sobota, 17 marca 2012

Rozdział 17

 - Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Ale ja dobrze wiem, że tak.
- Nie.
- Kenichi, widziałem, jak sie przytulacie w klasie.
- Mówiłem ci, że tylko sie poślizgnąłem.
- Błagam, cię, nie oszkasz mnie.
- Przestań się szczerzyć kurwa...
- Ohoho, zgadłem ? Robiliście to już ? - Niebieskowłosy czuł, że chłopak niedługo pęknie. Siedzieli przed swoją klasą, olewając gapiące się dziewczyny i wpieprzali bento. Eto już dawno zauważył, że między Hidą a Shigeru dzieje się coś dziwnego. Często gdzieś znikali, nic nie mówiąc, a że mózg niebieskowłosego był przeżarty mangą i anime, to wniosek był oczywisty. Zielonooki mruknął :
- Oharu...
- Przyznaj się. Wiem, że i tak mi powiesz. - dolna powiema czarnowłosego drgnęła.
- JEZU NO DOBRA KURWA RUCHALIŚMY SIĘ CZY TO JAKIŚ GRZECH ?! - wydarł się na cały korytarz. Ludzie dziwnie na niego popatrzyli, na co on tylko prychnął i zmierzył ich mało przyjemnym wzrokiem.
- Pedał.
- Chcesz przeżyć do jutra czy wolisz, żeby twoje flaki wisiały u nas w szafie ?
- Oj no dobra, ale przyznaj, że miałem racje.
- No miałeś, i co ?
- Nic, pasujecie do siebie - uśmiechnął się Eto i ignorując śmiertelne spojrzenia miotane przez Kenichiego, wrzucił sobie do buzi trochę ryżu. 




