesz miała żadnej przeszkody do zdobycia go - brunetka jak zaczarowana czytała komentarze pod filmikiem zielonookiego, uśmiechając się złowieszczo - Niesamowite, jego filmik był ostatni, a wygrał, i to jaką przewagą ...
- No dobra - westchnęła nieco zrezygnowana Miku, przecierając zmęczone oczy - Co z tego ze wygrał ? Będzie sie cieszył z nim, a nie ...
- Proszę cię - dziewczyna odwrociła się, ukazując podekscytowane, zielone tęczówki - Nie wiesz jaka jest nagroda ?
- Nie..
- Wygrany wyjeżdza do Kigoshimy, twojego rodzinnego miasta, gdzie mieści się wytwórnia muzczyna, tam dołączy do wybranego zespołu. Tak, Miku, wątpie czy Shigeru wygra z jego wymarzoną karierą.
Blondynka poczuła dziwne, nieprzyjemne ukłucie w sercu. Wyjazd ... ?
- Na ile się wyjeżdza ? - spytała, przełykając ślinę.
- Na 5 lat - odparła przyjaciołka, wyraźne ucieszona. - Idealnie prawda ? Nowe miasto, będzie znał tylko ciebie ... Masz całe wakacje, w końcu jedziesz do siebie.
- Co ? To kiedy go zabierają ?
- Za tydzień.


   Pokłociły się. Czemu zawsze tak było ? Czemu nigdy jej przyjaźnie nie były warte zbyt wiele ? Izumi lubiła mieszać w cudzym życiu, ale ona nie. Szczególnie w życiu kogoś, kogo lubiła. I to bardzo. Biegła przez puste korytarze, nie zważając na krzyki nauczyciela. Miała łzy w oczach. Zawsze tak było. Kłótnia, zrobienie czegoś głupiego i wrócenie do tej dwulicowej dziewczyny. Miku nie miała byt wiele pewności siebie, Izumi była jej murem. Jej ochroną. Dlaczego więc teraz wydawała jej sie taka obca i zła ? Żałosna, mała dziewczynka z dobrego domu. Za dobrze wychowana.
Musiała to powstrzymać, za wszelką cenę. Shigeru nie mógł się dowiedzieć o tym pierwszy, ale znając Izumi, już do niego biegła z tym swoim wrednym, szyderczym uśmiechem. Czasami dziękowała Bogu, że nie jest wrogiem. Ścisnięty ze stresu brzuch kuł, a rozchodzące się fale bólu wzmagały uczucie niepokoju blondynki. Wiedziała, że teraz zwyczajnie walczy z czasem - traciła swoje szanse u czarnowłosego, ale co z tego ? Nigdy nie chciała być jak Izumi. I nigdy nie będzie. Wiedziała, że jeśli nic nie zrobi będzie tego żałować. Czas pokazać, że potrafi walczyć o swoje. Dosyć tego.


   Shigeru potrafił docenić tą pojebaną szkołę tylko podczas wakacji. Dawała im całkowitą dowolność w spędzaniu wolnego czasu, a że jego rodzice mieli do niego taki a nie inny stosunek, to po prostu spędzał tu ferie. Zostawiając rozkosznie wykończonego, nagiego Kenichiego w pościeli, wziął prysznic i wyszedł, udając się do stołowki. Było dosyć pusto jak na tą porę. Leniwie nasypał sobie płatki i nalał mleko, siadając w jak najbardziej odleglym miejscu na sali. Był chwilowo zaspokojony. Słodkie, giętkie ciało Hidy pozwalało mu na dużo zabawy, co bardzo się chwaliło. Głód dawał mu się we znaki, szybko opróżnił naczynie. W chwili, gdy zasuwał krzesło przy prawym wejściu na stołowkę zrobiło sie jakieś dziwne zamieszanie. Zaciekawiony chłopak odłożył naczynia uśmiechając sie do kucharki i doszedł do małego kółeczka złożonego z tłumu gapiow, wyglądając za ramienia jakiejś dziewczyny.
- NIE ZROBISZ TEGO, ROZUMIESZ ?! - darła się rozczochrana blondynka, cała czerwona brutalnie przyciskając kolanami do podłogi swoją przyjaciółkę, Izumi. Trzymała ją za gardło z obłędem w oczach, chyba nie za bardzo zdając sobie sprawy z tego co robi. Jej ofiara wyrywała się jej, trzymając w ręce jakąs pogięta już kartkę. Robiła się nieprzyjemnie sina. - ZAWSZE MUSIZ BYĆ TAKĄ SZMATĄ ?! WPIERDALAĆ SIĘ W NIE SWOJE SPRAWY ?! KRZYWDZIĆ INNYCH ?! - z płuc drugiej wydobyło sie cos w stylu "nrgh". Miku puściła jej szyję, na której widniały czerwone odciski jej placów. Rzeczywiście, nie była sobą. Nie myślała co mówi, wykrzykiwała swoje myśli. Nigdy nie sądziła, że będzie w stanie ją tak po prostu dusić, rzucając się na nią prawie w ostatniej chwili. Czuło coś tak silnego do Kenichiego czy to kwestia nagromadzonej przez lata wściekłosci ? Nie wiedziała.
- Powiedziała Miku Taka - mała, żałosna, słodka idotka - przeciągnęła z jadem każdy przymiotnik, patrząc się  prowokująco w jej zaślepione gniewem, niebieskie tęczówki. Zupełnie jakby czytała jej w myślach. - Nie umiesz sama sobie radzić w zyciu.
- CO TY O MNIE WIESZ ?! - ryknęła, gubiąc całkowicie maskę niewinności i ku uciesze tłumu spoliczkowala brunetkę. Ozaki uśmiechnął się pod nosem. Bawiły go takie widowiska, jednak jakoś niespecjalne chciał je do siebie odciągąć. Nawet nie miał pojęcia, jak wiele miał z tym wspólnego.


***
Ano, chcieliście żeby namieszały, więc dla was wszystko <3 ale to dopiero początek, mwahha . Izumi to suka ._.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 27

   Spokojny, słoneczny ranek w Tokio. Ptaszki ćwierkają, chmurki płyną po niebieskim, letnim niebie, a urocza cisza na szkolnym dziedzińcu mówi, że trwają wspaniałe wakacje. Szkolny woźny spokojnie sobie zamiata, chowając oczy przed rażącymi promieniami i nucąc cicho pod nosem. Idealnie, prawda ?
- SHIGERU, CZEMU JESTEM PÓŁNAGI ? - krzyk dobiegający z męskiego dormitorium sprawił, że biedny woźny podskoczył, potykając się o własną miotłę. Otrzepując sie z właśnie zebranej w kupkę ziemii, zaklnął cicho :
- Dzisiejsza młodzież.


   Blondyn zaśmiał się i uciszył czerwonego Kenichiego gestem dłoni, gdy polizał jego szyję i zassał lekko skórę.
- Chcesz, żeby sie wszyscy pobudzili ?
- N-nie ale.. Ahh - jęknął cicho, gdy niebieskooki, wystawił język i z perwersyjnym uśmieszkiem ścisnął jego sutki, opierając się całym ciężarem ciałą o tors Hidy. - Nn, mogłeś poczekać chociaż aż się obudzę.
- Wtedy nie byłoby tak zabawnie ... ?
- Ty chu... - mokry język blondyna przejechał po górnej wardze zielonookiego, brutalnie wybijając sobie drogę do środka. Shigeru miał perfekjcyjnie opanowane wszystkie czułe punkty chłopaka - doskonale wiedział co zrobić, żeby nie miał siły protestować. Szybko pokonał barierę jego białych zębów i zmysłowo przejechał końcówką po jego języku, zatrzymując się na podniebieniu. Chłopak poruszył się niespokojnie, zaciskając mimowolnie dłonie w pięść. Ozkaiego szczelnie trzymajał jego nadgarstki, ciesząc się tą namiastką władzy. Kenichi zaczął oddawać pocałunki, natarczywie walcząc o swoją dominację. Poczuł, jak Ozaki się uśmiecha pod nosem, po chwili lekkie ukłucie przeszyło jego usta. Rozpalony niebieskooki zachaczył kłem o dolną wargę, zawiadacko ją ciągnąc ku sobie. Rozkosz i ból to najlepsze połączenie, prawda ?
- Jak chcesz to zrobić ? - spytał Shigeru, patrząc się przenikliwie w półprzymnięte oczy Hidy. Jego ciało już odmawiało mu posłuszeństwa, było przyporządkowane ruchom blondyna. Irytujące.
- Co masz na myśli mówiąc "jak" ? - spytał, nie majac siły ani ochoty na sprzeciw.
- Nie przetestowaliśmy jeszcze wszystkich możliwych pozycji - i znów. Ten jego zadziorny uśmieszek.
- Przeraża mnie twój nacisk na słowo jeszcze.
- A więc ?
- Przestań mówić takie zawstydząjce rzeczy - mruknął Kenichi, odwracając wzrok.Ozaki uwielbiał takie teksty.
- Dobrze, sam wybiorę - paskudny uśmieszek powiększył się sprawiając, ze Hida przełknął ślinę. Nie zważając na przeklinanie czarnowłosego, zsunął jego bokserki, przecierając dłonią po już dumnie stojącej męśkosci. - Jesteś strasznie wrazliwy.
-Twoja wina - blondyn zaśmiał się i kontynuując drażnienie jego czlonka, schylił się lekko i zassał prawy sutek. Z płuc Kenichiego wydobyło się coś na kształt "nyaan", a uwolniona z uścisku dłoń zacisnęła się na plecach chłopaka, wbijajac pomalowane na czarno paznokcie w odsłonietą skrórę. Czarnowłosy wariował -  ciepłe uczucie w podbrzuszu powiększało sie, a zwinne palce Shigheru gładziły jego napuchniętego penisa. - - Shigeru, ja... - jeknął, a jego poliiczki zrobiły sie jescze bardziej czerwone.
- Po prostu dojdź- zamruczał blondyn, odrywając się na chwilę od jego sutków. Strużki śliny zlatywały po brzuchu zielonookiego, wprawiając go w dreszcze. Nie mógł dłużej wytrzymać, odchylił głowę i krzycząc cicho, uwolnił się do tego nieznośnego uczucia, ciesząc sie falą przyjemności. Ozaki nie dał mu chwili spokoju, nawilżone spermą palce gładko wsunęły się we wnętrze Kenichiego, zgrabnie trafiając w jego czuły punkt. Poruszając się w środku, wyszeptał Hidzie na ucho:
- Lubisz to, przyznaj sie.
- Nie zmuszaj mnie do wchodzenia w te twoje pierdolone gry. - chłopak prychnął, wyjmując palce i ściągając swoje bokserki.
 - Chodź tu.
Shigeru zmusił Kenichiego do uklęknięcia i łapiąc go za pośladki, usadowił na sobie, tuż za swoim penisem, który otarł się o męskość zielonookiego. Chłopak zadrżał i zagryzł wargę, czując napuchniętgo członka blondyna, który spojrzał na niego i się uśmiechnął. Jak on zachowuje zimną krew ?! Złapał w dłoń oba penisy, gładząc je o siebie. Czarnowłosy jęknął przeciągle i oparł się na jego barkach, chowając twarz za czerwoną grzywką.
- Chce poczuć go w sobie, teraz - dyszał ciężko z każdym ruchem równie rozpalonego niebieskookiego, który ponownie wbił palce w jego tylek, podnosząc go i nakierowując na swoją meskość, która weszła w jego ciepłe wnętrze. Krótki krzyk bólu, zacisnięcie się mięśni. Wszedł cały za jednym pchnięciem. Ozaki pocałował jego wyprężoną szyję, łapiąc jego biodra i lekko unosząc go do góry. Hida współpracował, zagryzając wargę aż do bólu. Nie było tak źle jak zwykle, jego ciało już do tego przywykło. Każdy skrawek jego środka ocierał się o penisa Shigeru, a ciepłe palce niebieskookiego błądzily po jego bokach. Kenichi wbił paznokcie w nagie ramiona blondyna, unosząc się coraz wyżej. Lubił, jak wchodził do końca, odrazu. Mokre dźwięki jeszcze bardziej ich rozbudzały, wyrywając z letargu ich mózgi. Ciężki oddech czarnowłosego sprawił, ze nie był w stanie oddychać. Przytulil się do Ozakiego, jęcząc, gdy ten sam przejął pchnięcia. Nie musieli używać słów zeby wiedzieć, ze są już bardzo blisko finału. Członek czarnowłosego drażnił podbrzusze blondyna, gdy z każdym jego ruchem ocierał się o niego. W końcu sperma zalała wnętrze Kenichiego, który po kilku sekundach także doszedł, próbując uspokoić swój urywany oddech.
- Zawsze musisz kończyć w środku ?


