niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 15


   - Jesteś taki ciasny – wysapał Shigeru, mocniej pchając. Leżał na czarnowłosym, regularnie poruszając biodrami. Każdy jęk Kenichiegoi sprawiał, że wariował. Jego zapach, jego drżenia, oddech, wszystko. Gładził jego ciało, nie wiedząc, od czego zacząć. Był spragniony dotyku jego skóry , pragną więcej i więcej. Z lubością patrzył się na twarz wykrzywioną w grymasie rozkoszy i zaczerwienioną, słodko wygiętą męskość. Zielonooki był już u szczytu. Jego mięśnie zacisnęły się, a czarne paznokcie pogłębiły rany na plecach. Biała ciecz zalała brzuch Hidy, ale blondyn nie miał najmniejszego zamiaru skończyć. Zdyszany chłopak zawstydzony zakrył dłonią swoją twarz. Jego klatka piersiowa unosiła się szybko, by ciało mogło dostać potrzebną dawkę tlenu. Zachwycony niebieskooki przejechał dłońmi po jego brzuchu, czując skurcze mięśni. Złapał Kenichiego za nadgarstek, żeby odsłonić jego śliczne, zielone tęczówki. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, próbując cokolwiek wyczytać. Shigeru odgarnął włosy z twarzy chłopaka i dalej trzymając jego przegub, poderwał go gwałtownym ruchem. Złapał za jego pośladki,  a zaskoczony Hida przywarł do jego piersi. Z jego płuc wydobył się pełen namiętności jęk, gdy blondyn, nie wychodząc z niego, usadowił go okrakiem na swoich kolanach. Błądził dłońmi po jego plecach, zlizując strużkę śliny zbłąkanej na długiej szyi chłopaka. Pocałował go mocno, łapiąc jego biodra i napierając na nie, zmuszając go do przysiadu. Penis wszedł głębiej, prawie do końca. Niebieskooki znów zaczął się poruszać w gorącym, ciasnym wnętrzu . Tak, tak było najlepiej. Uwielbiał patrzeć na zarumienioną twarz Hidy i te zamglone przyjemnością oczy. Kenichi krzyknął, czując członek aż tak daleko i natarł rękoma na barki blondyna, jęcząc
- Sh-shigeru, nie..
- Zaraz będzie ci dobrze – wymruczał, głaszcząc jego plecy. Rzeczywiście tak było. Biodra Hidy już bez żadnej pomocy poruszały się to w gore, to w dół, dając rozkosz obydwóm chłopcom .Hida nie mógł tego pojąć. To było takie nienaturalne. Dwóch męrzczyzn uprawiających seks. Dlaczego wiec to było takie… przyjemne? Blondyn był u granic wytrzymałości. Jego pchnięcia docierały coraz głębiej, były mocniejsze, pełniejsze. Kenichi jęczał, nie móc złapać oddechu.
- Powiedz mi, co czujesz –mruknął, dysząc, Ozaki. Ścisnął pośladki chłopaka, wbijając w nie paznokcie.
- Ja…. AHHH, tak dobrze … - wyjęczał, wieszając się na ramieniu blondyna. Ich nagie torsy ocierały się o siebie, wywołując jeszcze większą ekscytacje. W końcu, niebieskooki mruknął coś niewyraźnie i sztywniejąc, wystrzelił do środka Hidy. Ten doszedł zaraz potem, bezwładnie napierając na Ozakiego. Dyszeli ciężko, nie mogąc się od siebie oderwać.
- Nabrudziliśmy.. – powiedział Kenichi, wilgotnymi wargami opierając się na gorącej skórze chłopaka.
- Nic nie szkodzi- zamruczał ,przytulając się do puszystych, czarnych włosów zielonookiego.


