- Co ty taki ? - Hida przerwał rozmowę z przyjacielem, który także popatrzył się na niego zaciekawiony. Mina Ozakiego zmieniła się, chłopak przybrał zadziorny uśmiech .
- Już sobie powarczeć nie można ? - spytał nieco złośliwe.
23.15. Zamknięcie powiek, przekręcenie się na drugi bok. Chwila wiercenia się, zerk na zegarek. 23.20. Na boga.
23.15. Zamknięcie powiek, przekręcenie się na drugi bok. Chwila wiercenia się, zerk na zegarek. 23.20. Na boga.
Zirytowany czarnowłosy wstał i przetarł zmęczone oczy. Po bitwie na poduszki z niebieskowłosym i blondynem naprawdę chciało mu się spać, ale myśl o północy nie dawała mu zasnąć, zresztą, zawsze miał problem z zapadnięciem w objęcia morfeusza w nowych miejscach. Cicho wstał i podszedł do łóżka Shigeru, przysiadając na brzegu tak, żeby go nie zbudzić. Po raz pierwszy widział śpiącego Ozakiego, a był to naprawdę słodki widok. Był taki bezbronny, wtulony w poduszkę, z włosami w nieładzie i seksownie rozwartymi usta.
- A niech cię ... -mruknął zielonooki, jednak nic nie zrobił. Wiedział, jakby się to skończyło, gdyby Shigeru się obudził. Lekkie dreszcze przeszły mu po kręgosłupie, gdy przypomniał sobie jego ciepły język na swoich sutkach. Mruknął coś niezrozumiałego, niechętnie wstając i wychodząc na korytarz. Chłód przyjemnie drażnił jego skórę, a jasne światło gwiazd oświetlało nieco drogę wyłożoną drewnianymi panelami. Szedł niepewenie, nie wiedząc czego sie spodziewać. Gdy ledwo zszedł po schodach w ciemności, parę razy się potykając, wyglądnął zza rogu, szukając wzrokiem ludzkiej sylwetki. Stała przy ladzie, ze strachem w błękitnych, dużych oczach przyglądając się widokowi zza okna. Kenichi poczuł małe kopnięcie w okolicy klatki piersiowej. Była naprawdę śliczna. Jasne, długie włosy gładko spływały po jej nagich ramionach, miała na sobie czerwoną, dziewczęcą sukienkę. Delikatne rysy twarzy podkreślały wąskie, różowe usta, a brwi były sciągnięte w wyrazie oczekiwania. Hida wyszedł cicho zza rogu i podszedł do dziewczyny, która nadal była obrócona do niego bokiem.
- .... Cześć ? - pomachał jej ręką przed twarzą. Pisnęła, odskakując w bok i uderzając plecami o ścianę. Czarnowłosy także się przestraszył i nieco zmieszany spytał - Nic ci nie jest ?
- N- nie, jaaa...
- Jest jakiś konkretny powód, dla którego wyciągnęłaś mnie z łóżka o północy ? - spytał nieco niemile, zirytowany brakiem snu i niespodziewaną urodą dziewczyny.
- B-bo...
- Ej, nie gryzę - robiła się coraz bardziej czerwona, aż w końcu kolor jej twarzy przypominał dojrzałego pomidora. Zapowietrzyła się i cicho krzyknęła :
- Zakochałam się w tobie, Hida - zacienęła pięści i zamknęła oczy upstrszone gęstymi, czarnymi rzęsami, w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zielonooki już miał powiedzieć, że jest ładna, ale ma kogoś, gdy otworzyła oczy. Zaszklone, zmieniły barwę na ciemny niebieski. Chłopak stanął naprzeciwko niej zaczarowany. Coś w jego głowie przypomniało mu o jego byłych dziewczynach i pociągu do zacnych cycków. To coś mowilo mu także, ze nie powinien jej ot tak odrzucać. - Ja starałam się, żebyś mnie zauważył już dłuzszy czas. Naprawdę bardzo cię lubię - wyszeptała, wpatrując się w podłogę. Czarnowłosy poczuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco.
- Wiesz, ja aktulanie jestem z kimś. Chyba - mruknął, odwracając wzrok.
