niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 2


   Dzwonek. Upragniony moment większości uczniów, którzy wybiegając z budynku szkolnego popędzili do internatów, żeby odpocząć od całego dnia nauki. Wśród ogólnej wrzawy i wesołych krzyków dało się słyszeć przekleństwa dobiegające z ust czarnowłosego Kenichiego Hida i śmiech jego niebieskowłosego przyjaciela.
- Co za idiota. Fajna mi kara, 3 godzinny dziennie z rasowym sadystą. – wnerwiony chłopak kopnął puszkę, pozostawioną na dziedzińcu przez jakiegoś pierwszaka, i dodał ironicznie – Możesz mi już wykupić miejsce na cmentarzu, Oharu.
- Haha, nie przesadzaj. Nie będzie tak źle, zresztą, należało ci się – Eto zrobił minę w stylu „ciota”, i ze śmiechem uchylił się przed ciosem w żebra. – Dobra, ja lecę GRAĆ, miłego sprzątania – dodał specjalnie podkreślając czynność tak uwielbianą przez zielonookiego. Ten warknął tylko i kopnął przyjaciela prosto udo.



   - To tak, macie zmieść salę, potem poukładać książki i zmyć tablicę. Umyjecie też okna, w magazynku na 3 piętrze macie wszystkie potrzebne rzeczy. Czy to jasne ? – jadowite pytanie wyleciało z ust historyczki, wyraźnie usatysfakcjonowanej faktem braku wyraźnego sprzeciwu. Pewna siebie stanęła naprzeciwko dwóch chłopców, którzy, zirytowani, kiwnęli głowami. Fukając z zadowolenia, wątła okularnica wyszła z sali, na odchodnym wskazując gestem, że ich obserwuje. Drzwi zamknęły się z hukiem, a chłopcy jak stali, tak stali. Minęła minuta, dwie trzy. W końcu blondyn westchnął , poprawił spodnie z dziurami na kolanach, i złapał się za kark , rozmasowując go.
- Shigeru Ozaki – mruknął, opierając się o ławkę za nim.
- Kenichi Hida – czarnowłosy zrobił to samo, gapiąc się tępo w tablicę naprzeciwko nich. Zegar cicho wybijał regularny rytm, przerywając ciszę swoim tykaniem. Powietrze gęstniało z każdą minutą, jednak żaden z nich nie miał zamiaru pierwszy ruszyć tyłka po potrzebne rzeczy. Zielonooki uparcie śledził tekst z niezmazanej tablicy, a blondyn raz po raz dyskretnie obracał głowę ku czarnowłosemu. Oblizał wargi na samą myśl o tym, jak Kenichi może wyglądać bez koszulki ( dop autorki : o matko >D). Już dawno temu zdał sobie sprawę z tego, ze dziewczyny jakoś go nie kręcą. Z lubością obserwował każdy ruch Hidy, odgarnięcie długich włosów, ruch zielonych oczów  przesuwających się ze znudzeniem po tekście, poprawienie pieszczochy znajdującej się na prawym przegubie. Myśl o obserwowaniu tego ciekawego stworzenia bardzo mu się podobała, ale Kenichi brutalnie przerwał mu ten sen na jawie.
- Pójdę po tą szczotkę, czy co tam … - mruknął, nie patrząc na blondyna i zeskoczył z ławki. Ozaki uśmiechnął się pod nosem , przyglądając się zgrabnemu tyłkowi chłopaka idącego w kierunku drzwi. Po kilku chwilach wrócił on z dwoma miotłami. Podszedł do niebieskookiego i wręczył mu przedmiot, patrząc mu w oczy. Wzdrygnął się widząc, że Ozaki nie ma zamiaru odwrócić wzroku. Intensywnie wpatrywał się w jego tęczówki, uśmiechając się przy tym. Dziwnie się uśmiechając. Czarnowłosy szybko się obrócił na pięcie i lekko nerwowo zaczął zamiatać najbliższy kąt Sali. Może sam nie zauważył tego, że lekko się zarumienił ,ale na pewno dostrzegł to Shigeru. Zastanawiając się o co tu właściwie biega i przeklinając w myślach, Hida energicznie machał miotłą, chowając się za wielką mapę świata na stojaku. Nie czując już wzroku blondyna odetchnął z ulgą, jednak podskoczył ze strachu, gdy poczuł ciepły oddech niebieskookiego na karku.
- Posuń się trochę, w końcu to nasza wspólna kara – powiedział. Czarnowłosy odskoczył jak oparzony, powtarzając w myślach „ CO DO CHUJA?! „ i przypominając sobie treść pogadanek o molestowaniu seksualnym na lekcji wychowania do życia w rodzinie, natomiast Shigeru śmiał się w myślach. Szepnął do czarnowłosego jakby od niechcenia :
- Słodki jesteś, wiesz ? - Kenichi mocniej ścisnął rękojeść miotły, odwrócił się i już miał mu złośliwie odpowiedzieć, że nie jest żadnym pedałem, jednak gdy zobaczył uśmiech blondyna, głoś uwiązł mu w gardle. Prychnął tylko i ze zmarszczonymi brwiami kontynuował zmiatanie, zastanawiając się co sprawiło, że cały jego bunt i arogancja nagle wyparowały.


***
I już drugi rozdział za nami :3

3 komentarze:

  1. Hohoho, pięknie <3 Nie mogę się doczekać 3 rozdziału X3''

    OdpowiedzUsuń
  2. Yaay! To jest genialne :). Czekam na next i życzę weny =).

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczeego too takie króóótkieee? popadnę w depresje, dostanę nerwicy natręctw przez Ciebie. TT^TT

    OdpowiedzUsuń