***
Yume, twoje serduszko ma się dobrze, właśnie koło mnie leży i sobie mruczy <3

niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 26

   - Co jest kurwa ... - mruknął Kenichi, gdy dwa dni po zamieszczeniu wideo swojej gry na gitarze wszedł na youtube, na chwilę wyrywając się do biblioteki podczas jakiś durnych gier terenowych organizowanych przez opiekunów. Ani on, ani Shigeru nigdzie się nie wybierali w te wakacje, więc cały wolny czas spędzali praktycznie razem. Od zakończenia roku minęły już dwa dni, jego plecy nieznośnie bolały (If you know what I mean), a Eto wydzwaniał co parę godzin mówiąc, jak to mu się z jego rodziną nie nudzi. Mocno zaskoczony czarnowłosy wpatrywał się w dosyć duży ekran nowego, szkolnego komputera, zjeżdżając w dół strony. " JESTEŚ BOSKI", "zostaniesz moim mężem? <3", "świetne brzmienie stary, dobra robota". 6715 komentarzy i 245 980 wyświetleń. To było wogóle możliwe ? Hida miał dziwne wrażenie, że nie ma ochoty zaglądać na swojego maila. Westchnął ciężko i oparł się o krzesło, nie spuszczając wzroku ze strony. To był tylko zwykły cover, co im wszystkim odbiło ? Niemożliwe żeby był aż tak dobry ... Jego ego podskoczyło, a dziwne łaskotanie w podbrzuszu nie dawało spokoju.
- Kenichi, sensei cie szuka - gdy ciepły oddech Shigeru omiotł jego ucho, podskoczył, w panice próbując kliknąć w czerwony krzyżyk. Jakoś nie bardzo chciał, żeby blondyn o tym wiedział. Czemu ? Sam nie wiedział, tak podpowiadała mu jego intuicja.
- C-co ty tu robisz ? - jęknął, próbując zasłonic rękoma ekran. Ozaki podniósł jedną brew, patrząc sie na chłopaka, który cały czerwony właśnie sięgał po kabel. Hida westchnął z ulgą, słysząc dźwięk wyłączanego komputera. Było blisko.
- Wiesz, myślę, że żadne pornosy nie sprawią, że zmienię o tobie zdanie - powiedział Ozaki, głupkowato się uśmiechając. - No, chyba że lubisz małe dzieci.
- Nie o to chodzi, idioto.
- To o co ?
- Jakbym chciał żebyś wiedział, to bym ci to po prostu pokazał nie ? - niebieskooki zaśmial się, czochrajac jego czerwoną grzywkę i broniąc się przed ślepo wymierzonym atakiem z łokcia.
- I tak się dowiem. Chodź już - pociągnął zielonookiego za nadgarstek, idąc ku przeszkonym drzwiom.


   Ozaki lubił być sam w pokoju. Nie, żeby jego współlokator był jakoś wybitnie debilny, po prostu czasami go irytował. Siedział w samych bokserkach na swoim łożku i ze znudzeniem przełączał kanały. Informacje, jakiś film, pogoda, znowu film, teleturniej. Nic ciekawego. Mimo tego, że była już 12 w nocy za nic nie mógł zasnąć. Mruknął cicho i schował głowę w poduszkę, chowając się przed nieznośnym światłem telewizora. Kenichi sprawiał mu tyle problemów. Ta dziewczyna, teraz to. Co sie dzieje ? Czy to właśnie jest zakochanie ? To durnowate uczucie ciągłej troski. Chłopak zamknął oczy, czując dziwną senność. Tak, chyba odpalenie telewizora było dobrym pomysłem. Pukanie w drzwi, skrzypnięcie zawiasów. Ciche dźwięki urządzenia działały na niego kojąco, widać już zasypiał.  Uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie Kenichiego chodzącego po jego pokoju. Dosłownie czuł, jak materac koło niego się ugina, a dźwięczny, seksowny głos Hidy szepcze mu na ucho - Shigeruu....
- Shigeruu, obudź się nooo - ciepły oddech czarnowłosego połaskotał jego kark. Jego sny stawały się wyjątkowo realne, szczególnie te z Kenichim w roli głownej. - SHIGERU !
Blondyn obrócił się na lewy bok i nie bardzo wiedząc, co sie dzieje, ze zdziwieniem spojrzał na zielonookeigo, który siedział na brzegu jego łóżka. Hida uśmiechnął się, widząc jego głupią minę. Miał na sobie tylko bokserki i dużo za dużą czarną koszulkę z napisem "hard to get", która odkrywała jego ramię.
- Wybacz, nie mogłem spać.
- ...
- Shigeru.
- Co ? A, tak. Spoko, kładź się - przetrał oczy i znacząco uniósł pościel koło siebie. Czarnowłosy uśmiechnął się z wdziecznośćią i wślizgnął się pod prześcieradło. NIebieskooki z lubością wtulił w twarz w jego miękkie włosy. No proszę, jaki miły obrót sprawy. Właśnie tego potrzebował. Uzależnił się od jego bliskości i zapachu. Tak, uwielbiał jego zapach. Objął go rękoma, przyciągając bliżej i zostawił całusa na jego karku.
- Wiesz co ?
- Coo ? - mruknął, odrywając się od jego skóry.
- A... w sumie to nic.
- Dobranoc.


   Tajemnice przed Ozakim były naprawdę uciążliwe. Nawet teraz, gdy leżał koło niego, nie mógł spać. Sprawa z youtube strasznie go męczyła. Nie bardzo wiedział, do czego to doprowadzi, ale był pewien, że to w jakiś sposób zmieni jego życie. Nie miał nawet czasu przejrzeć tego wszystkiego. Ozaki, a niech cię... Chłopak zamruczał mu słodko nad uchem, opierając się wargami o jego nagie ramię i wkładając mu ręke pod koszulkę. Nawet przez sen musiał myśleć o seksie, jeszcze się tak rozpychał. Kenichi obrócił się twarzą do Ozakiego, który wpadł między jego ramiona, opierając głowę o jego tors. Cholera, i co teraz niby ma zrobić z rękoma ? Niepewnie włożył jedną pod szyję chłopaka, drugą opierajac na jego barku. Dobra, ok, nie obudził się. Ciekawe czy mu stoi ... Czarnowłosy wsunął udo pomiędzy jego nogi, ocierając lekko o jego krok. Głupie pytanie, pieprzony zbok. Westchnął, opierając się o czubke głowy Shigeru i wdychając jego zapach. Nienawidził takich dni. Wszystko przeszkadzało mu spać - wiatr, światło, oddech Eta, a teraz, kiedy miał przy sobie Ozakiego, stawało się to awykonalne. I jeszcze ten telewizor. Nieco zirytowany otworzył oczy, które po krókiej chwili przyzwyczaiły się do ciemnośći. Ciekawe, czy organizatorzy konkursu próbowali się z nim skonatkować. Nie, Kencihi, nie wyobrazaj sobie zbyt dużo. Mimo, że sam ganił się w myślach, miał głupie uczucie, że coś ucieka mu pomiędzy palcami.


***
Ła, gotowe :D Popularny Kenichi, ohooh <3
bocchann.tumblr.com --> jakby kto chciał mojego tumblra ._.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 25

   Szybki ruch po gryfie, znów 2, potem 4 i 5. Palce Kenichiego śmigały po gitarze, która dźwięcznie brzdękała. Chłopak trzymał w ustach dopalającą się fajkę, a dym leciał za półotwarte okno, przy którym siedział. Uśmiech nie schodził z pełnych ust, gdy zagrał ostatni akord. Zaśmiał sie sam do siebie, wyrzucając peta za okno. Granie było jedyną rzeczą, którą kochał całym sercem. Robił to z przyjemności co nie zmieniało faktu, że koztowało go to dużo pracy. Była to pasja, która wybrał SAM . Przez całe życie wysłuchiwał tylko o swoim zachowaniu i tragicznej nauce. Miał tego serdecznie dość, tak samo jak swoich popierdolonych rodziców. Kierowali jego życiem, a on nic nie mógł na to poradzić. Byle do 18. Westchnął i niepewnie spojrzał na kartkę podrzuconą mu przez Eta, na której widniał jaskrawy, podkreślony nagłówek - " UWAŻASZ, ŻE MASZ TALENT ? WYŚLIJ NAM PRÓBKĘ SWOJEJ GRY". Mrucząc coś cicho, Hida sięgnął po ulotkę i krytycznym spojrzeniem przejechał po jej treści . Zespoły szukają gitarzystów ? Profesjonaliści ? Pierdolenie. A może jednak...




   - Ahh, Shigeruu - jęk Kenichiego odbił się od ścian małego schowka. Chłopak siedział w rozkroku na koźle do skakania, podczas gdy blondyn delikatnie ssał głowkę jego penisa. Palce zielonookiego lekko ciągnęły jasne kosmyki, a rozwarte usta wykrzykiwały cicho jego imię. - Z-za 10 minut rozpoczyna się apel.
- I co ? - Ozaki na chwilę oderwał się od jego męskości, uśmiechając się zaczepnie. Ich uroczyste marynarki  razem z koszulami leżały gdzieś w kącie za piłkami lekarskimi.
- I co ?! - wydyszał, jednak nie miał zamiaru go odepchnąć. Tak to już z nimi było - nie mogli skończyć na całowaniu. Do tego Shigeru szczególnie sobie upodobał takie dziwne miejsca jak schowek w sali od Wf.
- Nie marudź - pocałował go, odrazu wsuwając język w jego usta. Pogładził trzon jego członka, uwalniając biały płyn i wsadził wilgotne palce we wnętrze czarnowłosego, który zamruczał, odchylając głowę do tyłu.
- Kocham te twoje rumieńce - mruknął niebieskooki, całując jego naprężoną szyję. Liżąc i podgryzając miękką, rozpaloną skórę, rozszerzał jego środek, żeby nie sprawić mu aż tyle bólu. Biodra Kenichiego mimowolnie wypychały się do przodu. - No prosże, jaki napalony.
- Spiedalaj - jeknął, gdy palce zastąpił twardy penis chłopaka. Mokry język wylądował na jego sutkach, które miło stały. Dyszący blondyn zarzucił sobie jego nogi na ramiona, wchodząc głębiej. Zaciskające się mięśnie zielonookiego na jego męskości doprowadzaly go do ekstazy. Idealnie do siebie pasowali. Dziko całował jego brzuch, nie przerwyając pchnięć. Jego czarne końcowki włosów jeździły po podbrzuszu Hidy, który nie mógł złapać oddechu. Rozkosz promieniowała aż do jego czaszki, zaburzając widzenie i jakiekolwiek myslenie.
- Szkoda że nie mamy więcej czasu - Ozaki popatrzył się prosto w jego oczy. Hida pocałował go, przyciągając za szyję. Już prawie. Oderwał się od jego ust, żeby krzyknąć rozkosznie. Sperma znalazła się na ich brzuchach, gdy zielonooki doszedł, drżąc. Po chwili to samo zrobił Shigeru, zalewając ścisnięte już wnętrze chłopaka. Uśmiechnął się i cmoknął dyszącego Kenichiego w nos.
- Która godzina ? - wyjęczał zielonooki, próbując się ogarnąć. Niezbyt mu to wyszło. Odgarnął czerwoną grzywkę z czoła, podnosząc się i oddychając głęboko.
- 8.56.
- 4 ?! - krzyknął, zeskakując z kozła i zbierając swoje rzeczy po całym schowku. Właśnie siłował się z jakimiś piłkami, gdy uslyszał dźwięczny śmiech Shigeru.
- Bardzo śmieszne, bardzo.




