sobota, 3 marca 2012

Rozdział 14


Ze specjalną dedykacją dla Marty i Yutero <3


   - Klątwa czy Sierociniec ? – spytał blondyn, trzymając w dłoniach dwie płyty dvd. Siedział na łóżku swojego współlokatora, uśmiechając się do niewyspanego i nieco zirytowanego Hidy, który po czwartkowej karze ledwo żył.
- Sierociniec – powiedział półprzytomnie i oparł się ciężko o ścianę. Przez te koszmary bał się zasnąć, tej nocy w ogóle nie spał. Przed oczami cały czas miał lustro w złotej, zaniedbanej ramie. Westchnął cicho, nie mając siły na sprzeciw ,gdy Shigeru poczochrał mu pieszczotliwie włosy . Blondyn wstał i chwilę pomajstrował przy odtwarzaczu, tryumfalnie wracając na swoje miejsce razem z pilotem. Wybrał lektora i włączył film. Ciepły dzień powoli przemijał, a słońce chowało się za horyzont, pozostawiając pomarańczowe smugi na już ciemnym niebie. Zgaszone światła stwarzały miłą atmosferę, a nikłe mruganie telewizora oświetlało ich twarze.


  Siedzieli po turecku, lekko stykając się kolanami. Lubili swoją bliskość, nawet tą najmniejszą. Ich relacja bardzo się zmieniła, od kiedy zaczęli ... uprawiać seks. Chłodny dystans zamienił się w zadziorną walkę o dominacje, z domieszką pożądania i uczucia. Shigeru się do bardzo podobało. Spojrzał na zielonookiego, który ze zmęczeniem wpatrywał się w telewizor. Trącił go lekko kolanem, perwersyjnie się uśmiechając. Ten zmierzył go wzrokiem, z lekkim zirytowaniem obserwując chłopaka.
- Ty masz jakieś ADHD czy co ? Męczysz się kiedyś ?
- Raczej nie – odparł, zmniejszając dystans. Teraz dotykali się na całej długości ud. Kenichi przełknął ślinę, starając się skupić na filmie. Nawet nie wiedział, o czym on opowiada, nie mógł skoncentrować się na dialogach, a tym bardziej na obrazie. Wdychał miły zapach Ozakiego, z lubością ciesząc się dotykiem jego ciała. Łapiąc się na niezbyt czystych myślach, Hida zarumienił się. Miał straszną chcicę. Nie mógł patrzeć się na przystojna twarz Shigeru, a tym bardziej na jego zgrabne i wysportowane ciało, bo zaraz by się na niego rzucił.  Zesztywniał, gdy poczuł dłoń chłopaka na swoim udzie. Przełknął ślinę, czując ciepłe uczucie w podbrzuszu, gdy ten zaczął kreślić palcem małe kółeczka na jego spodniach . Przybierając maskę zmęczenia, zmierzył go wzrokiem. Ozaki nic sobie z tego nie zrobił, dalej z rozbawieniem patrzył mu się w oczy, drażniąc jego skórę. Jego usta coraz bardziej zbliżały się do twarzy Kenichiego, potęgując szeroki uśmiech niebieskookiego .W końcu zostawił mokrego całusa, oblizując wargi. Czarnowłosy warknął cicho i czując, że nie wytrzyma odwrócił się gwałtownie, oplatając rękoma szyję blondyna. Pocałował go zawzięcie, zamykając oczy. Miękkie usta blondyna oddały pocałunek, z rozkoszą smakując warg Hidy. Shigeru przyciągnął go do siebie, zmuszając do uklęknięcia i włożył rozgrzaną dłoń pod koszulkę, łapczywie błądząc palcami po skórze zielonookiego , jednocześnie zsuwając lekko jego spodnie. Z rozkoszą przejechał ręką po dolnej części wygiętych pleców, trafiając do słodkich dziurek po obu stronach kręgosłupa. Ich usta rozchyliły się, a języki połączyły. Blondyn drażnił podniebienie Kenichiego, który oddychał coraz ciężej. Oderwał się od Hidy, mimo pomruku niezadowolenia. Zlizał swoją ślinę z jego ust, z satysfakcją czując pod palcami lekkie drżenia i spojrzał w soczyście zielone oczy chłopaka. Z lekkim zdziwieniem zobaczył, że zamiast zawstydzenia i rumieńców na twarzy czarnowłosego widnieje zadziorny uśmiech. Chwila zawahania kosztowała  Shigeru chwilową utratę dominacji. Kenichi wykorzystał to, żeby zniżyć się lekko i polizać końcówką języka szyję blondyna od jabłka Adama ażpo brodę. Chłopak zamruczał, zsuwając dłonie na pośladki Kenichiego. Ten zaczął lekko gryźć płatek jego ucha.