- Chyba ?
- Wiesz, sam tego nie wiem, ale wiem, że bardzo zależy mi na tej osobie - uśmiechnął sie, dodając - Co nie zmienia faktu, że możemy się zakolegować.
- Rozumiem - załkała cicho, probując opanować łzy. Były takie szczere, każdy jej ruch był tak szczery, że Hidzie ścisnęło się serce. Wspomnienia posiadania kogoś, kogo trzeba chronić uderzyły w niego z potrójną siłą, prawie zwalając z nóg. W nagłych odruchu podszedł do niej i starł jej łzy z policzków.
- Nie płacz, nie ma do tego powodu - powiedział miło. Nie powineneś robić jej nadziei, przemknęło mu przez myśl, ale głębiej w to nie wnikał, jego połechatne ego zakryło zdrowy rozsądek. Jeszcze raz spojrzał w oczy dziewczyny. Niebieskie, duże tęczówki Shigeru. Blondyn, seks, język, ciepło. Hida cofnął rękę, a jego serce przeszyło niemiłe uczucie.
- S-sory, muszę już iść - wydukał i obrócił się, biegnąc ku schodom.
- MAM NA IMIE MIKU - usłyszał za soba krzyk, ale to nie było ważne. Dobiegając do drzwi do swojego pokoju, przystanął na chwilę, oddychając głęboko. Co to było ? Dlaczego czuł się taki winny ?
- AAA DZIEWCZYNO, udało ci się, teraz tylko okręcic go wokół palca - krzyknęła Nizumi, czule obejmując drobną blondynkę.
- Przestań, on kogoś ma ...
- I co z tego ?
- I co z tego ?!
- Jesteś taka kawaii, że szybciutko wymięknie - dziewczyna wydęła wargi i pocałowała Miku w zaróżowiony od gorąca policzek. Po porannym śniadaniu wycieczka udała się na plażę. Rozszalałe i pragnące ochłody dzieciaki właśnie tłumnie pognały ku wodzie. Niebieskooka rozglądnęła się, szukając Kenichiego. Jest. Znowu z Shigeru. Oni sie w sobie zakochali czy jak ?
Shigeru był markotny. Hida ciągle go zbywał, nie chcąc mówić o tym, co wydarzyło się o północy.
- Shigeru, chodźmy w końcu do tej wody - Kenichi zrobił słodką minkę, patrząc się w niebieskie tęczówki. Niesamowite, a jak krótkim czasie Hida opanował sztukę namawiania go do wszystkiego czego zapragnie. Chłopak mimowolnie się uśmiechnął, widząc jego proszące spojrzenie. Bez słowa wstał i złapał go w pasie, z łatwością podnosząc. Słysząc jego dźwięczny śmiech przy uchu, przerzucił go sobie przez ramię i nucąc cicho udał się w kierunku spokojnego oceanu. Słodki, skomlący ciężar czarnowłosego odrazu poprawił mu humor. Z lubością przymknął oczy, chowając wrażliwe na światło, jasne tęczówki za powiekami. Lubił plażę, nawet bardzo. Morska bryza, zimna woda, gorący piasek. Mewy piszczały, bawiąc się i przekomarzając. Spokojne, pewne kroki Ozakiego zostawiały ślady w piasku, który i tak zaraz miał zostać stratowany przez uczniów grających w siatkę. Ogólna wrzawa sprawiała, że panowała miła atmosfera. Shigeru z dziką radością wrzucił czarnowłosego do wody, przedtem wchodząc do niej do połowy ud. Zimny prąd nieco ostudził jego rozgrzane ciało. Kenichi powoli wynurzył głowę z wody, patrząc na niego zirytowanym wzrokiem. Chłopak uśmiechnął się wrednie, zakładając ręce na ramiona.
- Tyyy...