   - Kenichi, czemu wyglądasz jakbyś przed chwilą próbował nawrócić Nergala na chrześcijanstwo ? - spytał Eto, podejrzanie patrząc się na rozczochranego i nieco nieprzytomnego czarnowłosego, który ironicznie mruknął.
- Skąd ty bierzesz te durnowate porównania ?
- Nie wiem - wyszczerzył sie, jednak zaraz zrobił naburzmuszoną minę, gdy dyrketor szkoły stojący własnie przy mikrofonie spojrzał na niego wymownie.
- Frajeeeer - szępnął Hida, krzywiąc się z bólu, gdy dostał pożądnego kuksańca w bok. Czekało ich piękne 2 godziny stania i wysłuchiwania pięknej przemowy juz mniej pięknego dyrketora. Przerywany jąkaniem długi i bolsny potok słów wydobywał się z ust mężczyzny sprawiając, że powieki Kenichiego zaczęły coraz bardziej opadać. Shigeru natomiast z zimnym uśmieszkiem obserwował znaną mu już blondynkę, która właśnie wpatrywała sie w przysypiającego chłopaka. Nie wiedział, czy tak częsty seks był dosyć rozpaczliwą próbą zatrzymania zielonookiego przy sobie, ale wiedział, że zrobi wszystko, żeby tej małej lolitce nie udało się go uwieść.
- Shigeru Ozaki - z rozmyśleń wyrwał go głos dyrektora, który właśnie wyczytal jego imię i nazwisko z listy uczniów. Chłopak mruknął coś niewyraźne i przeciskając się przez tłum, w końcu dotarł do małych schodków prowadzących na podest. Krótki zerk mężczyzny na jego świadectwo wystarczył, żeby ochoczo i z szerokim uśmiechem potrząsał ręką niebieskookiego. 
- Gratuluję, oby tak dalej - powiedział z dumnym błyskiem w oku, dosłownie jakby to były jego stopnie. Blondyn nic nie odpowiedział, tylko omiótł wzrokiem dużą salę, napotykając na spojrzenie niebieskich tęczówek. Dziewczyna patrzyła lękliwie na niego, wywiercając mu dziurę w głowie. Jego zimne spojrzenie i szyderczy uśmieszek, ktory wkradł się na jego twarz utwierdził ją w przekonaniu, że jest z nim coś nie tak - czyżby od teraz byli rywalami ? Shigeru nadal utrzymywał z nią kontakt wzrokowy, gdy zszedł z podestu i przepchnął się na swoje dawne miejsce. Dziewczyna wdzrygnęła się mimowolnie.




***
Ano, więc mały zapychacz part II, ale seks zawsze spoko >D

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 24

Z dedykacją dla fandomu <3 już chyba po raz 98932 pisze ze was kocham :3




   Shigeru był sfochany jak małe dziecko. Od czasu kolacji nie zamienił ani słowa z czarnowłosym, który co jakiś czas mierzył go zaniepokojonym wzrokiem. Ta mała, irytująca dziewczynka, co ona sobie myśli ? Kenichi jest jego. Tylko jego. Nie mógł się patrzeć na jej wesolutkie szczebiotanie. Doprawdy, irytujące.  

   Leżeli w kompletnej ciszy, słysząc wrzaski nauczycieli za drzwiami i jakieś dziwne odgłosy od strony półotwartego balkonu. Chichoczące dziewczyny przetoczy ły się przez taras, uciszając się co chwilę. Zirytowany niebieskooki głębiej zapadł się w poduszkę. W końcu, chwila ciszy. Słyszał oddech zielonookiego, który poruszał się niespokojnie w białej pościeli. Chętnie by teraz do niego poszedł, ale nie może być taki miękki. Niech Hida się trochę pomęczy. Shigeru naciągnął sobie kołdrę na tors, czując zimny powiew powietrza. Powoli zasypiał, ukołysany przez łagodny szum drzew, gdy nagle usłyszał, jak zielonooki wstaje. Nie, nie obróci się. Nadal leżał do niego plecami, mimo wielkiej chęci spojrzenia na jego śliczną twarz. Argh, irytujące. Jeszcze nigdy w zasadzie się nie pokłócili, o ile można to tak nazwać. Ta ślicznotka musiała się wpierdalać akurat wtedy, kiedy Kenichi powiedział, że go kocha ? Niebieskooki poczuł, jak materac za jego plecami się ugina.
- Shigeru – szept czarnowłosego przy jego uchu sprawił, że mimowolnie zadrżał. Trzymaj focha, trzymaj focha.
- Co chcesz – mruknął dosyć nie przyjemnie, dalej się nie odwracając. Do jego nozdrzy dotarł przyjemny zapach czarnowłosego. Nawet nie musiał na niego patrzeć żeby wiedzieć, że był teraz czerwony jak burak. Ciężko mu przychodziło przełamanie swojego ego – w tej kwestii byli bardzo podobni.
- C- co ty tak właściwie o mnie myślisz ? – jego podenerwowany ton sprawił, że blondyn zwyczajnie zmiękł. Westchnął przeciągle, przeklinając swoją słabość i podniósł się do pozycji siedzącej. Chłopak siedział na brzegu łóżka ze spuszczoną głową. Mały uśmieszek wkradł się na pełne wargi niebieskookiego, gdy odgarnął jego włosy i czule musnął ustami jego kark.
- Zależy co masz na myśli – ton jego głosu zelżał. Kenichi poczuł ulgę – nie jest tak bardzo obrażony jak myślał. Zdawał sobie sprawę z tego, że traktuje Miku jako konkurencje, ale to wcale nie było tak..
- Wiesz o co mi chodzi – mruknął, a jego policzki nieznośnie zapiekły. Niebieskooki zaśmiał się cicho i go objął, opierając brodę o jego ramię.
- Kocham cię – wyszeptał, zostawiając po sobie soczystą malinkę i pociągnął chłopaka do tyłu, przewracając go na plecy i mocno do siebie tuląc. Zakrył ich obu kołdrą i pocałował na dobranoc –  A teraz nie marudź bo chce mi się spać. – Hida poczuł coś na rodzaj ulgi. To, że łączyło ich coś więcej niż seks było dosyć oczywiste, ale nie mieli odwagi tego powiedzieć aż do tej durnej wycieczki.


   - Na pewno o nikim nie zapomnieliśmy ? – wyjąkała nauczycielka. Była kompletnie wykończona, wogóle nie spała podczas całej wycieczki. Osłoniła swoje podkrążone oczy przed porannym słońcem, które niemiłosiernie ją męczyło.
- Chyba tak – profesor, także markotny , poganiał wzorkiem grupkę uczniów, mrucząc z niezadowolenia. – Panno Izumi, proszę się pośpieszyć, pociąg zaraz rusza.
- Tak , tak – kobieta machnęła ręką, z uśmiechem wpatrując się w Hidę i Ozakiego, którzy właśnie wchodzili do maszyny. Ich palce były splecione w silny uścisk. Ah, ta miłość. Kiedy ostatnio ona czuła cos tak pięknego ?
- No, pośpieszcie się – powiedziała ze zmęczonym uśmiechem, zganiając z ławki ostatnie zapominalskie uczennice i ostatni raz omiotła wzorkiem rozległy ocean.


   - Jestem taki zmęczonyy – niebiesko włosy walnął się na swoje łóżko, jęcząc – Prawie nie spałem..
- Ruchanie ma swoją cenę – mruknął Hida, który właśnie ścielił sobie łóżko. Po zrzuceniu zbędnej narzuty i poduszek złapał się za kark, próbując go rozmasować. Zastałe mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Podróż się przeciągnęła 4 godziny ze względu na jakąś głupią awarie. 
- Czepiasz się – Eto zakrył się kołdrą, wzdychając głośno.
- Nie marudź i idź spać – Kenichi naprawdę tego nie rozumiał. Nawet nie kontynuował temat ruchania, co rok temu byłoby niemożliwe. Czy Shigeru naprawdę aż tak go spedalił ? Zamruczał zadowolony, kładąc się i zrzucając kołdrę. Było mu wystarczająco gorąco. Błoga cisza wypełniła ich uszy, a ciepłe, ciężkie powietrze sprawiało, że po ich plecach zaczęły spływać strużki potu.
- Oharuu – wyjąkał Kenichi, obracając się na prawy bok.
- Czego chcesz.
- Otwórz okno.
- Spierdalaj.
- Pożyczę ci tego pornosa z rudą. – niebieskowłosy zerwał się z lóżka, potykając się o swoje trampki, a dźwięczny śmiech Hidy wypełnił ich mały, ale przytulny pokój. Zimny powiew wypełnił pomieszczenie, gdy chłopak, klnąc siarczyście, dowlekł się do okna. Hida przymknął oczy i patrząc się na swoją dłoń, mimowolnie ją zacisnął, czując palce Shigeru. Można powiedzieć, że przyzwyczaił się z nim spać. Niestety.


***
Boże, nie lubię tego rozdziału, wyszedł dużo gorzej niż ten skasowany :c

czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 23

   Shigeru oszalał. Po prostu, nie można tego inaczej nazwac. Wszystko stało się takie ... oczywiste, proste. Cały czas miał pod nosem odpowiedź, była tak blisko, a on nie potrafił dostrzec swoich własnych uczuć. To wyjaśmiało to dziwne bicie serca, reakcje. Jak mógł być tak głupi ? 




   Ozaki skamieniał na chwilę, nie zważając na wijącego się w ekstazie, prawdopodobnie nie zdającego sobie sprawy ze swoich słów Kenichiego. Tępo wpatrywał się w białą, pogiętą pościel. Myśli przelatujące przez jego umysł sprawiły, że serce zaczęło bić w nienaturalnie szybkim rytmie. Po chwili ocknął się i pocałował szyję czarnowłosego, ponawiając pchnięcia. Może powiedział to tylko ... przypadkiem ? Ale nawet jeśli, to chyba nie zmienia faktu, że on go ...
- Ozakiii, mocniej - wydyszał, a jego długie palce bezwładnie zsunęły się z wilgotnych pleców chłopaka, lekko opadając na kołdrę. Blondyn nie miał zamiaru się hamować, nie teraz. W jednej chwili zarzucił sobie łydki Hidy na barki, ku wyraźnej zgodzie w postci jęków i wszedł jeszcze głębiej, gryząc lekko jego ucho. Płytki oddech i jego urywane krzyki wypłeniły pokój, gorący jezyk niebieskookiego dokładnie penetrował jego obojczyki, gryząc i ssąc. Zielonooki nawet nie wiedział co robić z rękoma. Ich seks jeszcze nigdy nie był taki intensywny. Jego płuca nie nadążały z dostarczaniem tlenu, a palce u stóp zaciskały się. Każdy centymetr jego ciała był przeszywany przez dziką, nieokiełznaną rozkoszą. U Shigeru było podobnie - zmysły skupiły się na chłopaku leżącym pod nim, męskość przedzierała się przez ciasne wnętrze. Skrzypiące łóżko nie pozwalało zbędnym myślom dostać się do ich głów.




