niedziela, 22 kwietnia 2012

sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 29

   Jeden impuls. Jedna, nieprzemyślana decyzja. Jak bardzo może zmienić czyjeś życie ?


   Kenichi ziewnął przeciągle, gdy wyplątał się z kołdry i podniósł się, przecierając oczy. Znowu dał się podejść blondynowi, tym razem jednak czuł się niewytłumaczalnie winny. Zdecydował. Powie mu o tym, przecież to nic nie zmieni . Czemu wogóle się z tym kryje ? To tylko głupi konkurs. Wstał powoli, mrucząc niezadowolny, gdy słońce przedarło się przez lukę w żaluzjach. Uśmiechnął się lekko przejeżdżajac palcami po czerwonych miejscach na swojej szyi. Podziwiał Ozakiego - chyba zawsze był gotowy na seks. Rozejrzał się w poszukiwaniu swoich ciuchów i ubrał się, zachaczając o toaletę i myjąc zęby. Dzisiaj spał dłużej niż dotychczas (no ciekawe czemu >D), bolała go głowa i był cholernie głodny. Ciekawe gdzie podziewa się Shigeru.


   Stał tam. Dostrzegła go, gdy jeden z pierwszaków odsunął się lekko w prawo. Blondynka siedziała na niej, pozbawiajac oddechu. Izumi nigdy by się nie spodziwała, że będzie w stanie ją zaatakować. Prawdę powiedziwaszy, była w szoku, i to ciężkim. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Miku jest jej zabawką. Naiwną, nieskomplikowaną lalką, którą bawiła się od zawsze. Poczuła piękacy ból na policzku, gdy wysyczała jej co naprawdę o niej myśli. Zdrada. Umysł Izumi opanowała rządza zemsty. Upokorzyła ją, czuła przenikliwe i drwiące spojrzenia uczniów. Brunetka warknęła, próbując się wyrwać z uścicku niebieskookiej.
- Ty szmato. POŻAŁUJESZ TEGO. - Co się z nią tało ? W oczach Miku nie było ani cienia strachu.
- KTO POŻAŁUJE TEN POŻAŁUJE - wrzasnęła, przytrzymjąc wierzgajacą dziewczynę. Na twarz Izumi zawitał paskudny, wredny uśmiech.
- ... Mówisz ? - Miku zdezorientowana nagłą zmianą akcji patrzyła, jak brunetka odwraca głowę, wpatrujac się w tłum uczniów. Z jej zmiażdzonych płuc wydobył się krzyk " OZAKII". Zielonooka zawsze wyrgywa. I tak będzie tym razem. Zniszczy ich.


   Shigeru uniosł jedną brew, gdy tłum rozsunął się, patrząc się na niego z rozbawieniem. Wszyscy uwielbiali takie draki, ta szkoła lubowała się w plotkach i aferach. Uniósł wargę i nie ruszajac się z miejsca warknął :
- Czego chcesz ? - Miku spojrzała przerażona na dziewczynę pod sobą. W panice przycisnęła dłoń do jej ust, boleśnie obijając jej głowę o podłogę. Izumi jęknęła, próbując ją strątcić.
- Co tu się dzieje ?! - do stołówki wbiegła nauczycielka biologi razem z nauczycielem wf, odtrącając od przyjaciółek uczniów. Wuefista wziął pod pachy Miku, podnosząc ją bez trudu. Zapiszczała panicznie, rzucajac się w ramionach męzczyzny, ktory popatrzyl się pytającym wzrokiem na nauczycielke pomagającą wstać kaszlącej Izumi. - Koniec przedstawienia, do pokoi, ale już.
Tłum zaczął sie rozrzedzać, a niezadowolone szepty rozniosły się po stołówce. Shigeru chwilę przyglądał się temu wszystkiemu, po chwili jednak zawrócił do drzwi. Nie był zbyt społeczna osobą, postanowił olać tą idiotkę. Ruszył powoli do swojego pokoju zastanawiając się, czy Kenichi się obudził. Z uśmiechem spojrzał na wyłaniającego się zza zakrętu zaspanego czarnowłosego, który przystanął, czekając na niego. Ozaki rozejrzał się i objął go, muskajac jego usta na dzień dobry.
- Twoja przyjaciółeczka przed chwilą się z kimś pobiła - mruknął, gładząc jego plecy.
- Coo ? - spojrzał na niego nieprzytomnie. Blondyn zaśmiał się.
- Nieważne, pójśc z tobą coś zjeść ?
- Mhmmm...


