- Sama nie wiem, Nizumi....
- Przestań. Jest cały czas z Shigeru, ale przecież nie zje cie jak do niego zagadasz. Chryste, dwa lata jesteś z nim w jednej klasie, ogarnij się dziewczyno.
- J-ja...
- Chociaz daj mu ten list i pamiętaj o naszym wycieczkowym planie.
- Ale to jest złe ! - krzyknęła blondynka. Była nieśmiała, a chore umysły koleżanek nieco ją przerażały. Owszem, Kenichi podobał się jej. Nawet bardzo, ale to nie oznaczało rzucanie się na niego z wystawionym jęzorem. Mógł mieć dziewczynę, a pozatym ...
- Nie pierdol, bo ja to zrobię - zielonooka brunetka zrobiła słodką minkę i puściła jej oczko. Wyższa szturchnęła ja mocno.
- Przestań, nawet tak nie mów - mruknęła i łagodnie zwróciła się do przerażonej blondynki - Jesteś śliczna, dasz sobie radę. Napewno na ciebie poleci.
- A-a-a-le ...
- Tylko się nie jąkaj, wszystko będzie dobrze. Takie ciacho musi być twoje. Miku, plan "WYRWANIE HIDY I" uważam za rozpoczęty, prawda, Deru ? - dziewczyna westchnęła ciężko, zamykając oczy. Jej blade, wąskie usta otworzyły się w niemym proteście, jednak nic nie powiedziała.Uszy już ją bolały od nieznośnych chichotów przyjaciołek. Chyba nie ma wyboru.
- Gwałt na wycieczce, gwałt na wycieczce - mruczał cicho Shigeru, gdy razem z zirytowanym i ignroującym go czarnowłosym stali przed nauczycielem czytającym listę obecności. Siedzieli na swoich walizkach udając, że go słuchają, podczas gdy naprawdę słuchali muzyki na jednych słuchawkach. Rozpromieniony blondyn uśmiechał się zadziornie do Kenichiego, cały czas nucąc to samo. Brwi chłopaka coraz bardziej się marszczyly, aż w końcu pięscią uderzył w udo niebieskookiego, który zwinął się z bólu.
- Kenichi Hida ? - nauczyciel nieco już spanikowany rozglądał się chaotycznie. Zdegustwany idiotyzmem profesora zielonooki mruknął " jestem" i z satysfakcją spojrzał na pochylonego Ozakiego. Peron był zapełniony dzieciakami ubranymi w letnie mundurki szkolne ze swoimi bagażami. Jedni jeszcze żegnali się z rodzicami, a drudzy rozmawiali czy też sprawdzali czy wszystko mają. Pogoda była im przychylna, prażące słońce chwilowo schowało się za chmurami.
- Pociąg przyjedzie za jakieś 10 minut, więc nie rozchodzcie się i po kolei wchodzcie do przedziałów, do których was przydzielimy. Klasy a i b, c i d oraz e i f są połączone na czas tej wycieczki - gniótł nerwowo papier, drugą dłoń przecierając o już wilgotne od potu spodnie - Jakieś pytania ?
- Boże ... Jesteś w klasie d prawda ? - spytał Kenichi, dobrze znając odpowiedz. Nawet nie musiał pytać, widząc uśmieszek chłopaka. Zaśmiał się cicho. W sumie to się z tego cieszył, a nawet bardzo. Spędzą ze sobą całe 4 dni. Nagły dreszcz przeszedł wzdłuż jego kregoslupa, gdy poczuł ciepły oddech blondyna na szyi .
- Mam ochotę złapać cię za ręke, ale nie mogę, prawda ? - szepnął zmysłowo, przybliżając się.
- Prawda - mruknął czarnowłosy ze ślicznym rumieńcem i odepchnął go lekko, rozglądając się. Wszyscy byli zbyt podekscytowani, żeby zauważyc ten tak zawstydzający go gest chłopaka. - Gdzie jest ten kretyn Eto ?
- NO SIEMAAA - chłopcy podskoczyli lekko, gdy jakieś 60 kg rzuciło im się na barki. Pomiędzy nich wepchnęła się niebieskoowłosa głowa z szerokim uśmiechem. - Co tam ? Jak tam nastroje przed wycieczką ?
- Boże, Oharu, nie doprowadzaj mnie do zawału- mruknał niebieskooki, strącając go. Chłopak z głośnym hukiem wylądował na podłodze, śmiejąc się. - Czy on nigdy nie traci humoru ?
- Zawsze sie szczerzy - powiedział zieloonoki, obracając się. Shigeru uśmiechnął się pod nosem. Ich trójka naprawdę się ze sobą zżyła, mimo tego że Eto nie wiedział o ich zażyłości. Gdy w końcu się wydało, nie mieli żadnych tajemnic, a że często sie ze sobą spotykali chociażby żeby pograć, naprawdę sie polubili. Nagle peron owiał powiew ciepłego powietrza i tuman kurzu, gdy machina z głośno wjechała na tory przy stacji. Wrzawa stała się jeszcze większa, dzieciaki zaczęły podnosić walizki i głosno rozmawiać.