 Hida jęknął przeciągle, czując gorące uczucie w podbrzuszu. Jego nagim, spoconym ciałem wstrząsnął orgazm, a biały śluz zalał ich brzuchy. Ozaki zatrzymał się, dysząc ciężko i spojrzał w zielone oczy chłopaka :
- Jeszcze ?
- Jeszcze - wydyszał w odpowiedzi, zamykając oczy i próbując odzyskać siły. Blondyn był już praktycznie u szczytu. Nie mógł się opanować, gdy podnosił Kenichiego i usadawiał go sobie na biodrach, i zrobił mu parę malinek na karku. Hida przyjął tą nową pieszczotę lekkim drżeniem. Oparł się na kolanach i lekko się wypiął, czekając na nową falę przyjemnośći. Nie musiał czekać długo - Shigeru ponownie wpił się w jego ciepłe wnętrze, liżac jego kark. Czerwone policzki Hidy piekły, a palce na jego sutkach potęgowały wszelkie doznania. Jęcząc, wsunął członka głębiej. Tym razem nie trzeba było wiele, żeby doszedł - parę pchnięć później znów osiągnął szczyt, tuż po orgazmie Ozakiego, który wylał się do jego wnętrza. Sperma blondyna popłynęła po jego udach, brudząc pościel. 
   Niebieskooki, dysząc zmysłowo, wyszedł z chłopaka i obejmując, przewrócił go, mocno zaciskając ręce wokół jego tułowia. 
- Myślisz, że Eto wróci na noc ? - spytał czarnowłosy, chowając czerwoną ze wstydu twarz w poduszkę. Łóżko było ciasne, musieli szczelnie koło siebie leżeć.
- Raczej nie - wymruczał Ozaki, całując jego ramię. Tak, tera wiedział napewno - zakochał się w Kenichim.




   - Proszę pani, jest naprawdę gorąco, kiedy w końcu stąd pójdziemy - mruknął Ozaki, podsuwając się lekko do historyczki, która z tajemniczym uśmieszkiem wpatrywała się w dziwnie wesołego Kenichiego. - Słucha mnie pani ?
- Powinnam wam wpisać nagany za uprawianie seksu na wycieczce - spojrzała na niego, wydymając usta. Chłopak zmierzył ją zityowanym wzrokiem i powiedział :
- Nie, nie zrobiliśmy pani zdjęć.
- No ale dlaczegooo - zawyła, robiąc minkę skrzydzonego kociaka.
- Bo nie.
   Tego dnia cała wycieczka wybrała się do małej świątyni w górach. Jutro już wyjeżdżali, więc nauczyciele stwierdzili niecałkiem zgodnie, że mimo upału trzeba coś zwiedzić. Mały budynek nie był niczym niezwykłym - stonowane kolory ścian sprawiały, że prawie całkowicie wtapiał się w ścianę nieprzeniknionej zieleni lasu. Do Jinji prowadziła wąska, kamienista ścieżka, a brama torii, przez którą prześwitywały południowe promienie słońca sprawiała, że było to jakby wejście do innego wymiaru. Mimo, że było to piękne miejsce , Hida jakoś nie za bardzo odczuwał magię tego małego zacisza. Uśmiech nie schodził z jego twarzy, gdy rozmawiał z kumplami, ale jego myśli były zaprzątniete nie cyckami koleżanki z klasy czy też najnowszą grą na PS3. Co jakiś czas spoglądał na blondyna, który właśnie kłócił się z rochichotaną historyczką. Nawet nie musiał się zastanawiać o co. Westchnął cicho, poparwiając grzywkę. Aż za bardzo zdawał sobie sprawę z tego, co powiedział. Kocham cię. Sam nie mógł ogarnąć tego, czy rzeczywscie to dziwne coś, co czuje do niebieskookiego to miłość. Koniecznie musi o tym z nim pogadać.
- Kenichi ? - przed jego twarzą zamachała dziewczęca dłoń. Chłopak ocknął się i popatrzył na sprawczynię wyrwania go z tego letargu. Pukle jasnych włosów spływały po jej ramionach, gdy pochylona patrzyła w jego oczy. Jak ona tam miała na imię... Ah, Miku.
- Cześć - uśmiechnął się, gdy siadła koło niego nieśmiało. Dalej nie wyjaśnił niebieskookiemu, co stało się o północy. Spojrzał na niego kątem oka, jednak zaraz odwócił wzrok, widząc jego groźne, zimne spojrzenie. Napewno się czegoś domyślał. Kenichiemu całkiem miło się z nią gadało. Reszta uczniów zwiedzała małą swiątynię, modląc się o pomyślność i bezpieczną podróz. O wyniki egzaminu nawet nie musieli - z góry przegrana sprawa. Po jakiś 15 minutach cała, zebrana w kupę wycieczka ruszyła w dół zbocza, do miasteczka. Kenichi dołączył do markotnego Shigheru, któremu nagle pogorszył się humor. Szli obok siebie, nie odzywajac się. Czarnowłosy wiedział, dlaczego Ozaki jest wściekły. Sądził, że to tylko przez tą dziewczynę , jednak mylił się - Ozaki był zły na siebie. Zły za to, że pokochał zielonookiego całym sercem.




***
To się trochę dokształciłam, wiem co to brama torii , uaua. Potrzebowałam 22 rozdziały żeby uzmysłowić Shigeru że zakochał się w Kenichim - w końcuu ~<3 Nie wiem jak mi to wyszło, więc proszę o opinie ._.

wtorek, 27 marca 2012

Rozdział 22

   - Ałaaa - warknął blondyn, gdy Kenichi siadł za nim po turecku na łóżku i perfidnie przyłożył dłonie do nagich, spieczonych pleców chłopaka. Zaśmiał się, gdy ten ostrzegawczo na niego spojrzał.
- Mówiłem żebyś uważał - powiedział, wylewając sobie na dłoń balsam i rozsmarowując biały, zimny krem po czerwonawej skórze - Gdzie znowu znikasz Oharu ?
- No jak to gdzie - niebieskowłosy wyszczerzył się, podchodząc do lustra wiszącego na szafie i poprawiając niesforne kosmyki - Możecie się zabawiać do woli, narka. - pożegnała go butelka, która o włos minęła jego głowę. Dziko się śmiejąc, wybiegł z pokoju.
- Co za idiota - Kenichi delikatnie wmasowywał balsam w plecy Shigeru, który lekko mruczał. Z uśmiechem zamknął oczy, czując nacisk na swoje spięte mięśnie. Poruszył się niespokojnie, gdy palce Kenichiego wjechały na jego kark. Niech on przestanie, bo ma coraz większą ochotę. Hida widocznie poczuł to, że lekko się spiął, bo oparł się brodą o jego gorące ramię. Omiótł oddechem jego ucho, wywołując ciepło w podbrzuczu :
- Co robimy ? - Shigeru nie miał zamiaru więcej się powstrzymywać. Byli sami, więc co się mogło stać ?
- No seeeeks - wymruczał, spoglądając przez ramię na Kenichiego, który spalił słodkiego raka. - Co, nie chcesz ? - chłopak nie odpowiedział, patrząc się gdzieś w przestrzeń. - Tak rzadko robimy to na łóżku ....
- Przestań - mruknął czarnowłosy, pochylając się i całując jego kark. Blondyn obrócił się, unikając zbędnych myśli o północy i możliwości nakrycia ich i siadł po turecku, przysuwąjąc się. Pocałował go delikatnie, mając wrażenie, jakby zaraz miał mu uciec. Pieszcząc górną wargę, złapał jego biodra i lekko podsuwając kciukami szkolny mundurek, gładził jego skórę. Jej miękkość, tak samo jak zapach chłopaka, podziały na niego jak czerwona płachta na byka. Miał starszną ochotę pobawić się, patrzeć, jak zieloonoki się męczy pod wpływem jego pieszczot, chciał czuć jego wijące się pod nim ciało. Lekko natarczywie, p rzejechał językiem po jego dolnej wardze, w chwili, gdy gwałtownie podniósł jego t-shirt do wysokości sutków. Gładko wsunął gorący język przedzierając się przez barierę białych zębów, energicznie penetrując wnętrze ust dosyć płytko oddychającego zielonookiego. W końcu blondyn oderwał się od niego i przerywając strużkę śliny, ktora na chwilę ich połączyla, mruknął :
- Jestes taki wrażliwy - uśmiech, który wykitwł na jego twarzy, nieco zirytował zaczerwienionego czarnowłosego.
- To twoja wina - warknął, ocierając wierzchem dłoni swoje usta. Blondyn oparł się za plecami, przymrużył oczy i uniósł kącik ust, z zadowolniem przypatrując się rozbieganemu wzorkowi chłopaka. - I co się cieszysz ?!
- Nic, nic - zaśmiał się, prowokoując go. Hida prcyhnął i odwrocił głowę, zakładając ręce na ramiona, po chwili jednak zmierzył go dziwnym wzrokiem i wstał, siadając na nim okrakiem. Jego trudny charakter nie pozwalał mu z góry przegrać tego niemego pojedynku. Oplótł go szczelnie nogami, przytulając się i musnął jego zaczerwienione wargi, z lubością zamykając oczy. Ego Ozakiego poszybowało w górę. Zachaczył kłem o dolną wargę Kenichiego i w bardzo erotycznym geście pociągnął ją do siebie, gryząc i jednocześnie dając czarnowłosemu znak, że chce, by chłopak posunął się dalej. O wiele dalej. Spojrzał mu głęboko w oczy, rzucając seksualne wyzwanie - zdołasz mnie zaspokić ? Kenichi znów prychnął, pewnie wpatrując się w jego niebieskie tęczowki. Wątpisz ?




   Kenichi chyba nie poczuł, jak bardzo został zmanipulowany, ale blondynowi to w zupełności odpowiadało. Poczuł mokre, ciepłe wargi czarnowłosego na swojej szyi, ktore z namiętnością przyssały się do jego skóry. Odchylił głowę do tyłu i zamruczał. Kenichi przy każdym ruchu ocierał się o niego, wywolując miłe dreszcze. Zielonooki siegnął do jego koszulki, jednym ruchem zdejmując ją, przy małej pomocy blondyna. Błądząc palcami po jego plecach i opierając się całym ciężarem ciała na jego torsie, zszedł językiem na sutki.Przyssał się do nich, robiąc kółeczka językiem. Dłonie blondyna powędrowały na jego plecy, gdzie włożone pod koszulkę błądziły po łopatkach, kręgosłupie i kości ogonowej chłopaka, miło łaskocząc. Hida zszedł na brzuch, zatrzymujac się przy rozporku, jednocześnie wyplatując się z objęć Ozakiego i klękając przed nim. Dziwnie wpatrywał się w zamek, nie mogąc się zdecydowac. W końcu, Shigeru robił to za każdym razem, więc czemu on miałby czuć się źle ? Odgarnął włosy za ucho i czując na sobie przenikliwy wzrok niebieskookiego, rozpiął rozporek zębami. Starał się był seksowny, ale Shigeru postrzegał to jako conajmniej słodkie. Zsunął spodnie chłopaka i pocierając wybrzuszenie w bokserkach podniósł się i pocałował go lekko w usta.  Uroczy burak na jego twarzy nieco się powiększył na widok zadziornego uśmiechu Ozakiego i jego prowokującego wzroku. Kenichi zagryzł wargę i dokładnie omiatając wzrokiem każdy, najmniejszy szczegół ciała blondyna, zjechał na dół, zsuwając i bokserki. 