***
GOMENASAI że tak długo, ale zupełnie nie miałam czasu :c Ta notka nie trzyma poziomu, gomenasai 2x




środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 28

Z dedykiem dla moich uczennic <3  

- Nie wierze w to, hahaha, idelanie Miku ! Jak Shigeru się o tym dowie ...
- Założę się, że sam Kenichi nie wie że wygrał ten konkurs.
- I co ? Niech jego Ozaki dowie się pierwszy, w końcu nie będziesz miała żadnej przeszkody do zdobycia go - brunetka jak zaczarowana czytała komentarze pod filmikiem zielonookiego, uśmiechając się złowieszczo - Niesamowite, jego filmik był ostatni, a wygrał, i to jaką przewagą ...
- No dobra - westchnęła nieco zrezygnowana Miku, przecierając zmęczone oczy - Co z tego ze wygrał ? Będzie sie cieszył z nim, a nie ...
- Proszę cię - dziewczyna odwrociła się, ukazując podekscytowane, zielone tęczówki - Nie wiesz jaka jest nagroda ?
- Nie..
- Wygrany wyjeżdza do Kigoshimy, twojego rodzinnego miasta, gdzie mieści się wytwórnia muzczyna, tam dołączy do wybranego zespołu. Tak, Miku, wątpie czy Shigeru wygra z jego wymarzoną karierą.
Blondynka poczuła dziwne, nieprzyjemne ukłucie w sercu. Wyjazd ... ?
- Na ile się wyjeżdza ? - spytała, przełykając ślinę.
- Na 5 lat - odparła przyjaciołka, wyraźne ucieszona. - Idealnie prawda ? Nowe miasto, będzie znał tylko ciebie ... Masz całe wakacje, w końcu jedziesz do siebie.
- Co ? To kiedy go zabierają ?
- Za tydzień.


   Pokłociły się. Czemu zawsze tak było ? Czemu nigdy jej przyjaźnie nie były warte zbyt wiele ? Izumi lubiła mieszać w cudzym życiu, ale ona nie. Szczególnie w życiu kogoś, kogo lubiła. I to bardzo. Biegła przez puste korytarze, nie zważając na krzyki nauczyciela. Miała łzy w oczach. Zawsze tak było. Kłótnia, zrobienie czegoś głupiego i wrócenie do tej dwulicowej dziewczyny. Miku nie miała byt wiele pewności siebie, Izumi była jej murem. Jej ochroną. Dlaczego więc teraz wydawała jej sie taka obca i zła ? Żałosna, mała dziewczynka z dobrego domu. Za dobrze wychowana.
Musiała to powstrzymać, za wszelką cenę. Shigeru nie mógł się dowiedzieć o tym pierwszy, ale znając Izumi, już do niego biegła z tym swoim wrednym, szyderczym uśmiechem. Czasami dziękowała Bogu, że nie jest wrogiem. Ścisnięty ze stresu brzuch kuł, a rozchodzące się fale bólu wzmagały uczucie niepokoju blondynki. Wiedziała, że teraz zwyczajnie walczy z czasem - traciła swoje szanse u czarnowłosego, ale co z tego ? Nigdy nie chciała być jak Izumi. I nigdy nie będzie. Wiedziała, że jeśli nic nie zrobi będzie tego żałować. Czas pokazać, że potrafi walczyć o swoje. Dosyć tego.


   Shigeru potrafił docenić tą pojebaną szkołę tylko podczas wakacji. Dawała im całkowitą dowolność w spędzaniu wolnego czasu, a że jego rodzice mieli do niego taki a nie inny stosunek, to po prostu spędzał tu ferie. Zostawiając rozkosznie wykończonego, nagiego Kenichiego w pościeli, wziął prysznic i wyszedł, udając się do stołowki. Było dosyć pusto jak na tą porę. Leniwie nasypał sobie płatki i nalał mleko, siadając w jak najbardziej odleglym miejscu na sali. Był chwilowo zaspokojony. Słodkie, giętkie ciało Hidy pozwalało mu na dużo zabawy, co bardzo się chwaliło. Głód dawał mu się we znaki, szybko opróżnił naczynie. W chwili, gdy zasuwał krzesło przy prawym wejściu na stołowkę zrobiło sie jakieś dziwne zamieszanie. Zaciekawiony chłopak odłożył naczynia uśmiechając sie do kucharki i doszedł do małego kółeczka złożonego z tłumu gapiow, wyglądając za ramienia jakiejś dziewczyny.
- NIE ZROBISZ TEGO, ROZUMIESZ ?! - darła się rozczochrana blondynka, cała czerwona brutalnie przyciskając kolanami do podłogi swoją przyjaciółkę, Izumi. Trzymała ją za gardło z obłędem w oczach, chyba nie za bardzo zdając sobie sprawy z tego co robi. Jej ofiara wyrywała się jej, trzymając w ręce jakąs pogięta już kartkę. Robiła się nieprzyjemnie sina. - ZAWSZE MUSIZ BYĆ TAKĄ SZMATĄ ?! WPIERDALAĆ SIĘ W NIE SWOJE SPRAWY ?! KRZYWDZIĆ INNYCH ?! - z płuc drugiej wydobyło sie cos w stylu "nrgh". Miku puściła jej szyję, na której widniały czerwone odciski jej placów. Rzeczywiście, nie była sobą. Nie myślała co mówi, wykrzykiwała swoje myśli. Nigdy nie sądziła, że będzie w stanie ją tak po prostu dusić, rzucając się na nią prawie w ostatniej chwili. Czuło coś tak silnego do Kenichiego czy to kwestia nagromadzonej przez lata wściekłosci ? Nie wiedziała.
- Powiedziała Miku Taka - mała, żałosna, słodka idotka - przeciągnęła z jadem każdy przymiotnik, patrząc się  prowokująco w jej zaślepione gniewem, niebieskie tęczówki. Zupełnie jakby czytała jej w myślach. - Nie umiesz sama sobie radzić w zyciu.
- CO TY O MNIE WIESZ ?! - ryknęła, gubiąc całkowicie maskę niewinności i ku uciesze tłumu spoliczkowala brunetkę. Ozaki uśmiechnął się pod nosem. Bawiły go takie widowiska, jednak jakoś niespecjalne chciał je do siebie odciągąć. Nawet nie miał pojęcia, jak wiele miał z tym wspólnego.


