Ze specjalną dedykacją dla Marty i Yutero <3
- Klątwa czy Sierociniec ? – spytał blondyn, trzymając w
dłoniach dwie płyty dvd. Siedział na łóżku swojego współlokatora, uśmiechając
się do niewyspanego i nieco zirytowanego Hidy, który po czwartkowej karze ledwo
żył.
- Sierociniec – powiedział półprzytomnie i oparł się ciężko
o ścianę. Przez te koszmary bał się zasnąć, tej nocy w ogóle nie spał. Przed
oczami cały czas miał lustro w złotej, zaniedbanej ramie. Westchnął cicho, nie
mając siły na sprzeciw ,gdy Shigeru poczochrał mu pieszczotliwie włosy . Blondyn
wstał i chwilę pomajstrował przy odtwarzaczu, tryumfalnie wracając na swoje
miejsce razem z pilotem. Wybrał lektora i włączył film. Ciepły dzień powoli
przemijał, a słońce chowało się za horyzont, pozostawiając pomarańczowe smugi
na już ciemnym niebie. Zgaszone światła stwarzały miłą atmosferę, a nikłe mruganie
telewizora oświetlało ich twarze.
Siedzieli po turecku, lekko stykając się
kolanami. Lubili swoją bliskość, nawet tą najmniejszą. Ich relacja bardzo się
zmieniła, od kiedy zaczęli ... uprawiać seks. Chłodny dystans zamienił się w
zadziorną walkę o dominacje, z domieszką pożądania i uczucia. Shigeru się do
bardzo podobało. Spojrzał na zielonookiego, który ze zmęczeniem wpatrywał się w
telewizor. Trącił go lekko kolanem, perwersyjnie się uśmiechając. Ten zmierzył
go wzrokiem, z lekkim zirytowaniem obserwując chłopaka.
- Ty masz jakieś ADHD czy co ? Męczysz się kiedyś ?
- Raczej nie – odparł, zmniejszając dystans. Teraz dotykali
się na całej długości ud. Kenichi przełknął ślinę, starając się skupić na
filmie. Nawet nie wiedział, o czym on opowiada, nie mógł skoncentrować się na
dialogach, a tym bardziej na obrazie. Wdychał miły zapach Ozakiego, z lubością
ciesząc się dotykiem jego ciała. Łapiąc się na niezbyt czystych myślach, Hida
zarumienił się. Miał straszną chcicę. Nie mógł patrzeć się na przystojna twarz
Shigeru, a tym bardziej na jego zgrabne i wysportowane ciało, bo zaraz by się
na niego rzucił. Zesztywniał, gdy poczuł
dłoń chłopaka na swoim udzie. Przełknął ślinę, czując ciepłe uczucie w
podbrzuszu, gdy ten zaczął kreślić palcem małe kółeczka na jego spodniach . Przybierając
maskę zmęczenia, zmierzył go wzrokiem. Ozaki nic sobie z tego nie zrobił, dalej
z rozbawieniem patrzył mu się w oczy, drażniąc jego skórę. Jego usta coraz
bardziej zbliżały się do twarzy Kenichiego, potęgując szeroki uśmiech
niebieskookiego .W końcu zostawił mokrego całusa, oblizując wargi. Czarnowłosy
warknął cicho i czując, że nie wytrzyma odwrócił się gwałtownie, oplatając
rękoma szyję blondyna. Pocałował go zawzięcie, zamykając oczy. Miękkie usta
blondyna oddały pocałunek, z rozkoszą smakując warg Hidy. Shigeru przyciągnął
go do siebie, zmuszając do uklęknięcia i włożył rozgrzaną dłoń pod koszulkę,
łapczywie błądząc palcami po skórze zielonookiego , jednocześnie zsuwając lekko
jego spodnie. Z rozkoszą przejechał ręką po dolnej części wygiętych pleców,
trafiając do słodkich dziurek po obu stronach kręgosłupa. Ich usta rozchyliły
się, a języki połączyły. Blondyn drażnił podniebienie Kenichiego, który
oddychał coraz ciężej. Oderwał się od Hidy, mimo pomruku niezadowolenia. Zlizał
swoją ślinę z jego ust, z satysfakcją czując pod palcami lekkie drżenia i
spojrzał w soczyście zielone oczy chłopaka. Z lekkim zdziwieniem zobaczył, że
zamiast zawstydzenia i rumieńców na twarzy czarnowłosego widnieje zadziorny
uśmiech. Chwila zawahania kosztowała Shigeru
chwilową utratę dominacji. Kenichi wykorzystał to, żeby zniżyć się lekko i
polizać końcówką języka szyję blondyna od jabłka Adama ażpo brodę. Chłopak
zamruczał, zsuwając dłonie na pośladki Kenichiego. Ten zaczął lekko gryźć płatek
jego ucha.