   Zamknął oczu, nie chcąc patrzeć w wściekle niebieskie, podniecone tęczówki i pocałował żołądź, obejmując ją ustami. Zupełnie się na tym nie znał, kierował się przeczuciami. Shigeru jęknął cicho, gdy lekko ugryzł napletek i zjechał koncówką jezyka po trzonie. Hida miał dziką przyjemność z doprowadzania Ozakiego do jęków - w koncu to on miał władzę. Penis wjechał do jego gardła, a małe ruchy języka czarnowłosego doprowadziły go do pełnej gotowosci. Zielonooki wyjął go, żeby nie zakrztusić się swoją śliną i zaśmiał się :
- Jezu, jesteś taki twardy. - napotkał groźne spojrzenie, ale zamiast przestać, jego dźwięczny śmiech rozbrzmiał podwójnie. Blondyn złapał jego nadgarstki i użył swojego ciężaru ciała, żeby przewwócić zielonookiego na plecy. Zaczął obdarowywac jego szyję namiętnymi, krótkimi całusami, przy okazji pozbywając sie jego koszulki i spodni. Chichoczący Hida pozwalał mu na to, z radością błądząc opuszkami palców po jego umięśnionych plecach, czując jego skórę ocierającą się o tors i jego nieziemski zapach. Jakoś niespecjalnie krępowało go to, że leży teraz przed nim całkowicie nagi. Wbił lekko paznokcie w jego plecy i zagryzł wargę, gdy gorący język chłopaka znalazł się na jego przyrodzeniu. 
- Ahhh - słodki jęk zielonookiego odbił się echem od ścian małego pokoju, wprawiając Shigeru w stan jeszcze większej ekstazy. Po krótkiej penetracji nakierowal czubek swojej męskości na wejście Kenichiego, który już lekko zniecierpliwiony zagryzał wargi aż do bólu. Prośba w jego oczach mile polechtała ego Ozakiego, który nie mógł się napatrzeć na rumieńce swojego uke. Wredny uśmieszek wkradł się na twarz blondyna, gdy wyszeptał :
- Poproś.
- Co ?
- Poproś jeżeli chcesz mnie w środku - zaskoczony Kenichi spojrzał na niego niepewenie. Miał ochotę, nawet wielką,ale jego duma została bardzo urażona. To on był tym, który bronił się przed seksem, nawet jak to było niesamowicie przyjemne, od tak, z samej przekorności, a teraz miał o to prosić ? Ciało błagało o cokolwiek, przyśpieszony rytm serca dawał znać o pobudzeniu czarnowłosego. W końcu patrząc sie gdzieś obok mruknął : - Proszę.
- Nie szłyszałem...
- WEJDŹ WE MNIE I NIE PIERDOL - krzyknął, zaciskając palce na kołdrze. O dziwo, jego ego nie przyjęło aż tak źle tych słów. Pisnął lekko, gdy pulsująca męskość Shigeru brutalnie wbiła się w jego wnętrze, szybko zostal jednak uspokojony przez czułe całusy na szyi i policzkach. Shigeru zaczął się poruszać - z początku powoli, delikatnie, później jednak coraz bardziej zaciekle. Hida oddychał niespokojnie, przy kazdym pchnięciu czując coraz wiekszą przyjemność. Wszystkie jego emocje zostaly uwolnione - nie myślał o tym, czy jęczy, czy nie, czy całuje barki blondyna, czy cokolwiek mówi. Z jego rozwartych ust wydobyło się urywane, pełne pożądania :
- Kocham cię. 




***
Gomene za spoznienie :c Coś mi nie wyszło ,nie ? T^T Mam dziwne wrażenie, że jest dużo literówek, więc z góry przepraszam :3 Sie chłopak otwiera - dosłownie i w przenośni ._.

piątek, 23 marca 2012

Rozdział 21

 Shigeru był wykończony. Walizki, pociąg, a teraz ta głupia wycieczka po okolicy. Naprawdę, wolał zostać sobie grzecznie z Kenichim w pokoju i zaspokoić swój apetyt, który urósł do niebotycznych rozmarów.  Cholerny Hida kusił go każdym najmniejszym gestem, odgranięciem nowej, pasującej mu do oczu grzywki czy też tym ślicznym uśmiechem. Blondyn siedział markotnie na murku, gdy chłopak rozmawiał z Oharu. Oprowadzenie po miasteczku przez małą staruszkę się skończyło, nauczycielka właśnie pieprzyła coś o ciszy nocnej. Odetchnął głęboko, próbując nie patrzeć na czarnowłosego. Dzisiaj w nocy go zamęczy, z pewnością. Nie, wróć. Ten dziwny list. Co to do cholery ma być ? Mimo, że niebieskooki nie okazywał emocji, tylko jak zwykle nutkę arogancji i flirtu z zielonookim, w środku go skręcało. Uniósł nieco wargi, lekko warcząc. Żadna laska nie będzie mu sie wpierdalała w jego związek. W końcu, Kenichi wolał dziewczyny. A co, jak nie udało mu się kompletnie wyplenić jego skłonmności ?
- Co ty taki ? - Hida przerwał rozmowę z przyjacielem, który także popatrzył się na niego zaciekawiony. Mina Ozakiego zmieniła się, chłopak przybrał zadziorny uśmiech .
- Już sobie powarczeć nie można ? - spytał nieco złośliwe.


   23.15. Zamknięcie powiek, przekręcenie się na drugi bok. Chwila wiercenia się, zerk na zegarek. 23.20. Na boga. 
Zirytowany czarnowłosy wstał i przetarł zmęczone oczy. Po bitwie na poduszki z niebieskowłosym i blondynem naprawdę chciało mu się spać, ale myśl o północy nie dawała mu zasnąć, zresztą, zawsze miał problem z zapadnięciem w objęcia morfeusza w nowych miejscach. Cicho wstał i podszedł do łóżka Shigeru, przysiadając na brzegu tak, żeby go nie zbudzić. Po raz pierwszy widział śpiącego Ozakiego, a był to naprawdę słodki widok. Był taki bezbronny, wtulony w poduszkę, z włosami w nieładzie i seksownie rozwartymi usta.
- A niech cię ... -mruknął zielonooki, jednak nic nie zrobił. Wiedział, jakby się to skończyło, gdyby Shigeru się obudził. Lekkie dreszcze przeszły mu po kręgosłupie, gdy przypomniał sobie jego ciepły język na swoich sutkach. Mruknął coś niezrozumiałego, niechętnie wstając i wychodząc na korytarz. Chłód przyjemnie drażnił jego skórę, a jasne światło gwiazd oświetlało nieco drogę wyłożoną drewnianymi panelami. Szedł niepewenie, nie wiedząc czego sie spodziewać. Gdy ledwo zszedł po schodach w ciemności, parę razy się potykając, wyglądnął zza rogu, szukając wzrokiem ludzkiej sylwetki. Stała przy ladzie, ze strachem w błękitnych, dużych oczach przyglądając się widokowi zza okna. Kenichi poczuł małe kopnięcie w okolicy klatki piersiowej. Była naprawdę śliczna. Jasne, długie włosy gładko spływały po jej nagich ramionach, miała na sobie czerwoną, dziewczęcą sukienkę. Delikatne rysy twarzy podkreślały wąskie, różowe usta, a brwi były sciągnięte w wyrazie oczekiwania. Hida wyszedł cicho zza rogu i podszedł do dziewczyny, która nadal była obrócona do niego bokiem.
- .... Cześć ? - pomachał jej ręką przed twarzą. Pisnęła, odskakując w bok i uderzając plecami o ścianę. Czarnowłosy także się przestraszył i nieco zmieszany spytał - Nic ci  nie jest ?
- N- nie, jaaa...
- Jest jakiś konkretny powód, dla którego wyciągnęłaś mnie z łóżka o północy ? - spytał nieco niemile, zirytowany brakiem snu i niespodziewaną urodą dziewczyny.
- B-bo...
- Ej, nie gryzę - robiła się coraz bardziej czerwona, aż w końcu kolor jej twarzy przypominał dojrzałego pomidora. Zapowietrzyła się i cicho krzyknęła :
- Zakochałam się w tobie, Hida - zacienęła pięści i zamknęła oczy upstrszone gęstymi, czarnymi rzęsami, w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zielonooki już miał powiedzieć, że jest ładna, ale ma kogoś, gdy otworzyła oczy. Zaszklone, zmieniły barwę na ciemny niebieski. Chłopak stanął naprzeciwko niej zaczarowany. Coś w jego głowie przypomniało mu o jego byłych dziewczynach i pociągu do zacnych cycków. To coś mowilo mu także, ze nie powinien jej ot tak odrzucać. - Ja starałam się, żebyś mnie zauważył już dłuzszy czas. Naprawdę bardzo cię lubię - wyszeptała, wpatrując się w podłogę. Czarnowłosy poczuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco.
- Wiesz, ja aktulanie jestem z kimś. Chyba - mruknął, odwracając wzrok.
- Chyba ?
- Wiesz, sam tego nie wiem, ale wiem, że bardzo zależy mi na tej osobie - uśmiechnął sie, dodając - Co nie zmienia faktu, że możemy się zakolegować.
- Rozumiem - załkała cicho, probując opanować łzy. Były takie szczere, każdy jej ruch był tak szczery, że Hidzie ścisnęło się serce. Wspomnienia posiadania kogoś, kogo trzeba chronić uderzyły w niego z potrójną siłą, prawie zwalając z nóg. W nagłych odruchu podszedł do niej i starł jej łzy z policzków.
- Nie płacz, nie ma do tego powodu - powiedział miło. Nie powineneś robić jej nadziei, przemknęło mu przez myśl, ale głębiej w to nie wnikał, jego połechatne ego zakryło zdrowy rozsądek. Jeszcze raz spojrzał w oczy dziewczyny. Niebieskie, duże tęczówki Shigeru. Blondyn, seks, język, ciepło. Hida cofnął rękę, a jego serce przeszyło niemiłe uczucie.
- S-sory, muszę już iść - wydukał i obrócił się, biegnąc ku schodom.
- MAM NA IMIE MIKU - usłyszał za soba krzyk, ale to nie było ważne. Dobiegając do drzwi do swojego pokoju, przystanął na chwilę, oddychając głęboko. Co to było ? Dlaczego czuł się taki winny ?


   - AAA DZIEWCZYNO, udało ci się, teraz tylko okręcic go wokół palca - krzyknęła Nizumi, czule obejmując drobną blondynkę.
- Przestań, on kogoś ma ...
- I co z tego ?
- I co z tego ?!
- Jesteś taka kawaii, że szybciutko wymięknie - dziewczyna wydęła wargi i pocałowała Miku w zaróżowiony od gorąca policzek. Po porannym śniadaniu wycieczka udała się na plażę.  Rozszalałe i pragnące ochłody dzieciaki właśnie tłumnie pognały ku wodzie. Niebieskooka rozglądnęła się, szukając Kenichiego. Jest. Znowu z Shigeru. Oni sie w sobie zakochali czy jak ?


   Shigeru był markotny. Hida ciągle go zbywał, nie chcąc mówić o tym, co wydarzyło się o północy.
- Shigeru, chodźmy w końcu do tej wody - Kenichi zrobił słodką minkę, patrząc się w niebieskie tęczówki. Niesamowite, a jak krótkim czasie Hida opanował sztukę namawiania go do wszystkiego czego zapragnie. Chłopak mimowolnie się uśmiechnął, widząc jego proszące spojrzenie. Bez słowa wstał i złapał go w pasie, z łatwością podnosząc. Słysząc jego dźwięczny śmiech przy uchu, przerzucił go sobie przez ramię i nucąc cicho udał się w kierunku spokojnego oceanu. Słodki, skomlący ciężar czarnowłosego odrazu poprawił mu humor. Z lubością przymknął oczy, chowając wrażliwe na światło, jasne tęczówki za powiekami. Lubił plażę, nawet bardzo. Morska bryza, zimna woda, gorący piasek. Mewy piszczały, bawiąc się i przekomarzając. Spokojne, pewne kroki Ozakiego zostawiały ślady w piasku, który i tak zaraz miał zostać stratowany przez uczniów grających w siatkę. Ogólna wrzawa sprawiała, że panowała miła atmosfera. Shigeru z dziką radością wrzucił czarnowłosego do wody, przedtem wchodząc do niej do połowy ud. Zimny prąd nieco ostudził jego rozgrzane ciało. Kenichi powoli wynurzył głowę z wody, patrząc na niego zirytowanym wzrokiem. Chłopak uśmiechnął się wrednie, zakładając ręce na ramiona.
- Tyyy...
- I co mi zrobisz ? - perfidny uśmiech się powiększył. Zielonooki parsknął, odkaszlując troche słonej wody z płuc i niespodziewanie rzucił się na blondyna, który, tracąc równowagę, poleciał razem z nim do wody. Uszy chłopców wypełniła idelana cisza. Powoli opadali na dno, patrząc się sobie w oczy. Bąbelki powietrza otaczające ich ciała pofrunęły ku górze, zwiastując rychłe zadziałanie wyporności ich ciał. Kenichi uśmiechnął się i w nagłym geście złapał nadgarstek nadal zaskoczonego Shiger, całując go w usat, po czym ciągnąc go ku górze. Wydostali się na powierzchnię, śmiejąc się głośno.
- Ty chuju - wydusił blondyn, trącając ramię szczerzącego się Hidy.