***
Ano, chcieliście żeby namieszały, więc dla was wszystko <3 ale to dopiero początek, mwahha . Izumi to suka ._.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 27

   Spokojny, słoneczny ranek w Tokio. Ptaszki ćwierkają, chmurki płyną po niebieskim, letnim niebie, a urocza cisza na szkolnym dziedzińcu mówi, że trwają wspaniałe wakacje. Szkolny woźny spokojnie sobie zamiata, chowając oczy przed rażącymi promieniami i nucąc cicho pod nosem. Idealnie, prawda ?
- SHIGERU, CZEMU JESTEM PÓŁNAGI ? - krzyk dobiegający z męskiego dormitorium sprawił, że biedny woźny podskoczył, potykając się o własną miotłę. Otrzepując sie z właśnie zebranej w kupkę ziemii, zaklnął cicho :
- Dzisiejsza młodzież.


   Blondyn zaśmiał się i uciszył czerwonego Kenichiego gestem dłoni, gdy polizał jego szyję i zassał lekko skórę.
- Chcesz, żeby sie wszyscy pobudzili ?
- N-nie ale.. Ahh - jęknął cicho, gdy niebieskooki, wystawił język i z perwersyjnym uśmieszkiem ścisnął jego sutki, opierając się całym ciężarem ciałą o tors Hidy. - Nn, mogłeś poczekać chociaż aż się obudzę.
- Wtedy nie byłoby tak zabawnie ... ?
- Ty chu... - mokry język blondyna przejechał po górnej wardze zielonookiego, brutalnie wybijając sobie drogę do środka. Shigeru miał perfekjcyjnie opanowane wszystkie czułe punkty chłopaka - doskonale wiedział co zrobić, żeby nie miał siły protestować. Szybko pokonał barierę jego białych zębów i zmysłowo przejechał końcówką po jego języku, zatrzymując się na podniebieniu. Chłopak poruszył się niespokojnie, zaciskając mimowolnie dłonie w pięść. Ozkaiego szczelnie trzymajał jego nadgarstki, ciesząc się tą namiastką władzy. Kenichi zaczął oddawać pocałunki, natarczywie walcząc o swoją dominację. Poczuł, jak Ozaki się uśmiecha pod nosem, po chwili lekkie ukłucie przeszyło jego usta. Rozpalony niebieskooki zachaczył kłem o dolną wargę, zawiadacko ją ciągnąc ku sobie. Rozkosz i ból to najlepsze połączenie, prawda ?
- Jak chcesz to zrobić ? - spytał Shigeru, patrząc się przenikliwie w półprzymnięte oczy Hidy. Jego ciało już odmawiało mu posłuszeństwa, było przyporządkowane ruchom blondyna. Irytujące.
- Co masz na myśli mówiąc "jak" ? - spytał, nie majac siły ani ochoty na sprzeciw.
- Nie przetestowaliśmy jeszcze wszystkich możliwych pozycji - i znów. Ten jego zadziorny uśmieszek.
- Przeraża mnie twój nacisk na słowo jeszcze.
- A więc ?
- Przestań mówić takie zawstydząjce rzeczy - mruknął Kenichi, odwracając wzrok.Ozaki uwielbiał takie teksty.
- Dobrze, sam wybiorę - paskudny uśmieszek powiększył się sprawiając, ze Hida przełknął ślinę. Nie zważając na przeklinanie czarnowłosego, zsunął jego bokserki, przecierając dłonią po już dumnie stojącej męśkosci. - Jesteś strasznie wrazliwy.
-Twoja wina - blondyn zaśmiał się i kontynuując drażnienie jego czlonka, schylił się lekko i zassał prawy sutek. Z płuc Kenichiego wydobyło się coś na kształt "nyaan", a uwolniona z uścisku dłoń zacisnęła się na plecach chłopaka, wbijajac pomalowane na czarno paznokcie w odsłonietą skrórę. Czarnowłosy wariował -  ciepłe uczucie w podbrzuszu powiększało sie, a zwinne palce Shigheru gładziły jego napuchniętego penisa. - - Shigeru, ja... - jeknął, a jego poliiczki zrobiły sie jescze bardziej czerwone.
- Po prostu dojdź- zamruczał blondyn, odrywając się na chwilę od jego sutków. Strużki śliny zlatywały po brzuchu zielonookiego, wprawiając go w dreszcze. Nie mógł dłużej wytrzymać, odchylił głowę i krzycząc cicho, uwolnił się do tego nieznośnego uczucia, ciesząc sie falą przyjemności. Ozaki nie dał mu chwili spokoju, nawilżone spermą palce gładko wsunęły się we wnętrze Kenichiego, zgrabnie trafiając w jego czuły punkt. Poruszając się w środku, wyszeptał Hidzie na ucho:
- Lubisz to, przyznaj sie.
- Nie zmuszaj mnie do wchodzenia w te twoje pierdolone gry. - chłopak prychnął, wyjmując palce i ściągając swoje bokserki.
 - Chodź tu.