- Szybko się uczysz – mruknął blondyn. Czarne kosmyki włosów Hidy miło łaskotały jego policzek. Fale przyjemności przeszywały go, ale nie pozwolił mu na nic więcej – to on dominował. Szybkim ruchem przewrócił Kenichiego na plecy, klękając i oplątując swoją talię nogami czarnowłosego. Materac miękko zaamortyzował upadek chłopaka. Doprawdy, piękny widok. Bezbronny buntownik, z włosami rozrzuconymi na białej pościeli, zarumieniony, z lekko rozchylonymi ustami wygiętymi w perwersyjnym uśmiechu i pożądaniem w oczach. Blondyn pozbył się koszulki Hidy i schylił się, pieszcząc ustami jego obojczyki. Co jakiś czas zassywał miękką skórę, pozostawiając czerwone malinki. Pierwszy jęk wydobył się z płuc Kenichiego, który zamknął oczy i wplątał długie palce we włosy Shigeru. Niebieskooki zakreślał językiem tylko mu znane szlaczki i ścieżki, docierając do sutków. Ssał je na zmianę, podgryzając. Hida poruszał się pod nim niespokojnie, dysząc. Lekko pociągnął włosy Ozakiego, wywołując cichy śmiech. Blondyn z ochotą bawił się sterczącymi , różowymi sutki, jednocześnie odpinając rozporek chłopaka. Zsunął czarne rurki, zdejmując je razem z trampkami i ścisnął wybrzuszenie w bokserkach Kenichiego, słysząc przeciągły jęk. Czarnowłosy odchylił głowę do tyłu, wyginając się w łuk.
- Przestań się bawić. – wysapał, mocno zaciskając czarne paznokcie na ramionach Ozakiego. Zostawił małe ranki, po klatce piersiowej blondyna poleciała strużka krwi. Ten tylko uniósł wargę, ukazując białe zęby i szybkim ruchem ściągnął bokserki z bioder Hidy. Zbliżył się do jego twarzy, opierając się całym ciałem o rozdygotany brzuch chłopaka i wyszeptał mu na ucho .
- Jak sobie życzysz – zagryzł je dokładnie w momencie złapania członka czarnowłosego. Ten jęknął, łapiąc się pleców Shigeru i mocniej objął nogami jego talię. Dłoń chłopaka poruszała się w regularnym rytmie, sprawiając niewiarygodną rozkosz Kenichiemu. Strużki potu spływały mu po żebrach, zaznaczając jego mięśnie. Blondyn poślinił dwa palce , i nie zaprzestając pieszczot męskości Hidy, włożył je do ciasnego wnętrza. Jako tako obyty już z penetracją zielonooki zacisnął zęby, próbując nie pisnąć. Ozaki uśmiechnął się i zadowolony z lekkiego poszerzenia wejścia , pozbył się swojej koszulki i rozpiął spodnie. Czarnowłosy patrzył się na niego, ciężko oddychając. Widząc, że stercząca męskość chłopaka jest już oswobodzona, zamkną oczy w oczekiwaniu na przeszywający ból. Poczuł penisa Shigeru, gładko wchodzącego w nawilżone wnętrze. Pulsował, ocierając się o ścianki. Kenichi krzyknął, nagle zaciskając palce i brutalnie drapiąc nagie plecy Ozakiego. Ten tylko zamruczał, mocniej przytulając chłopaka. Czuł jego rozszalałe serce, drżenia  i ciepły oddech. Powoli zaczął poruszać się w środku. Czarnowłosy zagryzł wargę, odczekując ból. W końcu , zaczął cichutko jęczeć, a cierpienie przeradzało się w czystą rozkosz. 


***
Coś mi to nie poszło T^T Gomene, że takie krótkie ~

2 komentarze:

  1. powtórzę to jeszcze raz, z wielką ochotą : jesteś niesamowita ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział <3.

    OdpowiedzUsuń