***
Tututururuuu <3 Baby są gupie :< 

wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 20

   Na miejsce dotarli około 14.30, podróż trwała 3 i pół godziny. Większość nastolatków się wyszalała w pociągu zamiast spać, toteż z maszyny wypełzli zmęczeni i niewyspani . Oczywiście, tylko Eto był świeży jak skowronek. W jednej sekundzie złapał Hidę za nadgarstek, zostawiając przeklinającego Shigeru z trzema walizkami na rękach i zaciagnął go do barierki. Stacja była otwarta na widok nabrzeża, było tu nieco duszniej niż w Tokio, ciężej sie oddychało, jednak to, co zobaczyli rekompensowało wszystkie niewygody podróży i temperatury. Niebieska masa wody ciągnęła się aż za horyzont, połyskując w pełnym, jasnym słońcu. Skaliste, poszarpane wybrzeże łagodnie zamieniało się w szeroką plażę, złoty piasek wręcz raził. Mewy skrzeczały, wzosząc się w niebieskie niebo, zieleń lasów powalała, a spokojne fale łagodnie oblewały plaże, wbudzając białe bałwany piany. Wilgotne, morskie powietrze owiało ich twarze. Przy plaży roiło się od małych domków i dużego kompleksu budynków, zapewne był ich ośrodek. Hida zamknął oczy i z uśmiechem wziął głęboki oddech przesycony świeżością. Nawet przez zamknięte powieki fala światła zalała jego umsył, wiatr lekko targał jego włosy, łaskocząc go po szyi i ramionach. 
- Łał - mruknął Oharu. Zielonooki otworzył oczy, patrząc się na wyszczerzonego przyjaciela. Jeszcze raz spojrzał na widok , który wydawał mu się taki daleki, ale mimo to czuł na swojej twarzy słone krople.
- Niesamowite - Kenichi obrócił się i zaśmiał, widząc klnącego Ozakiego tachającego trzy walizki.
- RUSZYCIE  SIE CZY NIE ?! -  krzyknął zirytowany, gdy jedna z nich spadła mu na podłogę z głośnym hukiem, płosząc grupkę dziewczyn. 



   - Mam nadzieję, że sie nikt nie zgubił w drodze do autokarów. No, nieważne - kobieta uśmiechnęła sie szeroko - To naprawdę wspaniałe miejsce. Codziennie będzie wyprawa na plażę, w międzyczasie odzwiedzimy parę miejsc. Nie mieliśmy możliwości wynajęcia pokojów wspólnych, będą 4 osobowe tak, jak przedziały, wiec nawet nie będę musiała was JESZCZE raz dzielić. Podchodzcie do mnie po kolei i odbierajcie klucze. Panie Reto, proszę przestać wydurniać się i mnie przez chwilę posłuchać, dziękuje - krzyknęła, nawet nie patrząc się na chłopaka próbującego podwiać spódniczkę swojej koleżanki. Gdy chłopcy dostali swój klucz, weszli przez duże, dębowe drzwi do dobrze oświetlonej recepcji. Biały budynek był dosyć nowy, ładnie urządzony. Był umiejscowiony jakieś 100 m od plaży, prowadziła do niego brukowana, szeroka ścieżka, a wokół było pełno zieleni. W środku było podobnie - zadbane pomieszczenia był naznaczone kobiecą ręką, drewniane panele były nieco wyblakłe, a stonowane kolory ścian dodawały im turystycznwgo charakteru. Czujny wzrok niskiej staruszki stojącej przy ladzie odprowadził ich do schodów. Miły zapach drewnianych mebli był nieco uciążliwy dla wymęczonego czarnowłosego, mimo tego podobało mu sie tu. W końcu dotarli zielonym korytarzem z wysokimi oknami do swojego pokoju, który znajdował się na 3 piętrze. Sześć drugich klas nie pomieściłoby sie w jednym budynku, dlatego połowa wycieczki udała się do bliźniaczego budynku po drugiej stronie ulicy. 
- Pośpiesz się  - mruknął Ozaki, gdy niebieskowłosy siłował się z zamkiem.
- No już, nie mogę przekręcić - szarpał klucz na wszystkie strony, bez skutku. Blondyn westchnął i odsunął go, jednym ruchem przekrecając go.
 -Ta- daam ? 
- No już, nie bądź taki mądry - Eto nieco się naburzmuszył, na co Ozaki poczochral jego półdługie włosy.  Śmiejący się głośno Hida wyminął ich i pierwszy wszedł do pokoju. Tak jak inne pomieszczenia w hotelu, posiadał jedno duże okno razem z drzwiami na taras, które oświetlalo cały pokoj ciepłymi, popołudniowymi promieniami. Cztery łóżka był położone naprzeciwko siebie, podłogę pokrywał puchaty dywan, a drzwi do łazienki były na prawo, na lewo natomiast znajdowała się szafa. Czarnowłosy walnął się na miękkie łóżko przy oknie, wzdychając głęboko. 
- To co, rozpakowujemy się ?




   Mieli dwie godziny wolnego, a że Eto popędził do swojej dziewczyny, to chłopcy zostali sami. Hida kończył się rozpakowywać, gdy Ozaki grał w jakąś grę na PSP. 
- Fajnie tu nie ? - zagadał czarnowłosy, rzucając pustą już walizkę w kąt. Usiadł na brzegu łóżku blondyna, przekręcając lekko głowę. Zaśmial się, widząc, jak Ozaki z lekko wystawionym językiem skupia wzrok na ekranie, gorączkowo wciskając parę przycisków na raz. Hida sam nie wiedział, dlaczego od rana ma tak dobry humor, może atmosfera klas mu się po prostu udzielila ? Siegnął do swojej torby, szukając butelki wody. Nieco zirtowany brakiem postępów wywalił całą jej zawartość na pościel. Zaciekawiony niebieskooki oderwał się od gry, uśmiechając się zadziornie :
- Zupełnie jak baba ... - mruknął ukazując kły. Kenichi warknął coś i gdy w końcu znalazł wodę, natknął się na coś jeszcze - białą kopertę.
- Co to jest ? - zaskoczony obrócił ją, ale była cała pusta. Chłopak odłożył PSP i przysiadł się bliżej, stykając się czołami z zielonookim. Nie odrywając się od Shigeru, szybkim ruchem rozdarł papier i wyciągnął niebieską kartkę zapisaną dziewczęcym pismem.
- " Nie napisze, jak mam na imię, bo zwyczajnie nie mam na do odwagi. Prosze, spotkajmy się dzisiaj w nocy o 12 pod recepcją." - uniósł jedną brew, patrząc się w niebieskie tęczówki blondyna. 
- Ohoho, mój ukeś ma tajemniczą wielbicielkę - zamruczał, trącajac go nosem. 
- Mówiłem ci, żebys nie nazywał mnie ...- Kenichi nie zdążył dończyć zdania, bo blondyn skutecznie zatkał mu usta swoimi wargami. 




***
Etto, zwracam się do was z małą prośbą - macie jakiś pomysł na zły plan tych dziewczyn, bo nie wiem,czy mój wam się spodoba ? ;3 Nawet , jak koniecznie chcecie ten mój, napiszcie swoje propozycje. 

poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 19

   - Sama nie wiem, Nizumi....
- Przestań. Jest cały czas z Shigeru, ale przecież nie zje cie jak do niego zagadasz. Chryste, dwa lata jesteś z nim w jednej klasie, ogarnij się dziewczyno.
- J-ja...
- Chociaz daj mu ten list i pamiętaj o naszym wycieczkowym planie.
- Ale to jest złe ! - krzyknęła blondynka. Była nieśmiała, a chore umysły koleżanek nieco ją przerażały. Owszem, Kenichi podobał się jej. Nawet bardzo, ale to nie oznaczało rzucanie się na niego z wystawionym jęzorem. Mógł mieć dziewczynę, a pozatym ...
- Nie pierdol, bo ja to zrobię - zielonooka brunetka zrobiła słodką minkę i puściła jej oczko. Wyższa szturchnęła ja mocno.
- Przestań, nawet tak nie mów - mruknęła i łagodnie zwróciła się do przerażonej blondynki - Jesteś śliczna, dasz sobie radę. Napewno na ciebie poleci.
- A-a-a-le ...
- Tylko się nie jąkaj, wszystko będzie dobrze. Takie ciacho musi być twoje. Miku, plan "WYRWANIE HIDY I" uważam za rozpoczęty, prawda, Deru ? - dziewczyna westchnęła ciężko, zamykając oczy. Jej blade, wąskie usta otworzyły się w niemym proteście, jednak nic nie powiedziała.Uszy już ją bolały od nieznośnych chichotów przyjaciołek. Chyba nie ma wyboru.




   - Gwałt na wycieczce, gwałt na wycieczce - mruczał cicho Shigeru, gdy razem z zirytowanym i ignroującym go czarnowłosym stali przed nauczycielem czytającym listę obecności. Siedzieli na swoich walizkach udając, że go słuchają, podczas gdy naprawdę słuchali muzyki na jednych słuchawkach. Rozpromieniony blondyn uśmiechał się zadziornie do Kenichiego, cały czas nucąc to samo. Brwi chłopaka coraz bardziej się marszczyly, aż w końcu pięscią uderzył w udo niebieskookiego, który zwinął się z bólu.
- Kenichi Hida ? - nauczyciel nieco już spanikowany rozglądał się chaotycznie. Zdegustwany idiotyzmem profesora zielonooki mruknął " jestem" i z satysfakcją spojrzał na pochylonego Ozakiego. Peron był zapełniony dzieciakami ubranymi w letnie mundurki szkolne ze swoimi bagażami. Jedni jeszcze żegnali się z rodzicami, a drudzy rozmawiali czy też sprawdzali czy wszystko mają. Pogoda była im przychylna, prażące słońce chwilowo schowało się za chmurami.
- Pociąg przyjedzie za jakieś 10 minut, więc nie rozchodzcie się i po kolei wchodzcie do przedziałów, do których was przydzielimy. Klasy a i b, c i d oraz e i f są połączone na czas tej wycieczki - gniótł nerwowo papier, drugą dłoń przecierając o już wilgotne od potu spodnie - Jakieś pytania ?
- Boże ... Jesteś w klasie d prawda ? - spytał Kenichi, dobrze znając odpowiedz. Nawet nie musiał pytać, widząc uśmieszek chłopaka. Zaśmiał się cicho. W sumie to się z tego cieszył, a nawet bardzo. Spędzą ze sobą całe 4 dni. Nagły dreszcz przeszedł wzdłuż jego kregoslupa, gdy poczuł ciepły oddech blondyna na szyi .
- Mam ochotę złapać cię za ręke, ale nie mogę, prawda ? - szepnął zmysłowo, przybliżając się.
- Prawda - mruknął czarnowłosy ze ślicznym rumieńcem i odepchnął go lekko, rozglądając się. Wszyscy byli zbyt podekscytowani, żeby zauważyc ten tak zawstydzający go gest chłopaka. - Gdzie jest ten kretyn Eto ?
- NO SIEMAAA -  chłopcy podskoczyli lekko, gdy jakieś 60 kg rzuciło im się na barki. Pomiędzy nich wepchnęła się niebieskoowłosa głowa z szerokim uśmiechem. - Co tam ? Jak tam nastroje przed wycieczką ?
- Boże, Oharu, nie doprowadzaj mnie do zawału- mruknał niebieskooki, strącając go. Chłopak z głośnym hukiem wylądował na podłodze, śmiejąc się. - Czy on nigdy nie traci humoru ?
- Zawsze sie szczerzy - powiedział zieloonoki, obracając się. Shigeru uśmiechnął się pod nosem. Ich trójka naprawdę się ze sobą zżyła, mimo tego że Eto nie wiedział o ich zażyłości. Gdy w końcu się wydało, nie mieli żadnych tajemnic, a że często sie ze sobą spotykali chociażby żeby pograć, naprawdę sie polubili. Nagle peron owiał powiew ciepłego powietrza i tuman kurzu, gdy machina z głośno wjechała na tory przy stacji. Wrzawa stała się jeszcze większa, dzieciaki zaczęły podnosić walizki i głosno rozmawiać.
- Ahahahha, hahahha, pociąg się troche pośpieszył - wyjąkał zdenerwonany sensei, ocierając spocone czolo i z udawanym uśmiechem popatrzył się spanikowany na tłum nastolatkow - Błagam, po kolei. O, panno Izumi, nareszcie pani przyszła - westchnął z ulgą, gdy przez tłum przedarła się historyczka w szerokim kapeluszu z rondem. Dziabnęła go nim w oko, po czym z pewnym siebie uśmiechem wyciagnęła plik kartek. 
- Że ona sie nas nie boi - zaśmiał się blondyn, z zaciekawieniem patrząc na dyrygującą kobietę. Wprawnie rozdzielila osoby stojące najbliżej niej i wręczając im kartki z informacjami, wpakowala ich do pociągu. Stos podekscytowanych dzieciakow stopniowo malał. Hida i Ozaki dotargali swoje walizki przed wejście, ciagnąc za sobą rozwrzeszczanego niebieskowłosego.
- No to Ozaki pójdzie do przedziału 23, a Kenichi ... - zaczął meżczyzna, jednak nauczycielka spojrzala na niego wzrokiem "nie wtrącaj sie plebsie" i ze słodkim uśmiechem powiedziała : 
- Ozaki , Hida i Eto + przedział 24.
- Ale pani Izumi, przedział 23... - zmierzyła go lodowatym wzrokiem. Odrazu się zamknął, nagle iteresując się grupą dziewczyn stojacych za nimi. 