   - Oharu wie - wyjąkał Kenichi, wchodząc do sali. Blondyn leżał na ławce z podwiniętą czarną koszulką, kąpiąc się w ciepłych promieniach czerwcowego słońca. Miał zamknięte oczy, a w uszach czarne słuchawki. Jego jasne włosy z czarnymi końcówkami rozlały się na blacie, dłonie z czarnymi paznokcami luźno zwisały a trampek rytmicznie uderzał w nogę ławki, wystukując rytm. Hida westchnął i rzucił swoją torbę w kąt, podchodząc do chłopaka. Pochylił się nad jego twarzą i ze skupieniem zaczął się w nią wpatrywać. Niezakłócony niczym spokój trochę go rozśmieszył, biorąc pod uwagę zwykłe zachowania niebieskookiego. Pochylił się i musnął jego usta, oplatając jego górną wargę. Shigeru otworzył oczy i się uśmiechnął, nie podnosząc się.
- No siemaaa - zamruczał przymykając oczy. Czarnowłosy parsknął śmiechem i wyciągając się, siegnął do listy leżącej na parapaecie. 
- " Tu jest aż za czysto. Macie wolną godzinkę, wiecie co robić. Naprawdę bym sie nie obraziła za małe video. Serduszko, Izumi" - przeczytał i z rasowym poker face'm spojrzał na blondyna, który się zaśmiał.
- Nasza historyczka rządzi. - wyszczerzył się, podnosząc się do pozycji siedzącej. Koszulka gładko zsunęła się po umięsnionym brzuchu, wywołując u zielonookiego lekki rumieniec. - Chyba nie zignorujemy tej prośby, nie ?
- Eto wie - mruknął Kenichi, patrząc się na blondyna. 
- I co ?
- ...
- Przecież jest twoim przyjacielem, musiał w końcu zauważyć.
- No ale ...
- Nic sie nie stało - powiedział Ozaki, wstając i obejmując chłopaka, który westchnął przeciągle. Zamruczał i włożył dłonie w tylne kieszenie spodni Kenichiego, który wygiął plecy w lekki łuk i mruknął :
- Przestan mnie macać - Shigeru, robiąc mu na złośc, uśmiechnął się złośliwie i ścisnął jego pośladki. Pochylił się nieco i wpił się w słodkie, pełne usta Hidy, z lubością je pieszcząc. Chłopak oddał pocałunek i lekko rozchylił wargi, wyciągając język. Śmiejąc się cicho, niebieskooki lekko dotknął go swoim, i połaskotał czubek, następnie przejezdżając po białych zębach czarnowłosego. Wchodząc głębiej, przejechał po jego podniebieniu i w końcu pocałował jego wargi i zmusił go do zabawy jezykami. Zielonooki musiał przyznać, że uwielbiał się z nim całować, był w tym naprawdę dobry. Objął jego dobrze zbudowane plecy i bliżej się do niego przysunął. Zacisnął czarne paznokcie, czując, że powoli sie dusi i oderwał się od ciepłych warg blondyna, który perwersyjnie sie uśmiechnął.
- Seks ?
- Nie . - Kenichi zmierzył go morderzczym wzrokiem.
- Proooszę - Ozaki przejechał nosem wzdłuż jego szyi, wdychając jego zapach i łaskocząc go kosmykami włosów. Zsunął luźną koszulkę z jego ramienia, całując. 
- Ozaki - mruknął czarnowłosy czując, że wymięka. Nie jego wina, że niebieskooki potrafił doprowadzić go do szaleństwa, nie potrafił mu odmówić. Westchnął, pełnym przyjemności głosem, gdy małe całusy Ozakiego z jego ramienia przeszły na szyję. 
- No dobra - zamruczał, gdy ten polizał jego płatek ucha. Shigeru tryumfalnie je zagryzł, wywołując rumieniec na ślicznej twarzy Kenichiego. Włożył dłonie pod jego koszulkę i przejezdżając zmysłowo
po żebrach, ścisnął jego sutki. Czarnowłosy zagryzł wargę, żeby nie jeknąć.
- Już się nie boisz, że nas ktoś przyłapie ? - pokręcił przecząco głową, chowając się za czerwoną grzywką. Dalej się wstydził, nie mógł nic na to poradzić. Dziwne uczucie ciepłych dłoni na jego sutkach sprawiło, że zakręciło mu się w głwie. Pocałował blondyna, który lekko zaskoczony odsunął się i spojrzał nieodgadnionym wzrokiem. Po chwili jednak do jego tęczówek wróciła zwykla pewność siebie. Jednym, wprawnym ruchem zdjął t-shirt Hidy, całując jego złaknione wargi. Złapał jego nadgarstek i pociągnął ku ławce, jednocześnie obracając się i przyciskając go do blatu. Chłopak usiadł na nim, robiąc między nogami miejsce na jego już rozgrzane ciało. Ozaki zjechał na jego szyję, robiąc malinki i przyssał się do jego prawego sutka, liżąc go. Kenichi jeknął, kuląc się i wplątał palce w jego włosy. 
- Shigeru - wydyszał. Jego klatka piersiowa unosiła się szybko. Czuł ciepłe promienie słońca na nagich plecach i mokry język chłopaka na swoim torsie.
- Hym ?
- Nie baw się. - niebieskooki szybko zjechał na jego podbrzusze i rozpiął rozporek czarnych spodni do kolan. Pogładził wybrzuszenie w bokserkach i ściągnął je razem ze spodenkami . Polizał żołądz i wsunął sobie do gardła napuchniętą męsokść. Drażnił językiem napletek, ssąc i gryząc. Jęczący chłopak wił się na ławce, zaciskając palce na krawędzi ławki. Pobielałe kłykcie wybijały się z delikatnej skóry. Czuł się dziwne, gdy klęczący blondyn robił mu loda, był zawstydzony i zmieszany. Miał wrażenie, że to musi być dla niebieskookeigo coś w rodzaju upokorzenia. Dreszcze i spięte mięśnie mówiły Shigeru, że Kenichi niedługo dojdzie. Podniósł się i pocałował jego rozwarte w jękach usta, wierzchem dłoni ścierając pot z jego policzka, a drugą ściskając lekko członka, przecierajac kciukiem jego koncówkę, z której wypłynął biały płyn. Zarzucił nogi czarnowłosego na swoje ramiona, zmuszając go do oparcia się łokciami o ławkę. Teraz miał dobry widok. Kenichi poczuł smukłe palce blondyna, które wslizgnely sie w jego wnetrze dzięki spermie. 
- Cały czas jesteś taki ciasny - mruknął, dwoma palcami poszerzając nieco wejście.
- N- nie mów takich zawstydzających rzeczy - wyjąkał, mimowolnie wypychajac biodra w stronę niebieskookiego. Znów poczuł to dziwne uczucie palców w jego wnętrzu. Zamknął oczy i odrzucił głowę do tyłu, skupiając się tylko na zniecierpliwionym ciele blondyna, który jednoczenie go penetrując, zsunął lekko swoje spodnie i rozpiął rozporek. Uwolniony z ciasnych bokserek penis był już w pełnym wzwodzie. Hida tak strasznie na niego działał. Siegnął po dłoń czarnowłosego i skierował ją na swojego członka. Zacisnęła się na nim mimowolnie. Kenichi czuł, jak jego męskość pulsuje, dotykał go pierwszy raz. Opuszkami palców z fascynacją dotknął żołędź, już gotową do seksualnych wyczynów. 
- Podoba ci się to ? - mruknął , patrząc się prosto w zielone oczy pełne pożądania. Nic nie powiedział, tylko odwrócił wzrok, bardziej sie rumieniąc. Blondyn uśmiechnął się i nagłym gestem złapał za jego nadgarstki, brutlanie przyciskając go plecami do blatu, całując dziko jego szyję. Ugryzł ją nieco za mocno, po gładkiej skórze Kenichiego popłynęła strużka krwi. Shigeru stracił panowanie nad sobą, czując w ustach metaliczny smak krwi chłopaka. Złapał go pod kolano, wyżej podciągając jego nogę na swoim ramienu i wszedł w niego, trzymając jego nadgarstki nad czarnymi włoami. Unieruchomowiony Hida jęknął przeciągle, wyginając się i wiercąc pod ciałem blondyna. Zmysłowo dyszał, zaciskjąc łydki wokół jego szyi. Jego zmysły był wyostrzone, jak zwykle ból przemienił się w niesamowitą rozkosz. Dokładnie czuł każdy najmniejszy włos niebieskookiego na swojej skórze. Jego zachwiany oddech omiatający obojczyki , język zlizujący krew. Mokry dźwiek wchodzenia męśkości Shigeru wywoływał w nim fascynację.
- Słyszysz to ? - Shigeru wgryzł się w jego szyję raz jeszcze - To dźwiek naszego seksu, kochanie.
  Drżące ciało Kenichiego odzianego w same trampki wołało o więcej przy każdym pchnięciu, które były głębokie i pełne. 
- Pozól mi dojść - Kenichi zacisnął bezradnie palce. Przyjemność ocierania się penisa blondyna o jego ciepłe wnętrze było nie do zniesienia.
- Chwila - mruknął, czując pierwsze fale orgazmu. Jeknął cicho i wylał się do wnętrza Hidy, dzysząc. Puszczając jego nadgarstki, chwycił jego męskość i doprowadził do finału. 
- Uwielbiasz to, co ? - spytał blondyn, ciesząc się wyprężonym ciałem chłopaka. 


***
SEKS SEKS SEKS - moje komentarze robią się coraz bardziej inteligentne *3*

1 komentarz:

  1. SZEKSZ. *o*
    wiesz, że strasznie miło się czyta to wszystko, nie ? :D

    OdpowiedzUsuń