Shigeru zmusił Kenichiego do uklęknięcia i łapiąc go za pośladki, usadowił na sobie, tuż za swoim penisem, który otarł się o męskość zielonookiego. Chłopak zadrżał i zagryzł wargę, czując napuchniętgo członka blondyna, który spojrzał na niego i się uśmiechnął. Jak on zachowuje zimną krew ?! Złapał w dłoń oba penisy, gładząc je o siebie. Czarnowłosy jęknął przeciągle i oparł się na jego barkach, chowając twarz za czerwoną grzywką.
- Chce poczuć go w sobie, teraz - dyszał ciężko z każdym ruchem równie rozpalonego niebieskookiego, który ponownie wbił palce w jego tylek, podnosząc go i nakierowując na swoją meskość, która weszła w jego ciepłe wnętrze. Krótki krzyk bólu, zacisnięcie się mięśni. Wszedł cały za jednym pchnięciem. Ozaki pocałował jego wyprężoną szyję, łapiąc jego biodra i lekko unosząc go do góry. Hida współpracował, zagryzając wargę aż do bólu. Nie było tak źle jak zwykle, jego ciało już do tego przywykło. Każdy skrawek jego środka ocierał się o penisa Shigeru, a ciepłe palce niebieskookiego błądzily po jego bokach. Kenichi wbił paznokcie w nagie ramiona blondyna, unosząc się coraz wyżej. Lubił, jak wchodził do końca, odrazu. Mokre dźwięki jeszcze bardziej ich rozbudzały, wyrywając z letargu ich mózgi. Ciężki oddech czarnowłosego sprawił, ze nie był w stanie oddychać. Przytulil się do Ozakiego, jęcząc, gdy ten sam przejął pchnięcia. Nie musieli używać słów zeby wiedzieć, ze są już bardzo blisko finału. Członek czarnowłosego drażnił podbrzusze blondyna, gdy z każdym jego ruchem ocierał się o niego. W końcu sperma zalała wnętrze Kenichiego, który po kilku sekundach także doszedł, próbując uspokoić swój urywany oddech.
- Zawsze musisz kończyć w środku ?


***
Yume, twoje serduszko ma się dobrze, właśnie koło mnie leży i sobie mruczy <3

niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 26

   - Co jest kurwa ... - mruknął Kenichi, gdy dwa dni po zamieszczeniu wideo swojej gry na gitarze wszedł na youtube, na chwilę wyrywając się do biblioteki podczas jakiś durnych gier terenowych organizowanych przez opiekunów. Ani on, ani Shigeru nigdzie się nie wybierali w te wakacje, więc cały wolny czas spędzali praktycznie razem. Od zakończenia roku minęły już dwa dni, jego plecy nieznośnie bolały (If you know what I mean), a Eto wydzwaniał co parę godzin mówiąc, jak to mu się z jego rodziną nie nudzi. Mocno zaskoczony czarnowłosy wpatrywał się w dosyć duży ekran nowego, szkolnego komputera, zjeżdżając w dół strony. " JESTEŚ BOSKI", "zostaniesz moim mężem? <3", "świetne brzmienie stary, dobra robota". 6715 komentarzy i 245 980 wyświetleń. To było wogóle możliwe ? Hida miał dziwne wrażenie, że nie ma ochoty zaglądać na swojego maila. Westchnął ciężko i oparł się o krzesło, nie spuszczając wzroku ze strony. To był tylko zwykły cover, co im wszystkim odbiło ? Niemożliwe żeby był aż tak dobry ... Jego ego podskoczyło, a dziwne łaskotanie w podbrzuszu nie dawało spokoju.
- Kenichi, sensei cie szuka - gdy ciepły oddech Shigeru omiotł jego ucho, podskoczył, w panice próbując kliknąć w czerwony krzyżyk. Jakoś nie bardzo chciał, żeby blondyn o tym wiedział. Czemu ? Sam nie wiedział, tak podpowiadała mu jego intuicja.
- C-co ty tu robisz ? - jęknął, próbując zasłonic rękoma ekran. Ozaki podniósł jedną brew, patrząc sie na chłopaka, który cały czerwony właśnie sięgał po kabel. Hida westchnął z ulgą, słysząc dźwięk wyłączanego komputera. Było blisko.
- Wiesz, myślę, że żadne pornosy nie sprawią, że zmienię o tobie zdanie - powiedział Ozaki, głupkowato się uśmiechając. - No, chyba że lubisz małe dzieci.
- Nie o to chodzi, idioto.
- To o co ?
- Jakbym chciał żebyś wiedział, to bym ci to po prostu pokazał nie ? - niebieskooki zaśmial się, czochrajac jego czerwoną grzywkę i broniąc się przed ślepo wymierzonym atakiem z łokcia.
- I tak się dowiem. Chodź już - pociągnął zielonookiego za nadgarstek, idąc ku przeszkonym drzwiom.