   Nauczycielka zadbała, żeby czteroosobowy wagon numer 24 należał tylko do ich trójki. Eto padł w pierwszej godzinie. Oparty o ramię Hidy, smacznie spał, podczas gdy chłopak ze spokojem czytał jakąś książkę. Shigeru martkonie im się przypatrywał, nie czuł zazdrości, ale zwyczajnie chciałby być na miejscu niebieskowłosego. Wiedział, że zazdrość o heteroseksualnego kumpla Kenichiego była by absurdalna.
- Gdzie my wogóle jedziemy ? - spytał cicho, nie chcąc zbudzić chłopaka z rozanieloną miną.
- Kataseshirata, mała miejscowość nad morzem.
- Morze ?
- ... Naprawdę nie wiedziałeś gdzie jedziemy ?
- Nie obchodzi mnie to, ważne, że z tobą - uśmiechnął się słodko, pochylając się nieco i wpatrując w oczy Hidy, próbując wyczytać w nich jego reakcję. Z satyskafcją zauważył, że czarnowłosy nie mógł powstrzymać uroczego uśmiechu, który mimowolnie wpełzł mu na usta.
- Idiota. - rumieniec zawitał na jego blade poliki. Shigeru zadowolny oparł się czołem o chłodną szybę, obserwując rozmazany lekko krajobraz. Przed drzwiami do ich przedziału co chwilę ktoś przebiegał - a to jakaś panna, a to uganiający sie za nią chłopak. Mimo, że ściany tłumily hałasy, to i tak było irytujące. Uczniowie ich szkoły nie należeli do najposłuszniejszych. Drzwi rozsunęły się, ukazując panią Izumi.
- No, jeszcze godzinka i wysiadamy.  - powiedziała, omiatając wzrokiem pomieszczenie i wyszła. Kenichi westchnął i odłożył książkę, wstając. Oharu nic sobie z tego nie zrobił, gładko zjechał na czerwone siedzenie, poruszając się lekko i mrucząc " Tanaka, nie tak ostro ... ". Czarnowłosy siadł koło Ozakiego i spojrzał na niego.
- Zagramy w karty ? - spytał, wyciągając talię z kieszeni.
- Czemu nie - chłopak usiadł po turecku, odwracając się twarzą do zielonookiego. Gdy ten ze skupieniem tasował karty, zaśmiał się i czochrając krótkie włosy, złapał za jego nadgardstek zmuszając go do pochylenia się. Przyłożył ciepłe wargi do jego policzka, zostawiając soczystego buziaka.
 - Shigeruu ...
- No co, nic nie poradzę na to, ze jesteś taki słodki.




***
*3* Wydaje mi się że jest lepiej niż rozdział temu, uhuhu wycieczka :3 Głupie baby, coś namieszają <3





niedziela, 18 marca 2012

Rozdział 18

Z dedykiem dla całego fandomu, kocham was <3
***




    - ... a więc w skórcie. Wycieczka będzie trwała 5 dni - od 20 do 25 czerwca. Zabierają się wszystkie klasy drugie. Nie, nie będzie można spać w damskich pokojach. Coś jeszcze ? - znudzony profesor omiótł wzrokiem równie znudzoną klasę, wachlując się plikiem kartkówek.
- Lie - odparł chórek. Profesor mruknął coć niezrozumiałego i przeszedl się po klasie , rozdając kartki z informcjami. Kenichi poczuł ból przy prawej łopacce. Zirytowany obrocił sie i posłał pytające spojrzenie Oharu, który z paskudnym uśmieszkiem trzymał nadal wycelowany w niego długopis.
- Ne, jedziemy ?
- No pewka - odparł czarnowłosy, szczerząc się.- Trzeba wymyślić jakiś plan umilenia jej naszym kochanym nauczycielom.
- Koniecznie. - zaśmiali się demonicznie, a profesor, który własnie kolo nich przechodził spojrzał na nich dziwnie i mruknął " chwała że na to nie jadę".




   Shigeru tego dnia prawie się nie odzywał, tylko na śniadaniu i popołudniowej karze. Jego wspołlokator po raz kolejny już tego dnia zmierzył go zmartwionym wzrokiem . Nie byli jakoś specjalnie zżyci, ale mieszkali razem dwa lata i co nieco o sobie wiedzieli. Blodnyn wpatrywał się tępo w ekran telewizora, leżąc w samych bokserkach na łóżku. Westchnął nagle i podniósł sie do pozycji siedzącej, skierowując swoje niebieskie tęczówki na czarnowłosego chłopaka.
- Jak myślisz, kiedy się wie, że jest sie zakochanym ? - to pytanie nieco go zdziwiło. Żadko kiedy rozmawiali na takie tematy, nie lubił mu się zwierzać. Teraz jednka widać było, że coś naprawdę go męczy.
- Nie wiem, to zależy. Serio, nie znam się na tych sprawach, ale chyba chodzi o to, że ciągle o kimś myślisz, a gdy go widzisz, to szybciej bije ci serce - powiedział czarnowłosy, siadając na swoim lóżku - Też coś było, że podoba ci się cała ona, jej włosy, uśmiech i tak dalej. No, i uwielbiasz ją za charakter, chcesz cały czas z nia przebywac i jesteś o nią strasznie zazdrosny. Z czego się śmiejesz ? - spytał nieco zirytowany, widząc parsknięcie Ozakiego. Biedny, nawet nie wiedział że ma w pokoju geja.
- Nic, dzięki - uśmechnął się - Naprawdę dzięki. - blondyn był coraz bardziej pewny, że dzieje się z nim coś "złego". I już chyba wiedział co to jest.




   Kenichi lubił siedzieć na szkolnym dachu, szczególnie gdy było tak ciepło. Zwykle siadał leniwie przy barierce, czując miłe wbijanie się metalowej siatki w plecy i odpalał fajkę, ciesząc się niebieskim niebiem, leniwie przepływającymi po nim chmurami i nikotyną. Tym razem nie było inaczej, wiatr szarpał jego krótkie włosy, plącząc je. Trzy razy próbował zapalić papierosa, w końcu mu się udało. Smużka szarego dymu uniosła się do góy, finezyjnie się zawijając. Czasami po prostu musiał odpocząc, od wszystkich. Zamknął oczy i uśmiechnął się do siebie na myśl o dzisiejszej karze. Gdy tylko myślał o blondynie, jego umysł popadał w euforię. Nie umiał tego wyjaśnic, po prostu jego serce zaczynało wariować. Oblizał wargi, wręcz czując na nich gorące usta chłopaka. Mruknął niezadowolny, przyłapując się na myślach o Shigeru. Zdarzało mu się to coraz częściej. Męczyła go myśl o wakacjach i sam nie był do końca pewien, czy się z nich cieszył, czy raczej niechętnie do nich podchodził. Czy Ozaki jest dla niego tak ważny, że nie moze bez niego wytrzymac te dwa miesiace ?




   - Ledwo żyje, za gorąco - wyjęczał czarnowłosy, leżąc niczym zwłoki na ławce. Wiatrak szumiał , a z okien pootwieranych na oścież dobiegały dzwięki owadów i poszkolnej wrzawy. Temperatura tego dnia  przekroczyła 34 'C. Kenichi był w samych spodenkach i trampkach, mimo to czuł, że zaraz zdechnie. Podobnie było z Shigeru, który siedział na wysokosci jego pleców z mokrą szmatką na czole, z ktorej kapały krople lodowatej wody.
- Ja teeeeż. Musimy się jakoś ochłodzić.
- Nie ma jak.
- Unn - mruknął niezadowolony Hida, przekręcając się plecami do okien. Zastałe, ciężkie od gorąca powietrze było zupełnie nieruchome, od wczoraj nie zawiał nawet mały zefirek. - Etto, jedziesz na wycieczke ?
- Mhm, a ty ?
- Też. - nie musiał patrzeć się na blondyna żeby widzedzieć, że na jego twarzy wypełzł paskudny uśmieszek.  To zabawne. Znali się miesiąc, a wiedzieli o sobie strasznie dużo. W dwa tygodnie ten przeklęty niebieskooki kretyn zmienił Kenichiego w swoją seksualną zabawkę, jednocześnie zmieniajac jego orientację. Najdziwniejsze było to, że nie mógł wyjść z tej dziwnej relacji,  powiedzieć stop.  Poczuł jego miekką, napietą skórę mokrą od potu, gdy ten położył się na jego brzuchu. Chłopak z luboscia lekko się poruszał w rytm oddechu czarnowłsoego. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie.
- ... Nie można was zostawić samych, naprawdę - nauczycielka stanęła w drzwiach z założonymi rękami, a że byli kompletnie wyczerpani, to po prostu ją zignorowali. - MIELIŚCIE MYĆ TE GŁUPIE OKNA, ja rozumiem że miłość kwitnie etcetera, ale macie robotę.
- ...
- Słuchacie mnie wogóle ?
- Niezbyt . - kobieta uderzyła się otwartą dłonią w czoło i mruknęła :
- Po prostu... je umyjcie. - wyszła , trzaskając drzwiami.
- Ejjjj - wymruczał Kenichi, wbijajac palec miedzy żebra Shigeru.
- Co.
- W sumie okna się myje wodą.
- Nom.
- No właśnie - wyszczerzył się, a Ozaki spojrzał na niego zainteresowany :
- Jesteś genialny.