- Ahahahha, hahahha, pociąg się troche pośpieszył - wyjąkał zdenerwonany sensei, ocierając spocone czolo i z udawanym uśmiechem popatrzył się spanikowany na tłum nastolatkow - Błagam, po kolei. O, panno Izumi, nareszcie pani przyszła - westchnął z ulgą, gdy przez tłum przedarła się historyczka w szerokim kapeluszu z rondem. Dziabnęła go nim w oko, po czym z pewnym siebie uśmiechem wyciagnęła plik kartek.
- Że ona sie nas nie boi - zaśmiał się blondyn, z zaciekawieniem patrząc na dyrygującą kobietę. Wprawnie rozdzielila osoby stojące najbliżej niej i wręczając im kartki z informacjami, wpakowala ich do pociągu. Stos podekscytowanych dzieciakow stopniowo malał. Hida i Ozaki dotargali swoje walizki przed wejście, ciagnąc za sobą rozwrzeszczanego niebieskowłosego.
- No to Ozaki pójdzie do przedziału 23, a Kenichi ... - zaczął meżczyzna, jednak nauczycielka spojrzala na niego wzrokiem "nie wtrącaj sie plebsie" i ze słodkim uśmiechem powiedziała :
- Ozaki , Hida i Eto + przedział 24.
- Ale pani Izumi, przedział 23... - zmierzyła go lodowatym wzrokiem. Odrazu się zamknął, nagle iteresując się grupą dziewczyn stojacych za nimi.
Nauczycielka zadbała, żeby czteroosobowy wagon numer 24 należał tylko do ich trójki. Eto padł w pierwszej godzinie. Oparty o ramię Hidy, smacznie spał, podczas gdy chłopak ze spokojem czytał jakąś książkę. Shigeru martkonie im się przypatrywał, nie czuł zazdrości, ale zwyczajnie chciałby być na miejscu niebieskowłosego. Wiedział, że zazdrość o heteroseksualnego kumpla Kenichiego była by absurdalna.
- Gdzie my wogóle jedziemy ? - spytał cicho, nie chcąc zbudzić chłopaka z rozanieloną miną.
- Kataseshirata, mała miejscowość nad morzem.
- Morze ?
- ... Naprawdę nie wiedziałeś gdzie jedziemy ?
- Nie obchodzi mnie to, ważne, że z tobą - uśmiechnął się słodko, pochylając się nieco i wpatrując w oczy Hidy, próbując wyczytać w nich jego reakcję. Z satyskafcją zauważył, że czarnowłosy nie mógł powstrzymać uroczego uśmiechu, który mimowolnie wpełzł mu na usta.
- Idiota. - rumieniec zawitał na jego blade poliki. Shigeru zadowolny oparł się czołem o chłodną szybę, obserwując rozmazany lekko krajobraz. Przed drzwiami do ich przedziału co chwilę ktoś przebiegał - a to jakaś panna, a to uganiający sie za nią chłopak. Mimo, że ściany tłumily hałasy, to i tak było irytujące. Uczniowie ich szkoły nie należeli do najposłuszniejszych. Drzwi rozsunęły się, ukazując panią Izumi.
- No, jeszcze godzinka i wysiadamy. - powiedziała, omiatając wzrokiem pomieszczenie i wyszła. Kenichi westchnął i odłożył książkę, wstając. Oharu nic sobie z tego nie zrobił, gładko zjechał na czerwone siedzenie, poruszając się lekko i mrucząc " Tanaka, nie tak ostro ... ". Czarnowłosy siadł koło Ozakiego i spojrzał na niego.
- Zagramy w karty ? - spytał, wyciągając talię z kieszeni.
- Czemu nie - chłopak usiadł po turecku, odwracając się twarzą do zielonookiego. Gdy ten ze skupieniem tasował karty, zaśmiał się i czochrając krótkie włosy, złapał za jego nadgardstek zmuszając go do pochylenia się. Przyłożył ciepłe wargi do jego policzka, zostawiając soczystego buziaka.
- Shigeruu ...
- No co, nic nie poradzę na to, ze jesteś taki słodki.
***
*3* Wydaje mi się że jest lepiej niż rozdział temu, uhuhu wycieczka :3 Głupie baby, coś namieszają <3
Już nie mogę się doczekać. pisz, pisz, pisz !!!!
OdpowiedzUsuńChcę następną notkę jak najszybciej :D !!!!
idę pociąć się herbatnikami. T^T jesteś dobra w tym co robisz. nie mam żadnych zastrzeżeń, czekam na więcej. ;3
OdpowiedzUsuńŚwietna notka tak jak powyżej też nie mogę doczekać się kolejnej części;)
OdpowiedzUsuńPiszesz genialnie, naprawdę się wciągnęłam w to opowiadanie i mam nadzieje że te wstrętne dziewczyny za dużo nie namieszają naszej słodkiej parce i wszystko będzie dobrze^.^
Weny życzę!!:D
Tanaka, nie tak ostro <3
OdpowiedzUsuńHahah :3.