   Ozaki lubił być sam w pokoju. Nie, żeby jego współlokator był jakoś wybitnie debilny, po prostu czasami go irytował. Siedział w samych bokserkach na swoim łożku i ze znudzeniem przełączał kanały. Informacje, jakiś film, pogoda, znowu film, teleturniej. Nic ciekawego. Mimo tego, że była już 12 w nocy za nic nie mógł zasnąć. Mruknął cicho i schował głowę w poduszkę, chowając się przed nieznośnym światłem telewizora. Kenichi sprawiał mu tyle problemów. Ta dziewczyna, teraz to. Co sie dzieje ? Czy to właśnie jest zakochanie ? To durnowate uczucie ciągłej troski. Chłopak zamknął oczy, czując dziwną senność. Tak, chyba odpalenie telewizora było dobrym pomysłem. Pukanie w drzwi, skrzypnięcie zawiasów. Ciche dźwięki urządzenia działały na niego kojąco, widać już zasypiał.  Uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie Kenichiego chodzącego po jego pokoju. Dosłownie czuł, jak materac koło niego się ugina, a dźwięczny, seksowny głos Hidy szepcze mu na ucho - Shigeruu....
- Shigeruu, obudź się nooo - ciepły oddech czarnowłosego połaskotał jego kark. Jego sny stawały się wyjątkowo realne, szczególnie te z Kenichim w roli głownej. - SHIGERU !
Blondyn obrócił się na lewy bok i nie bardzo wiedząc, co sie dzieje, ze zdziwieniem spojrzał na zielonookeigo, który siedział na brzegu jego łóżka. Hida uśmiechnął się, widząc jego głupią minę. Miał na sobie tylko bokserki i dużo za dużą czarną koszulkę z napisem "hard to get", która odkrywała jego ramię.
- Wybacz, nie mogłem spać.
- ...
- Shigeru.
- Co ? A, tak. Spoko, kładź się - przetrał oczy i znacząco uniósł pościel koło siebie. Czarnowłosy uśmiechnął się z wdziecznośćią i wślizgnął się pod prześcieradło. NIebieskooki z lubością wtulił w twarz w jego miękkie włosy. No proszę, jaki miły obrót sprawy. Właśnie tego potrzebował. Uzależnił się od jego bliskości i zapachu. Tak, uwielbiał jego zapach. Objął go rękoma, przyciągając bliżej i zostawił całusa na jego karku.
- Wiesz co ?
- Coo ? - mruknął, odrywając się od jego skóry.
- A... w sumie to nic.
- Dobranoc.


   Tajemnice przed Ozakim były naprawdę uciążliwe. Nawet teraz, gdy leżał koło niego, nie mógł spać. Sprawa z youtube strasznie go męczyła. Nie bardzo wiedział, do czego to doprowadzi, ale był pewien, że to w jakiś sposób zmieni jego życie. Nie miał nawet czasu przejrzeć tego wszystkiego. Ozaki, a niech cię... Chłopak zamruczał mu słodko nad uchem, opierając się wargami o jego nagie ramię i wkładając mu ręke pod koszulkę. Nawet przez sen musiał myśleć o seksie, jeszcze się tak rozpychał. Kenichi obrócił się twarzą do Ozakiego, który wpadł między jego ramiona, opierając głowę o jego tors. Cholera, i co teraz niby ma zrobić z rękoma ? Niepewnie włożył jedną pod szyję chłopaka, drugą opierajac na jego barku. Dobra, ok, nie obudził się. Ciekawe czy mu stoi ... Czarnowłosy wsunął udo pomiędzy jego nogi, ocierając lekko o jego krok. Głupie pytanie, pieprzony zbok. Westchnął, opierając się o czubke głowy Shigeru i wdychając jego zapach. Nienawidził takich dni. Wszystko przeszkadzało mu spać - wiatr, światło, oddech Eta, a teraz, kiedy miał przy sobie Ozakiego, stawało się to awykonalne. I jeszcze ten telewizor. Nieco zirytowany otworzył oczy, które po krókiej chwili przyzwyczaiły się do ciemnośći. Ciekawe, czy organizatorzy konkursu próbowali się z nim skonatkować. Nie, Kencihi, nie wyobrazaj sobie zbyt dużo. Mimo, że sam ganił się w myślach, miał głupie uczucie, że coś ucieka mu pomiędzy palcami.