   Leżeli tak, nago, wtuleni w siebie.  Coś nie pozwalało im tego niszczyć. Wiedzieli, że będą sami jeszcze parę godzin, wiec nie martwili się przyłapaniem. Shigeru drażnił kark Hidy swoim ciepłym oddechem, gładząc jego kręgosłup kciukiem. Było im tak dobrze. Ten wieczór miał wiele zmienić w ich życiu, ale nawet nie zdawali sobie z tego sprawy.
- A więc, powiesz mi, dlaczego ostatnio jesteś taki a nie inny ? – mruknął Ozaki, całując czarnowłosego w czoło. Wzrok Hidy diametralnie się zmienił. Smutek zagościł w jego zielonych tęczówkach, gasząc jego zwykły bunt i szczęście.
- Będzie ci lżej..
- Wiem – chłopak westchnął i podniósł się lekko, żeby widzieć twarz blondyna. – Po prostu to, co teraz się miedzy nami dzieje, przypomina mi o kimś, w kim kiedyś byłem bardzo zakochany…
- I co w tym złego ?
- To są bolesne wspomnienia.
- Opowiedz mi o nim. – Kenichi odwrócił wzrok i wstał, ku niezadowoleniu Ozakiego. Podniósł z podłogi swoje bokserki i koszulkę, zakładając je na siebie i usiadł na brzegu łóżka po turecku, obejmując kolana rękoma.
- Miał na imię Goku. Gdy byłem w drugiej gimnazjum, on chodził do drugiej liceum. Był dla mnie wzorem do naśladowania. Świetnie grał na gitarze, był typowym rockmenem. Masa panienek zawsze się na nim uganiała, był niegrzeczny, olewał szkołę. Poznaliśmy się na jakiejś imprezie. Później były coraz częstsze wypady na miasto, rozwalanie kubłów na śmieci i straszenie ludzi swoim wyglądem i zachowaniem. To on mnie ukształtował, zanim go poznałem byłem ... nijaki. Miał problem z narkotykami. Był dla mnie wszystkim, całkowicie przysłonił mi rodziców, przyjaciół. Uwielbiałem go. Nie, ja go kochałem. Staliśmy się sobie bardzo bliscy, nigdy jednak nie powiedziałem mu, co naprawdę czuję. Z miesiąca na miesiąc, Goku coraz bardziej pogrążał się w nałogu. Nie potrafiłem mu pomóc, patrzyłem, jak się wyniszcza. Tak bardzo chciałem dać mu moją miłość, a nie wiedziałem jak. W końcu, 24 grudnia, poszedłem do jego mieszkania. Nie odzywał się parę dni, naprawdę się martwiłem. I wiesz, tego dnia padał śnieg. Wszystko było takie wesołe i kolorowe. Te irytujące światełka były wszędzie, wesołe rodzinki i pary przechadzały się w tą i z powrotem . Idealnie. Kiedy wszedłem do jego mieszkania, było nienaturalnie cicho. Można było usłyszeć tylko i wyłącznie jeden dźwięk – jęk liny zawieszonej o belkę stropową. – Shigeru usiadł za Hidą, obejmując go. – Powiesił się. Tak po prostu mnie zostawił. Samego. Zostawił tylko list z marnym „przepraszam”.
- Nie musisz mówić nic więcej.
- Tak bez słowa. Przez te jego pierdolone piguły i to całe gówno, którym się otaczał. Nigdy mi nie powiedział, że coś jest nie tak, mówił , ze wszystko jest okej.
- Kenichi…
- ZAWSZE MNIE KURWA OKLAMYWAL. – krzyknął Hida, a po jego policzku poleciały łzy. Strumienie słonej cieszy zalewały mu twarz, a spazmy płaczu sprawiały, że Ozakiemu po prostu łamało się serce. Mocniej przytulił czarnowłosego, prawie pozbawiając go tchu.
- Wszystko będzie dobrze – powiedział, opierając czoło na jego ramieniu. 


***
How sad T^T mam nadzieje, że chociaż troche zrozumieliście Kenichiego, starałam się to opisać najlepiej jak mogłam. Zagadka rozwiązana, jego ukochany popełnił samobójstwo.

3 komentarze:

  1. ToT jak mi go żal. Uszczęśliwij go szybko (nie,to nie jest niema prośba o następną notkę;D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Monikę. Biedny Kenichi :<.

    OdpowiedzUsuń
  3. Reeety, az mi lezki naplynely do oczow, kiedy to czytalam T,T

    OdpowiedzUsuń