- I co mi zrobisz ? - perfidny uśmiech się powiększył. Zielonooki parsknął, odkaszlując troche słonej wody z płuc i niespodziewanie rzucił się na blondyna, który, tracąc równowagę, poleciał razem z nim do wody. Uszy chłopców wypełniła idelana cisza. Powoli opadali na dno, patrząc się sobie w oczy. Bąbelki powietrza otaczające ich ciała pofrunęły ku górze, zwiastując rychłe zadziałanie wyporności ich ciał. Kenichi uśmiechnął się i w nagłym geście złapał nadgarstek nadal zaskoczonego Shiger, całując go w usat, po czym ciągnąc go ku górze. Wydostali się na powierzchnię, śmiejąc się głośno.
- Ty chuju - wydusił blondyn, trącając ramię szczerzącego się Hidy.
***
Tututururuuu <3 Baby są gupie :<
- A niech cię ... -mruknął zielonooki, jednak nic nie zrobił. Wiedział, jakby się to skończyło, gdyby Shigeru się obudził. Lekkie dreszcze przeszły mu po kręgosłupie, gdy przypomniał sobie jego ciepły język na swoich sutkach. Mruknął coś niezrozumiałego, niechętnie wstając i wychodząc na korytarz. Chłód przyjemnie drażnił jego skórę, a jasne światło gwiazd oświetlało nieco drogę wyłożoną drewnianymi panelami. Szedł niepewenie, nie wiedząc czego sie spodziewać. Gdy ledwo zszedł po schodach w ciemności, parę razy się potykając, wyglądnął zza rogu, szukając wzrokiem ludzkiej sylwetki. Stała przy ladzie, ze strachem w błękitnych, dużych oczach przyglądając się widokowi zza okna. Kenichi poczuł małe kopnięcie w okolicy klatki piersiowej. Była naprawdę śliczna. Jasne, długie włosy gładko spływały po jej nagich ramionach, miała na sobie czerwoną, dziewczęcą sukienkę. Delikatne rysy twarzy podkreślały wąskie, różowe usta, a brwi były sciągnięte w wyrazie oczekiwania. Hida wyszedł cicho zza rogu i podszedł do dziewczyny, która nadal była obrócona do niego bokiem.
- .... Cześć ? - pomachał jej ręką przed twarzą. Pisnęła, odskakując w bok i uderzając plecami o ścianę. Czarnowłosy także się przestraszył i nieco zmieszany spytał - Nic ci nie jest ?
- N- nie, jaaa...
- Jest jakiś konkretny powód, dla którego wyciągnęłaś mnie z łóżka o północy ? - spytał nieco niemile, zirytowany brakiem snu i niespodziewaną urodą dziewczyny.
- B-bo...
- Ej, nie gryzę - robiła się coraz bardziej czerwona, aż w końcu kolor jej twarzy przypominał dojrzałego pomidora. Zapowietrzyła się i cicho krzyknęła :
- Zakochałam się w tobie, Hida - zacienęła pięści i zamknęła oczy upstrszone gęstymi, czarnymi rzęsami, w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zielonooki już miał powiedzieć, że jest ładna, ale ma kogoś, gdy otworzyła oczy. Zaszklone, zmieniły barwę na ciemny niebieski. Chłopak stanął naprzeciwko niej zaczarowany. Coś w jego głowie przypomniało mu o jego byłych dziewczynach i pociągu do zacnych cycków. To coś mowilo mu także, ze nie powinien jej ot tak odrzucać. - Ja starałam się, żebyś mnie zauważył już dłuzszy czas. Naprawdę bardzo cię lubię - wyszeptała, wpatrując się w podłogę. Czarnowłosy poczuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco.
- Wiesz, ja aktulanie jestem z kimś. Chyba - mruknął, odwracając wzrok.
- Chyba ?
- Wiesz, sam tego nie wiem, ale wiem, że bardzo zależy mi na tej osobie - uśmiechnął sie, dodając - Co nie zmienia faktu, że możemy się zakolegować.
- Rozumiem - załkała cicho, probując opanować łzy. Były takie szczere, każdy jej ruch był tak szczery, że Hidzie ścisnęło się serce. Wspomnienia posiadania kogoś, kogo trzeba chronić uderzyły w niego z potrójną siłą, prawie zwalając z nóg. W nagłych odruchu podszedł do niej i starł jej łzy z policzków.