   - NIE MAM DO WAS CIERPLIWOŚCI PO PROSTU, MOŻECIE MI WYJAŚNIC CZEMU DO CHOLERY TA KLASA TOPI SIĘ W WODZIE Z PIANĄ I CZEMU ŚCIANA JEST CAŁA MOKRA ? - darła się cała czerwona historyczka. Kenichi i Shigeru klęczeli przed nią ze spuszczonymi głowami dotykającymi podłogi.
- Przepraszamy.
- CZY WYŚCIE OSZALELI ? OKEJ, JEST GORĄCO, ALE WYLAĆ 30 KUBLÓW WODY NA SIEBIE ?
- Przepraszamy.
- CUD ZE INNY NAUCZYIEL TEGO NIE ZAUWAŻYŁ, WYWALILIBY WAS ZE SZKOŁY !
- Przepraszamy - chłopcy spojrzeli na siebie, przerkęcając głowy  i zaczęli się dziko śmiać.
- I Z CZEGO RŻYCIE ?! - wrzasznęła i zdzielila ich po głowach.
-... Przepraszamy 




***
No to tego, gomene za ten mało ciekawy zapychacz, ale niedługo będzie wycieczka no i będzie ciekawie :3 Znowu trochę spadł poziom, poprawię się napewno :< Przepraszam też za literówki w tamtym rozdziale, za dużo ich było >D

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 17

 - Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Ale ja dobrze wiem, że tak.
- Nie.
- Kenichi, widziałem, jak sie przytulacie w klasie.
- Mówiłem ci, że tylko sie poślizgnąłem.
- Błagam, cię, nie oszkasz mnie.
- Przestań się szczerzyć kurwa...
- Ohoho, zgadłem ? Robiliście to już ? - Niebieskowłosy czuł, że chłopak niedługo pęknie. Siedzieli przed swoją klasą, olewając gapiące się dziewczyny i wpieprzali bento. Eto już dawno zauważył, że między Hidą a Shigeru dzieje się coś dziwnego. Często gdzieś znikali, nic nie mówiąc, a że mózg niebieskowłosego był przeżarty mangą i anime, to wniosek był oczywisty. Zielonooki mruknął :
- Oharu...
- Przyznaj się. Wiem, że i tak mi powiesz. - dolna powiema czarnowłosego drgnęła.
- JEZU NO DOBRA KURWA RUCHALIŚMY SIĘ CZY TO JAKIŚ GRZECH ?! - wydarł się na cały korytarz. Ludzie dziwnie na niego popatrzyli, na co on tylko prychnął i zmierzył ich mało przyjemnym wzrokiem.
- Pedał.
- Chcesz przeżyć do jutra czy wolisz, żeby twoje flaki wisiały u nas w szafie ?
- Oj no dobra, ale przyznaj, że miałem racje.
- No miałeś, i co ?
- Nic, pasujecie do siebie - uśmiechnął się Eto i ignorując śmiertelne spojrzenia miotane przez Kenichiego, wrzucił sobie do buzi trochę ryżu. 




   - Oharu wie - wyjąkał Kenichi, wchodząc do sali. Blondyn leżał na ławce z podwiniętą czarną koszulką, kąpiąc się w ciepłych promieniach czerwcowego słońca. Miał zamknięte oczy, a w uszach czarne słuchawki. Jego jasne włosy z czarnymi końcówkami rozlały się na blacie, dłonie z czarnymi paznokcami luźno zwisały a trampek rytmicznie uderzał w nogę ławki, wystukując rytm. Hida westchnął i rzucił swoją torbę w kąt, podchodząc do chłopaka. Pochylił się nad jego twarzą i ze skupieniem zaczął się w nią wpatrywać. Niezakłócony niczym spokój trochę go rozśmieszył, biorąc pod uwagę zwykłe zachowania niebieskookiego. Pochylił się i musnął jego usta, oplatając jego górną wargę. Shigeru otworzył oczy i się uśmiechnął, nie podnosząc się.
- No siemaaa - zamruczał przymykając oczy. Czarnowłosy parsknął śmiechem i wyciągając się, siegnął do listy leżącej na parapaecie. 
- " Tu jest aż za czysto. Macie wolną godzinkę, wiecie co robić. Naprawdę bym sie nie obraziła za małe video. Serduszko, Izumi" - przeczytał i z rasowym poker face'm spojrzał na blondyna, który się zaśmiał.
- Nasza historyczka rządzi. - wyszczerzył się, podnosząc się do pozycji siedzącej. Koszulka gładko zsunęła się po umięsnionym brzuchu, wywołując u zielonookiego lekki rumieniec. - Chyba nie zignorujemy tej prośby, nie ?
- Eto wie - mruknął Kenichi, patrząc się na blondyna. 
- I co ?
- ...
- Przecież jest twoim przyjacielem, musiał w końcu zauważyć.
- No ale ...
- Nic sie nie stało - powiedział Ozaki, wstając i obejmując chłopaka, który westchnął przeciągle. Zamruczał i włożył dłonie w tylne kieszenie spodni Kenichiego, który wygiął plecy w lekki łuk i mruknął :
- Przestan mnie macać - Shigeru, robiąc mu na złośc, uśmiechnął się złośliwie i ścisnął jego pośladki. Pochylił się nieco i wpił się w słodkie, pełne usta Hidy, z lubością je pieszcząc. Chłopak oddał pocałunek i lekko rozchylił wargi, wyciągając język. Śmiejąc się cicho, niebieskooki lekko dotknął go swoim, i połaskotał czubek, następnie przejezdżając po białych zębach czarnowłosego. Wchodząc głębiej, przejechał po jego podniebieniu i w końcu pocałował jego wargi i zmusił go do zabawy jezykami. Zielonooki musiał przyznać, że uwielbiał się z nim całować, był w tym naprawdę dobry. Objął jego dobrze zbudowane plecy i bliżej się do niego przysunął. Zacisnął czarne paznokcie, czując, że powoli sie dusi i oderwał się od ciepłych warg blondyna, który perwersyjnie sie uśmiechnął.
- Seks ?
- Nie . - Kenichi zmierzył go morderzczym wzrokiem.
- Proooszę - Ozaki przejechał nosem wzdłuż jego szyi, wdychając jego zapach i łaskocząc go kosmykami włosów. Zsunął luźną koszulkę z jego ramienia, całując. 
- Ozaki - mruknął czarnowłosy czując, że wymięka. Nie jego wina, że niebieskooki potrafił doprowadzić go do szaleństwa, nie potrafił mu odmówić. Westchnął, pełnym przyjemności głosem, gdy małe całusy Ozakiego z jego ramienia przeszły na szyję. 
- No dobra - zamruczał, gdy ten polizał jego płatek ucha. Shigeru tryumfalnie je zagryzł, wywołując rumieniec na ślicznej twarzy Kenichiego. Włożył dłonie pod jego koszulkę i przejezdżając zmysłowo
po żebrach, ścisnął jego sutki. Czarnowłosy zagryzł wargę, żeby nie jeknąć.
- Już się nie boisz, że nas ktoś przyłapie ? - pokręcił przecząco głową, chowając się za czerwoną grzywką. Dalej się wstydził, nie mógł nic na to poradzić. Dziwne uczucie ciepłych dłoni na jego sutkach sprawiło, że zakręciło mu się w głwie. Pocałował blondyna, który lekko zaskoczony odsunął się i spojrzał nieodgadnionym wzrokiem. Po chwili jednak do jego tęczówek wróciła zwykla pewność siebie. Jednym, wprawnym ruchem zdjął t-shirt Hidy, całując jego złaknione wargi. Złapał jego nadgarstek i pociągnął ku ławce, jednocześnie obracając się i przyciskając go do blatu. Chłopak usiadł na nim, robiąc między nogami miejsce na jego już rozgrzane ciało. Ozaki zjechał na jego szyję, robiąc malinki i przyssał się do jego prawego sutka, liżąc go. Kenichi jeknął, kuląc się i wplątał palce w jego włosy. 
- Shigeru - wydyszał. Jego klatka piersiowa unosiła się szybko. Czuł ciepłe promienie słońca na nagich plecach i mokry język chłopaka na swoim torsie.
- Hym ?
- Nie baw się. - niebieskooki szybko zjechał na jego podbrzusze i rozpiął rozporek czarnych spodni do kolan. Pogładził wybrzuszenie w bokserkach i ściągnął je razem ze spodenkami . Polizał żołądz i wsunął sobie do gardła napuchniętą męsokść. Drażnił językiem napletek, ssąc i gryząc. Jęczący chłopak wił się na ławce, zaciskając palce na krawędzi ławki. Pobielałe kłykcie wybijały się z delikatnej skóry. Czuł się dziwne, gdy klęczący blondyn robił mu loda, był zawstydzony i zmieszany. Miał wrażenie, że to musi być dla niebieskookeigo coś w rodzaju upokorzenia. Dreszcze i spięte mięśnie mówiły Shigeru, że Kenichi niedługo dojdzie. Podniósł się i pocałował jego rozwarte w jękach usta, wierzchem dłoni ścierając pot z jego policzka, a drugą ściskając lekko członka, przecierajac kciukiem jego koncówkę, z której wypłynął biały płyn. Zarzucił nogi czarnowłosego na swoje ramiona, zmuszając go do oparcia się łokciami o ławkę. Teraz miał dobry widok. Kenichi poczuł smukłe palce blondyna, które wslizgnely sie w jego wnetrze dzięki spermie. 
- Cały czas jesteś taki ciasny - mruknął, dwoma palcami poszerzając nieco wejście.
- N- nie mów takich zawstydzających rzeczy - wyjąkał, mimowolnie wypychajac biodra w stronę niebieskookiego. Znów poczuł to dziwne uczucie palców w jego wnętrzu. Zamknął oczy i odrzucił głowę do tyłu, skupiając się tylko na zniecierpliwionym ciele blondyna, który jednoczenie go penetrując, zsunął lekko swoje spodnie i rozpiął rozporek. Uwolniony z ciasnych bokserek penis był już w pełnym wzwodzie. Hida tak strasznie na niego działał. Siegnął po dłoń czarnowłosego i skierował ją na swojego członka. Zacisnęła się na nim mimowolnie. Kenichi czuł, jak jego męskość pulsuje, dotykał go pierwszy raz. Opuszkami palców z fascynacją dotknął żołędź, już gotową do seksualnych wyczynów. 
- Podoba ci się to ? - mruknął , patrząc się prosto w zielone oczy pełne pożądania. Nic nie powiedział, tylko odwrócił wzrok, bardziej sie rumieniąc. Blondyn uśmiechnął się i nagłym gestem złapał za jego nadgarstki, brutlanie przyciskając go plecami do blatu, całując dziko jego szyję. Ugryzł ją nieco za mocno, po gładkiej skórze Kenichiego popłynęła strużka krwi. Shigeru stracił panowanie nad sobą, czując w ustach metaliczny smak krwi chłopaka. Złapał go pod kolano, wyżej podciągając jego nogę na swoim ramienu i wszedł w niego, trzymając jego nadgarstki nad czarnymi włoami. Unieruchomowiony Hida jęknął przeciągle, wyginając się i wiercąc pod ciałem blondyna. Zmysłowo dyszał, zaciskjąc łydki wokół jego szyi. Jego zmysły był wyostrzone, jak zwykle ból przemienił się w niesamowitą rozkosz. Dokładnie czuł każdy najmniejszy włos niebieskookiego na swojej skórze. Jego zachwiany oddech omiatający obojczyki , język zlizujący krew. Mokry dźwiek wchodzenia męśkości Shigeru wywoływał w nim fascynację.
- Słyszysz to ? - Shigeru wgryzł się w jego szyję raz jeszcze - To dźwiek naszego seksu, kochanie.
  Drżące ciało Kenichiego odzianego w same trampki wołało o więcej przy każdym pchnięciu, które były głębokie i pełne. 
- Pozól mi dojść - Kenichi zacisnął bezradnie palce. Przyjemność ocierania się penisa blondyna o jego ciepłe wnętrze było nie do zniesienia.
- Chwila - mruknął, czując pierwsze fale orgazmu. Jeknął cicho i wylał się do wnętrza Hidy, dzysząc. Puszczając jego nadgarstki, chwycił jego męskość i doprowadził do finału. 
- Uwielbiasz to, co ? - spytał blondyn, ciesząc się wyprężonym ciałem chłopaka. 


***
SEKS SEKS SEKS - moje komentarze robią się coraz bardziej inteligentne *3*