***
Ła, gotowe :D Popularny Kenichi, ohooh <3
bocchann.tumblr.com --> jakby kto chciał mojego tumblra ._.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 25

   Szybki ruch po gryfie, znów 2, potem 4 i 5. Palce Kenichiego śmigały po gitarze, która dźwięcznie brzdękała. Chłopak trzymał w ustach dopalającą się fajkę, a dym leciał za półotwarte okno, przy którym siedział. Uśmiech nie schodził z pełnych ust, gdy zagrał ostatni akord. Zaśmiał sie sam do siebie, wyrzucając peta za okno. Granie było jedyną rzeczą, którą kochał całym sercem. Robił to z przyjemności co nie zmieniało faktu, że koztowało go to dużo pracy. Była to pasja, która wybrał SAM . Przez całe życie wysłuchiwał tylko o swoim zachowaniu i tragicznej nauce. Miał tego serdecznie dość, tak samo jak swoich popierdolonych rodziców. Kierowali jego życiem, a on nic nie mógł na to poradzić. Byle do 18. Westchnął i niepewnie spojrzał na kartkę podrzuconą mu przez Eta, na której widniał jaskrawy, podkreślony nagłówek - " UWAŻASZ, ŻE MASZ TALENT ? WYŚLIJ NAM PRÓBKĘ SWOJEJ GRY". Mrucząc coś cicho, Hida sięgnął po ulotkę i krytycznym spojrzeniem przejechał po jej treści . Zespoły szukają gitarzystów ? Profesjonaliści ? Pierdolenie. A może jednak...




   - Ahh, Shigeruu - jęk Kenichiego odbił się od ścian małego schowka. Chłopak siedział w rozkroku na koźle do skakania, podczas gdy blondyn delikatnie ssał głowkę jego penisa. Palce zielonookiego lekko ciągnęły jasne kosmyki, a rozwarte usta wykrzykiwały cicho jego imię. - Z-za 10 minut rozpoczyna się apel.
- I co ? - Ozaki na chwilę oderwał się od jego męskości, uśmiechając się zaczepnie. Ich uroczyste marynarki  razem z koszulami leżały gdzieś w kącie za piłkami lekarskimi.
- I co ?! - wydyszał, jednak nie miał zamiaru go odepchnąć. Tak to już z nimi było - nie mogli skończyć na całowaniu. Do tego Shigeru szczególnie sobie upodobał takie dziwne miejsca jak schowek w sali od Wf.
- Nie marudź - pocałował go, odrazu wsuwając język w jego usta. Pogładził trzon jego członka, uwalniając biały płyn i wsadził wilgotne palce we wnętrze czarnowłosego, który zamruczał, odchylając głowę do tyłu.
- Kocham te twoje rumieńce - mruknął niebieskooki, całując jego naprężoną szyję. Liżąc i podgryzając miękką, rozpaloną skórę, rozszerzał jego środek, żeby nie sprawić mu aż tyle bólu. Biodra Kenichiego mimowolnie wypychały się do przodu. - No prosże, jaki napalony.
- Spiedalaj - jeknął, gdy palce zastąpił twardy penis chłopaka. Mokry język wylądował na jego sutkach, które miło stały. Dyszący blondyn zarzucił sobie jego nogi na ramiona, wchodząc głębiej. Zaciskające się mięśnie zielonookiego na jego męskości doprowadzaly go do ekstazy. Idealnie do siebie pasowali. Dziko całował jego brzuch, nie przerwyając pchnięć. Jego czarne końcowki włosów jeździły po podbrzuszu Hidy, który nie mógł złapać oddechu. Rozkosz promieniowała aż do jego czaszki, zaburzając widzenie i jakiekolwiek myslenie.
- Szkoda że nie mamy więcej czasu - Ozaki popatrzył się prosto w jego oczy. Hida pocałował go, przyciągając za szyję. Już prawie. Oderwał się od jego ust, żeby krzyknąć rozkosznie. Sperma znalazła się na ich brzuchach, gdy zielonooki doszedł, drżąc. Po chwili to samo zrobił Shigeru, zalewając ścisnięte już wnętrze chłopaka. Uśmiechnął się i cmoknął dyszącego Kenichiego w nos.
- Która godzina ? - wyjęczał zielonooki, próbując się ogarnąć. Niezbyt mu to wyszło. Odgarnął czerwoną grzywkę z czoła, podnosząc się i oddychając głęboko.
- 8.56.
- 4 ?! - krzyknął, zeskakując z kozła i zbierając swoje rzeczy po całym schowku. Właśnie siłował się z jakimiś piłkami, gdy uslyszał dźwięczny śmiech Shigeru.
- Bardzo śmieszne, bardzo.