- Szybko się uczysz – mruknął blondyn. Czarne kosmyki włosów
Hidy miło łaskotały jego policzek. Fale przyjemności przeszywały go, ale nie
pozwolił mu na nic więcej – to on dominował. Szybkim ruchem przewrócił Kenichiego
na plecy, klękając i oplątując swoją talię nogami czarnowłosego. Materac miękko zaamortyzował upadek chłopaka. Doprawdy,
piękny widok. Bezbronny buntownik, z włosami rozrzuconymi na białej pościeli,
zarumieniony, z lekko rozchylonymi ustami wygiętymi w perwersyjnym uśmiechu i pożądaniem
w oczach. Blondyn pozbył się koszulki Hidy i schylił się, pieszcząc ustami jego
obojczyki. Co jakiś czas zassywał miękką skórę, pozostawiając czerwone malinki.
Pierwszy jęk wydobył się z płuc Kenichiego, który zamknął oczy i wplątał długie
palce we włosy Shigeru. Niebieskooki zakreślał językiem tylko mu znane szlaczki
i ścieżki, docierając do sutków. Ssał je na zmianę, podgryzając. Hida poruszał
się pod nim niespokojnie, dysząc. Lekko pociągnął włosy Ozakiego, wywołując
cichy śmiech. Blondyn z ochotą bawił się sterczącymi , różowymi sutki, jednocześnie
odpinając rozporek chłopaka. Zsunął czarne rurki, zdejmując je razem z
trampkami i ścisnął wybrzuszenie w bokserkach Kenichiego, słysząc przeciągły
jęk. Czarnowłosy odchylił głowę do tyłu, wyginając się w łuk.
- Przestań się bawić. – wysapał, mocno zaciskając czarne
paznokcie na ramionach Ozakiego. Zostawił małe ranki, po klatce piersiowej
blondyna poleciała strużka krwi. Ten tylko uniósł wargę, ukazując białe zęby i
szybkim ruchem ściągnął bokserki z bioder Hidy. Zbliżył się do jego twarzy,
opierając się całym ciałem o rozdygotany brzuch chłopaka i wyszeptał mu na ucho
.
- Jak sobie życzysz – zagryzł je dokładnie w momencie
złapania członka czarnowłosego. Ten jęknął, łapiąc się pleców Shigeru i mocniej
objął nogami jego talię. Dłoń chłopaka poruszała się w regularnym rytmie,
sprawiając niewiarygodną rozkosz Kenichiemu. Strużki potu spływały mu po żebrach,
zaznaczając jego mięśnie. Blondyn poślinił dwa palce , i nie zaprzestając
pieszczot męskości Hidy, włożył je do ciasnego wnętrza. Jako tako obyty już z
penetracją zielonooki zacisnął zęby, próbując nie pisnąć. Ozaki uśmiechnął się
i zadowolony z lekkiego poszerzenia wejścia , pozbył się swojej koszulki i
rozpiął spodnie. Czarnowłosy patrzył się na niego, ciężko oddychając. Widząc,
że stercząca męskość chłopaka jest już oswobodzona, zamkną oczy w oczekiwaniu
na przeszywający ból. Poczuł penisa Shigeru, gładko wchodzącego w nawilżone
wnętrze. Pulsował, ocierając się o ścianki. Kenichi krzyknął, nagle zaciskając
palce i brutalnie drapiąc nagie plecy Ozakiego. Ten tylko zamruczał, mocniej
przytulając chłopaka. Czuł jego rozszalałe serce, drżenia i ciepły oddech. Powoli zaczął poruszać się w
środku. Czarnowłosy zagryzł wargę, odczekując ból. W końcu , zaczął cichutko jęczeć,
a cierpienie przeradzało się w czystą rozkosz.
***
Coś mi to nie poszło T^T Gomene, że takie krótkie ~
powtórzę to jeszcze raz, z wielką ochotą : jesteś niesamowita ! <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3.
OdpowiedzUsuń