- Nie płacz, nie ma do tego powodu - powiedział miło. Nie powineneś robić jej nadziei, przemknęło mu przez myśl, ale głębiej w to nie wnikał, jego połechatne ego zakryło zdrowy rozsądek. Jeszcze raz spojrzał w oczy dziewczyny. Niebieskie, duże tęczówki Shigeru. Blondyn, seks, język, ciepło. Hida cofnął rękę, a jego serce przeszyło niemiłe uczucie.
- S-sory, muszę już iść - wydukał i obrócił się, biegnąc ku schodom.
- MAM NA IMIE MIKU - usłyszał za soba krzyk, ale to nie było ważne. Dobiegając do drzwi do swojego pokoju, przystanął na chwilę, oddychając głęboko. Co to było ? Dlaczego czuł się taki winny ?
- AAA DZIEWCZYNO, udało ci się, teraz tylko okręcic go wokół palca - krzyknęła Nizumi, czule obejmując drobną blondynkę.
- Przestań, on kogoś ma ...
- I co z tego ?
- I co z tego ?!
- Jesteś taka kawaii, że szybciutko wymięknie - dziewczyna wydęła wargi i pocałowała Miku w zaróżowiony od gorąca policzek. Po porannym śniadaniu wycieczka udała się na plażę. Rozszalałe i pragnące ochłody dzieciaki właśnie tłumnie pognały ku wodzie. Niebieskooka rozglądnęła się, szukając Kenichiego. Jest. Znowu z Shigeru. Oni sie w sobie zakochali czy jak ?
Shigeru był markotny. Hida ciągle go zbywał, nie chcąc mówić o tym, co wydarzyło się o północy.
- Shigeru, chodźmy w końcu do tej wody - Kenichi zrobił słodką minkę, patrząc się w niebieskie tęczówki. Niesamowite, a jak krótkim czasie Hida opanował sztukę namawiania go do wszystkiego czego zapragnie. Chłopak mimowolnie się uśmiechnął, widząc jego proszące spojrzenie. Bez słowa wstał i złapał go w pasie, z łatwością podnosząc. Słysząc jego dźwięczny śmiech przy uchu, przerzucił go sobie przez ramię i nucąc cicho udał się w kierunku spokojnego oceanu. Słodki, skomlący ciężar czarnowłosego odrazu poprawił mu humor. Z lubością przymknął oczy, chowając wrażliwe na światło, jasne tęczówki za powiekami. Lubił plażę, nawet bardzo. Morska bryza, zimna woda, gorący piasek. Mewy piszczały, bawiąc się i przekomarzając. Spokojne, pewne kroki Ozakiego zostawiały ślady w piasku, który i tak zaraz miał zostać stratowany przez uczniów grających w siatkę. Ogólna wrzawa sprawiała, że panowała miła atmosfera. Shigeru z dziką radością wrzucił czarnowłosego do wody, przedtem wchodząc do niej do połowy ud. Zimny prąd nieco ostudził jego rozgrzane ciało. Kenichi powoli wynurzył głowę z wody, patrząc na niego zirytowanym wzrokiem. Chłopak uśmiechnął się wrednie, zakładając ręce na ramiona.
- Tyyy...
- I co mi zrobisz ? - perfidny uśmiech się powiększył. Zielonooki parsknął, odkaszlując troche słonej wody z płuc i niespodziewanie rzucił się na blondyna, który, tracąc równowagę, poleciał razem z nim do wody. Uszy chłopców wypełniła idelana cisza. Powoli opadali na dno, patrząc się sobie w oczy. Bąbelki powietrza otaczające ich ciała pofrunęły ku górze, zwiastując rychłe zadziałanie wyporności ich ciał. Kenichi uśmiechnął się i w nagłym geście złapał nadgarstek nadal zaskoczonego Shiger, całując go w usat, po czym ciągnąc go ku górze. Wydostali się na powierzchnię, śmiejąc się głośno.
- Ty chuju - wydusił blondyn, trącając ramię szczerzącego się Hidy.
***
Tututururuuu <3 Baby są gupie :<
piękne, piękne. zakochałam się w tym rozdziale. *^* uwielbiam motyw morza. <3
OdpowiedzUsuń