   - Kenichi, czemu wyglądasz jakbyś przed chwilą próbował nawrócić Nergala na chrześcijanstwo ? - spytał Eto, podejrzanie patrząc się na rozczochranego i nieco nieprzytomnego czarnowłosego, który ironicznie mruknął.
- Skąd ty bierzesz te durnowate porównania ?
- Nie wiem - wyszczerzył sie, jednak zaraz zrobił naburzmuszoną minę, gdy dyrketor szkoły stojący własnie przy mikrofonie spojrzał na niego wymownie.
- Frajeeeer - szępnął Hida, krzywiąc się z bólu, gdy dostał pożądnego kuksańca w bok. Czekało ich piękne 2 godziny stania i wysłuchiwania pięknej przemowy juz mniej pięknego dyrketora. Przerywany jąkaniem długi i bolsny potok słów wydobywał się z ust mężczyzny sprawiając, że powieki Kenichiego zaczęły coraz bardziej opadać. Shigeru natomiast z zimnym uśmieszkiem obserwował znaną mu już blondynkę, która właśnie wpatrywała sie w przysypiającego chłopaka. Nie wiedział, czy tak częsty seks był dosyć rozpaczliwą próbą zatrzymania zielonookiego przy sobie, ale wiedział, że zrobi wszystko, żeby tej małej lolitce nie udało się go uwieść.
- Shigeru Ozaki - z rozmyśleń wyrwał go głos dyrektora, który właśnie wyczytal jego imię i nazwisko z listy uczniów. Chłopak mruknął coś niewyraźne i przeciskając się przez tłum, w końcu dotarł do małych schodków prowadzących na podest. Krótki zerk mężczyzny na jego świadectwo wystarczył, żeby ochoczo i z szerokim uśmiechem potrząsał ręką niebieskookiego. 
- Gratuluję, oby tak dalej - powiedział z dumnym błyskiem w oku, dosłownie jakby to były jego stopnie. Blondyn nic nie odpowiedział, tylko omiótł wzrokiem dużą salę, napotykając na spojrzenie niebieskich tęczówek. Dziewczyna patrzyła lękliwie na niego, wywiercając mu dziurę w głowie. Jego zimne spojrzenie i szyderczy uśmieszek, ktory wkradł się na jego twarz utwierdził ją w przekonaniu, że jest z nim coś nie tak - czyżby od teraz byli rywalami ? Shigeru nadal utrzymywał z nią kontakt wzrokowy, gdy zszedł z podestu i przepchnął się na swoje dawne miejsce. Dziewczyna wdzrygnęła się mimowolnie.




***
Ano, więc mały zapychacz part II, ale seks zawsze spoko >D

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 24

Z dedykacją dla fandomu <3 już chyba po raz 98932 pisze ze was kocham :3




   Shigeru był sfochany jak małe dziecko. Od czasu kolacji nie zamienił ani słowa z czarnowłosym, który co jakiś czas mierzył go zaniepokojonym wzrokiem. Ta mała, irytująca dziewczynka, co ona sobie myśli ? Kenichi jest jego. Tylko jego. Nie mógł się patrzeć na jej wesolutkie szczebiotanie. Doprawdy, irytujące.  

   Leżeli w kompletnej ciszy, słysząc wrzaski nauczycieli za drzwiami i jakieś dziwne odgłosy od strony półotwartego balkonu. Chichoczące dziewczyny przetoczy ły się przez taras, uciszając się co chwilę. Zirytowany niebieskooki głębiej zapadł się w poduszkę. W końcu, chwila ciszy. Słyszał oddech zielonookiego, który poruszał się niespokojnie w białej pościeli. Chętnie by teraz do niego poszedł, ale nie może być taki miękki. Niech Hida się trochę pomęczy. Shigeru naciągnął sobie kołdrę na tors, czując zimny powiew powietrza. Powoli zasypiał, ukołysany przez łagodny szum drzew, gdy nagle usłyszał, jak zielonooki wstaje. Nie, nie obróci się. Nadal leżał do niego plecami, mimo wielkiej chęci spojrzenia na jego śliczną twarz. Argh, irytujące. Jeszcze nigdy w zasadzie się nie pokłócili, o ile można to tak nazwać. Ta ślicznotka musiała się wpierdalać akurat wtedy, kiedy Kenichi powiedział, że go kocha ? Niebieskooki poczuł, jak materac za jego plecami się ugina.
- Shigeru – szept czarnowłosego przy jego uchu sprawił, że mimowolnie zadrżał. Trzymaj focha, trzymaj focha.
- Co chcesz – mruknął dosyć nie przyjemnie, dalej się nie odwracając. Do jego nozdrzy dotarł przyjemny zapach czarnowłosego. Nawet nie musiał na niego patrzeć żeby wiedzieć, że był teraz czerwony jak burak. Ciężko mu przychodziło przełamanie swojego ego – w tej kwestii byli bardzo podobni.
- C- co ty tak właściwie o mnie myślisz ? – jego podenerwowany ton sprawił, że blondyn zwyczajnie zmiękł. Westchnął przeciągle, przeklinając swoją słabość i podniósł się do pozycji siedzącej. Chłopak siedział na brzegu łóżka ze spuszczoną głową. Mały uśmieszek wkradł się na pełne wargi niebieskookiego, gdy odgarnął jego włosy i czule musnął ustami jego kark.
- Zależy co masz na myśli – ton jego głosu zelżał. Kenichi poczuł ulgę – nie jest tak bardzo obrażony jak myślał. Zdawał sobie sprawę z tego, że traktuje Miku jako konkurencje, ale to wcale nie było tak..
- Wiesz o co mi chodzi – mruknął, a jego policzki nieznośnie zapiekły. Niebieskooki zaśmiał się cicho i go objął, opierając brodę o jego ramię.
- Kocham cię – wyszeptał, zostawiając po sobie soczystą malinkę i pociągnął chłopaka do tyłu, przewracając go na plecy i mocno do siebie tuląc. Zakrył ich obu kołdrą i pocałował na dobranoc –  A teraz nie marudź bo chce mi się spać. – Hida poczuł coś na rodzaj ulgi. To, że łączyło ich coś więcej niż seks było dosyć oczywiste, ale nie mieli odwagi tego powiedzieć aż do tej durnej wycieczki.


   - Na pewno o nikim nie zapomnieliśmy ? – wyjąkała nauczycielka. Była kompletnie wykończona, wogóle nie spała podczas całej wycieczki. Osłoniła swoje podkrążone oczy przed porannym słońcem, które niemiłosiernie ją męczyło.
- Chyba tak – profesor, także markotny , poganiał wzorkiem grupkę uczniów, mrucząc z niezadowolenia. – Panno Izumi, proszę się pośpieszyć, pociąg zaraz rusza.
- Tak , tak – kobieta machnęła ręką, z uśmiechem wpatrując się w Hidę i Ozakiego, którzy właśnie wchodzili do maszyny. Ich palce były splecione w silny uścisk. Ah, ta miłość. Kiedy ostatnio ona czuła cos tak pięknego ?
- No, pośpieszcie się – powiedziała ze zmęczonym uśmiechem, zganiając z ławki ostatnie zapominalskie uczennice i ostatni raz omiotła wzorkiem rozległy ocean.


   - Jestem taki zmęczonyy – niebiesko włosy walnął się na swoje łóżko, jęcząc – Prawie nie spałem..
- Ruchanie ma swoją cenę – mruknął Hida, który właśnie ścielił sobie łóżko. Po zrzuceniu zbędnej narzuty i poduszek złapał się za kark, próbując go rozmasować. Zastałe mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Podróż się przeciągnęła 4 godziny ze względu na jakąś głupią awarie. 
- Czepiasz się – Eto zakrył się kołdrą, wzdychając głośno.
- Nie marudź i idź spać – Kenichi naprawdę tego nie rozumiał. Nawet nie kontynuował temat ruchania, co rok temu byłoby niemożliwe. Czy Shigeru naprawdę aż tak go spedalił ? Zamruczał zadowolony, kładąc się i zrzucając kołdrę. Było mu wystarczająco gorąco. Błoga cisza wypełniła ich uszy, a ciepłe, ciężkie powietrze sprawiało, że po ich plecach zaczęły spływać strużki potu.
- Oharuu – wyjąkał Kenichi, obracając się na prawy bok.
- Czego chcesz.
- Otwórz okno.
- Spierdalaj.
- Pożyczę ci tego pornosa z rudą. – niebieskowłosy zerwał się z lóżka, potykając się o swoje trampki, a dźwięczny śmiech Hidy wypełnił ich mały, ale przytulny pokój. Zimny powiew wypełnił pomieszczenie, gdy chłopak, klnąc siarczyście, dowlekł się do okna. Hida przymknął oczy i patrząc się na swoją dłoń, mimowolnie ją zacisnął, czując palce Shigeru. Można powiedzieć, że przyzwyczaił się z nim spać. Niestety.


***
Boże, nie lubię tego rozdziału, wyszedł dużo gorzej niż ten skasowany :c